Pokazywanie postów oznaczonych etykietą saga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą saga. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 3 grudnia 2024

Magdalena Kordel "Czas nadziei. Wilczy Dwór"

Tytuł: Czas nadziei. Wilczy Dwór
Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak


Mimo licznych dowodów, przekonujących o sile kobiet i ich doniosłych czynach, nieustannie mierzymy się z gorszym traktowaniem. Mimo postępu ekonomicznego i tego, który dotyczy sfery świadomości, patriarchat wciąż dobrze się miewa i nawet w krajach cywilizowanych, wysoko rozwiniętych, mamy do czynienia w XXI wieku ze szklanymi sufitami. Wciąż spotykamy się nie tylko z ograniczeniami zawodowymi, ale i – co najbardziej bolesne – z nieustanną oceną otoczenia, nawet innych kobiet. Cokolwiek robimy, jest zazwyczaj źle. Jeśli próbujemy łączyć pracę zawodową z wychowaniem dzieci słyszymy, że jesteśmy złymi matkami, jeśli wybieramy pozostanie w domu, piętnuje się nasze lenistwo i wygodnictwo. Jeśli stawiamy na swój rozwój i idziemy na studia, szkolenia i kursy słyszymy, że ten czas powinniśmy poświecić dziecku, a jeśli tak robimy, oskarża się nas o brak rozwoju. Jednak, niezależnie od tego, jak będzie się o nas mówiło, to jesteśmy wielkie przez swoje czyny. Już historia pokazuje rolę, jaką na przestrzeni wieków odgrywały kobiety, walcząc niekiedy na drugim planie, zza kurtyny lub z alkowy, ale wywierając istotny wpływ na rozwój wydarzeń.

niedziela, 12 maja 2024

Katarzyna Majewska-Ziemba "Na moście pożegnań. Saga kresowa"

Tytuł: Na moście pożegnań. Saga kresowa
Autor: Katarzyna Majewska-Ziemba
Wydawnictwo: Replika



Wojna to czas, kiedy wszystkie reguły, zasady a nawet wartości pozostają bez znaczenia. Wszystko ogranicza się tylko do tego, by przetrwać. To czas, gdy nasze zachowania nie powinny podlegać ocenie, bowiem nikt nie wie, jakich wyborów by dokonał, w obliczu wielkiego zła. Dla jednego nie ma tylko wytłumaczenia – dla krzywdzenia innych, a i takie zachowania w trakcie wojny są normą. Szczególnie, że okupant podsyca w ludziach wzajemną nienawiść, widoczne stają się wówczas różnice w pochodzeniu czy stanie majątku.

wtorek, 5 września 2023

Katarzyna Droga "Dziedziczka łez. Saga Drozdowska"

Tytuł: Dziedziczka łez. Saga Drozdowska
Autor: Katarzyna Droga
Wydawnictwo: Zwierciadło



Historia Polski pełna jest zawirowań. Wichry czasu nie były dla niej łaskawe rozbiory, nieustanne niesnaski pomiędzy grupami społecznymi, wojny, okresy, kiedy brat zwracał się przeciwko bratu. Tak burzliwe dzieje nie są korzystne ani dla rodowych majątków, ani dla rodzin. Te wielopokoleniowe szczególnie odczuwają brak tych, którzy odeszli, którzy stali się ofiarami systemu bądź zginęli w inny sposób.

niedziela, 25 czerwca 2023

Katarzyna Droga "Dama do towarzystwa"

Tytuł: Dama do towarzystwa
Autor: Katarzyna Droga
Wydawnictwo: Zwierciadło



Nie ma chyba osoby, nawet wśród tych, które nie cenią sobie muzyki poważnej, które nie znają nazwiska Lutosławski. Witold Lutosławski, syn Józefa, pochodzący z rodziny ziemiańskiej herbu Jelita mającej swoją posiadłość m.in. w Drozdowie, był znanym dyrygentem, kompozytorem i pianistą. Ceniony na całym świecie, został uznany za najwybitniejszego kompozytora XX wieku, kawaler Orderu Orła Białego pozostaje, a właściwie jego muzyka, w sercach wielu ludzi. Przemawiała za niego muzyka, toteż o jego rodzinie, o młodych latach, nie wiemy zbyt wiele informacji. Tymczasem historia jego rodziny jest równie fascynująca, jak jego twórczość, o czym przekonujemy się dzięki lekturze książki, inspirowanej właśnie rodziną Lutosławskich.

wtorek, 9 lutego 2021

Ewa Bauer "Nigdy nie zapomnę"

Tytuł: Nigdy nie zapomnę 
Autor: Ewa Bauer 
Wydawnictwo: Replika 



Ludzkie życie przypomina niekiedy gotowy scenariusz na film czy też materiał na książkę, pełno w nim zarówno radości, jak i łez, mniejszych lub większych dramatów. Obserwacja, szczególnie ta bezstronna, pozwala dostrzec, jak niewielki mamy w istocie wpływ na naszą przyszłość, niekiedy nasze życie przypomina koło fortuny i nigdy nie wiadomo w którą stronę rzuci nas los i co tak naprawdę jest nam pisane. Podejmowane przez daną osobę decyzję i wybory zdają się wywoływać tylko chichot losu, który nic sobie z naszych planów nie robi. 

wtorek, 22 października 2019

Edyty Świętek „Spacer Aleją Róż. Powiew ciepłego wiatru”

Tytuł: Powiew ciepłego wiatru 
Autor: Edyta Świętek 
Wydawnictwo: Replika 


Dzieje Polski zawsze były burzliwe i tak naprawdę nigdy nie było trzeba wojny, by w kraju panował chaos, by kolejne grupy przejmujące władze pogrążały ją w imię swoich utopijnych dążeń, by ktoś postawił dobro kraju ponad dobro własne, by można było powiedzieć, że na czele kraju stoi wizjoner, który ma co do niego długofalowy plan rozwoju. Tymczasem, po koszmarze wojny, kiedy wydawałoby się, że kraju nie może spotkać nic gorszego, rozpoczął się gorący czas walk wewnątrz kraju o władzę i poglądy. Okres rządów Gomułki, wprowadzone podwyżki, wybuch strajków w Stoczni Gdańskiej i innych zakładach produkcyjnych w różnych regionach kraju – tragiczne wydarzenia z grudnia 1970 roku, to tylko jeden z przykładów tego, jak dalece można zagubić się w działaniu i jakie konsekwencje tego ponoszą zwykli obywatele. 

poniedziałek, 30 września 2019

Alaitz Leceaga "Las zna twoje imię"

Tytuł: Las zna twoje imię 
Autor: Alaitz Leceaga 
Wydawnictwo: Albatros 



Są takie rodziny, które wydają się w swojej historii mieć zapisane cierpienie. Być może dzieje się tak za sprawą grzechów ojców, a może to po prostu zbieg okoliczności, że spada na nich cios za ciosem. Są również takie osoby, które tym cierpieniem płacą za osobliwe cechy osobowości czy też za swój dar. 

Bliźniaczki Estrella i Alma, córki markiza, również były obdarzone pewnymi niezwykłymi umiejętnościami. To dziedzictwo babki Soledad, przywiezionej z Meksyku przez ich dziadka Martina. Pomimo upływu lat kobieta nigdy nie zapomniała ani o swoim kraju, ani o swoich korzeniach, nigdy też zresztą nie poczuła się częścią lokalnej społeczności Basondo. I nie miało znaczenia bogactwo męża, ani luksusowa willa, nazwana na jej część Soledad, w której czuła się niczym w więzieniu. Może właśnie dlatego sama postanowiła zadecydować o swojej śmierci, woląc rzucić się z klifu i być pochłoniętą przez wodę, niż spocząć na nieprzyjaznej jej ziemi, w rodzinnym grobowcu. 

czwartek, 4 lipca 2019

Edyta Świętek "Szarość miejskich mgieł"

Tytuł: Szarość miejskich mgieł 
Autor: Edyta Świętek 
Wydawnictwo: Replika 


Lata 60. i 70. XX wieku to jakże barwny, ale i trudny czas dla Polski. To okres stagnacji stopy życiowej, ale i dalszy rozwój budownictwa, to dalsze ograniczenia wolności myśli i słowa, ale i rozwój uczelni, szczególnie technicznych. To wiele znanych do dnia dzisiejszego przebojów polskich i zagranicznych, to okres fajfów, wyjazdów do Słonecznego Brzegu dla wybranych, czasy bigbitu, rodzinnych spotkań i coraz większego rozczarowania partią. To powolne odchodzenie przez Gomułkę od obietnic złożonych w 1956 roku, protesty w 1968 roku studentów i pisarzy, którzy wystąpili w obronie niszczonej przez cenzurę kultury narodowej, po karygodnym zdjęciu w styczniu 1968 roku ze sceny teatru warszawskiego przedstawienia Dziadów Adama Mickiewicza, którego fragmenty uznano za antyradzieckie. 

piątek, 12 kwietnia 2019

Edyta Świętek "Łąki kwitnące purpurą"

Tytuł: Łąki kwitnące purpurą 
Autor: Edyta Świętek 
Wydawnictwo: Replika 


Wichry historii nieubłaganie zmiatają z powierzchni ziemi słabsze jednostki, tocząc – niczym rak – tych silniejszych osobników i stopniowo usuwając im grunt spod nóg. Fortuna, która jeszcze kiedyś nam sprzyjała może okazać się nietrwałą, podobnie jak szczęście. Co więcej, mogłoby się wydawać, że pewne osoby, pewne rodziny, są szczególnie okrutnie przez los doświadczani, jakby wszystkie złe moce postanowiły wystawić ich na próbę. 

piątek, 8 lutego 2019

Edyta Świętek "Cień burzowych chmur"

Tytuł: Cień burzowych chmur 
Autor: Edyta Świętek 
Wydawnictwo: Replika 



Mówi się, że fortuna kołem się toczy, życie zaś nieustannie potwierdza prawdziwość tych słów. Nie bez przyczyny funkcjonuje wiele przysłów opisujących nagłą zmianę losu, odwrócenie dobrej karty. Szczególnie nasz kraj jest przykładem, że w ciągu jednego dnia z bogacza można stać się żebrakiem, państwo bowiem coraz chciwiej wyciąga rękę po dochody obywateli. Działania obecnej władzy nie są jednak niczym zaskakującym, wszak wichry polskiej historii nie raz pokazały, że rządzącej elicie nie można ufać, że za nic ma ona troskę o kraj, że zadowala ją napychanie sobie kieszeni oraz zdobywanie poparcia wśród tych obywateli, którzy zamroczeni odrobiną sypniętego grosza nie są nawet świadomi tego, że stali się marionetkami w rękach rządzących. 

sobota, 7 lipca 2018

Barbara Rybałtowska "Szkoła pod baobabem"

Tytuł: Szkoła pod baobabem
Autor: Barbara Rybałtowska
Wydawnictwo: Axis Mundi




„Teraz, kiedy wiem, że nie ma już Kodży, trudno mi uwierzyć, że w ogóle byłam kiedyś w Afryce. Jakoś trudno mi pogodzić te dwa życia – to minione tam i trwające tutaj. Zwłaszcza tamto wydaje mi się snem. Pewnie dlatego, że każdy człowiek tak naprawdę żyje dopiero w swoim własnym kraju…” – pod tymi słowami mogłoby podpisać się wiele osób, których wojenna zawierucha rzuciła daleko od własnej ojczyzny, zmusiła do walki o przetrwanie z dala od rodzimego kraju. Wszyscy oni doskonale zapewnie rozumieją uczucia, emocje Kasi Markowskiej, która przez dwa lata przebywała z matką, Zofią, w administrowanym przez Brytyjczyków obozie w Ugandzie. 

sobota, 30 czerwca 2018

Barbara Rybałtowska "Bez pożegnania"

Tytuł: Bez pożegnania (tom I) 
Autor: Barbara Rybałtowska 
Wydawnictwo: Axis Mundi 



„Ludzie ludziom zgotowali ten los” – to słowa, które wstrząsają czytelnikami „Medalionów” Zofii Nałkowskiej, stanowiąc niestety ponurą zapowiedź treści zbioru, jak i proroctwo, w pełni oddające zwierzęcy charakter ludzkiej, podłej natury. Czas niedoboru, konfliktów, w tym konfliktów zbrojnych, wyzwala bowiem w ludziach niespotykane pokłady różnych cech osobowości, w tym tych, o które nigdy byśmy przedstawicieli cywilizowanych członków społeczeństwa nie podejrzewali. Nie każdy jednak w ciężkich czasach jest wrogiem – zdarzają się również ci, którzy nawet w najgorszej sytuacji będą starali się pomóc, którzy, mimo że sami mają niewiele, podzielą się ostatnią kromką chleba. 

sobota, 17 lutego 2018

Sabri Louatah "Dzikusy. Upiór nawiedził Europę "

Tytuł: Dzikusy. Upiór nawiedził Europę 
Autor: Sabri Louatah 
Wydawnictwo: WAB 



„Chwilami mam wrażenie (…), że my wszyscy jesteśmy upiorami. Błąka się w nas nie tylko to, co odziedziczyliśmy po ojcu i matce. Są to różne stare, martwe poglądy, różne strupieszałe wierzenia. Nie żyją w nas, ale weszły nam w krew, nie możemy się ich wyzbyć. Kiedy biorę do ręki gazetę, żeby ją przeczytać, mam wrażenie, że między wierszami pełzają upiory. Po całym kraju snują się upiory, jest ich tyle, ile piasku w morzu... " – te słowa autorstwa Henrika Ibsena przychodzą na myśl, kiedy słuchamy doniesień telewizyjnych, kiedy obserwujemy to, co dzieje się na szczeblach rządowych, kiedy jesteśmy świadkami żenujących zachowań polityków. 

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Cecily Wong "Diamentowa góra"

Autor: Cecily Wong
Wydawnictwo: Kobiece


Stara chińska legenda mówi, że każdy mężczyzna i każda kobieta są ze sobą połączeni niewidzialną czerwoną nicią, która jest zawiązana wokół kostek ich obojga. Nić ta łączy kochanków niezależnie od miejsca, czasu i okoliczności. Jeśli nie odnajdą się od razu, a w trakcie swojego życia dokonywać będą błędnych wyborów partnerów, to z każdą taką niewłaściwą decyzją, na nici przybywać będzie jeden supeł. W konsekwencji, maleć też będzie szansa na odnalezienie tej właściwej osoby w doczesnym życiu. Co więcej, owe supły dziedziczony są przez kolejne pokolenia, w których dana osoba już na początku swojego życia ma niewielkie szanse na szczęście u boku ukochanego czy ukochanej. 

niedziela, 22 stycznia 2017

Chitra Banerjee Divakaruni "U stóp bogini"

Tytuł: U stóp bogini
Autor: Chitra Banerjee Divakaruni
Wydawnictwo: Kobiece




„Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Przetrwa wszystko” – Kasia Nosowska wypowiadając te słowa zapewne nie zdawała sobie sprawy, ile ludzkich historii w ten sposób można podsumować, ile wspaniałych, dzielnych kobiet odrodziło się na nowo. Prawdziwość tego stwierdzenia widać w każdej dotykającej rodziny tragedii, bowiem zwykle to kobieta – uznana wszak za delikatną i kruchą – okazuje się być silniejszą psychicznie. Ta siła jest bowiem potrzebna nie tylko jej, ale i reszcie rodziny, która czerpie moc pełnymi garściami, niezdolna do tego, by stanąć na własnych nogach.

czwartek, 7 kwietnia 2016

Patrycja Pelica "Ritterowie. Rzecz o mazurskiej duszy"

Autor: Patrycja Pelica
Wydawnictwo: Muza SA


„Ritterowie zawsze wracają” - te proste słowa w pełni oddają stosunek do rodzinnego domu, znamionują przywiązanie do miejsca i żyjących w nim ludzi. Dziś, niestety, rozstania są znacznie częściej spotykane niż powroty, ale niezależnie od tego, gdzie rzuci nas los i jak bardzo zachłyśniemy się szerokim światem, dobrze jest mieć miejsce, do którego można wrócić, które wspomnieniami przywołuje szczęśliwe czasy, ukochanych ludzi, które związane jest z określonymi wartościami i postawami.

Takim miejscem dla rodziny Ritterów była stara plebania, którą w 1920 roku obejmuje pastor, Martin Ritter. Przybywając na Mazury wraz z żoną Grete nie sadził zapewne, że z tą surową ziemią zwiąże się na zawsze, że będzie tu patrzył na śmierć bliskich osób, że kolejne pokolenia jego rodziny wychowywać się będą w starym domu, że zawsze będą tu powracać. Niezwykła saga rodzinna, której akcja toczy się na Mazurach na przestrzeni wielu lat, to spektakularna powieść „Ritterowie. Rzecz o mazurskiej duszy”, która zachwyca, napełnia nasze serca nostalgią, ale pokazuje też pewne schematy zachowań oraz wartości, które pozwalają przetrwać nawet najcięższe chwile. Patrycja Pelica stworzyła książkę utkaną z ludzi i emocji, napisaną językiem poezji i obrazów, które pojawiają się w naszych myślach w odpowiedzi na nakreśloną fabułę. Tym samym powieść, opublikowana nakładem wydawnictwa Muza, to nie tylko chwila refleksji i zadumy, ale i zachwytu – zarówno nad opowieścią, bohaterami, jak i nad talentem autorki, która za pomocą słów odmalowała jeden z najpiękniejszych, choć bolesnych, mazurskich portretów.

Wkraczamy na teren luterańskiego zboru, pachnącego kawą pijaną przez Martina i kolejne pokolenia Ritterów, by poznać młode małżeństwo, które w okresie dwudziestolecia międzywojennego przybywa do miejsca, w którym zdobywanie szacunku czy nawet akceptacji otoczenia jest długotrwałym procesem. Stopniowo jednak ciężka praca Martina, jego miłość do ludzi, gotowość niesienia pomocy oraz zasady, które kultywuje, przyciągają uwagę mieszkańców oraz nieliczne grono uczestników mszy. To właśnie tu, pośród rozległych lasów, rodzi się mały Helmuth, to właśnie tu umiera Grete, zaś dom pozbawiony jest kobiecej ręki do czasu, kiedy chłopak oświadcza się Annie Domińczuk. Ona – katoliczka, on – protestant. To połączenie budzi sprzeciw wielu osób, w tym matki Anny, która to wyrzeka się córki, co wolała Niemca…

Te imiona: Anna i Helmuth pojawią się jeszcze w rodzinnej historii, nie zabraknie również rozstań i powrotów. Miłość kochanków zdarzyła się bowiem w najgorętszym i najkrwawszym historycznie czasie, w okresie drugiej wojny światowej. Kiedy Helmuth otrzymuje powołanie do Wehrmachtu, Matrin udziela młodym sakramentu, mimo iż dostaną szansę zaledwie na siedem dni małżeńskiego życia, siedem dni wypełnionych nadzieją oraz rozpaczą. Mężczyzna wyrusza na wojnę, a wkrótce okazuje się, że Anna spodziewa się dziecka – rodzi się kolejny Helmuth, zaś matka i dziadek robią wszystko, by jak najmniej doświadczył wojennej zawieruchy. Jedno z nich zginie w mrokach historii, zaś Martin po raz kolejny otoczy opieką dziecko, wychowując je na prawdziwego mężczyznę, dla którego nic nie mogło równać się z urokiem rodzinnego domu. Szkoła aktorska i wielki świat nie zmieniły Helmutha, zaś kolejna kobieta w domu Ritterów, Wiktoria, staje się na kilka lat nierozłącznym fragmentem mazurskiego obrazu. W 1966 roku stara, podgryzana przez myszy plebania, znów doświadcza cudu – na świat przychodzą bliźniaki, Anna i Helmuth…

Podczas lektury książki doświadczamy nie tylko zachwytu, ale w pełni zdajemy sobie sprawę z tego, jak dziwne scenariusze pisze niekiedy życie i jak bardzo skomplikowane mogą być ludzkie losy. Doświadczamy przemijania, stanowiącego nierozłączny element natury, jednak świadomość, że tu, pionkiem w grze historii stają się Ritterowie, czyni książkę emocjonalną, wręcz osobistą. Martin, trwający wiernie na swym posterunku, piszący kolejne kazania dla ubywających wiernych, ryzykujący życie dla miejsca które pokochał, a także dla ludzi, którzy pojawili się w jego życiu sprawia, że staje się on i naszym oparciem, staje się skałą, na której pragniemy wybudować dom. Ze swoją miłością do książek, ze zwracającym uwagę kręgosłupem moralnym, z zasadami, którymi kierował się cale życie, staje się ostoją i opoką, staje się wzorem do naśladowania. Cztery pokolenia Ritterów pojawiające się na mazurskiej plebanii są symbolem upływu czasu, zaś sama książka – dowodem na to, że piękno można zawrzeć w słowach, że opowieść o tej (nie)zwyczajnej rodzinie może nie tylko przykuć uwagę, ale i skłonić do snucia wspomnień o dziejach naszych przodków. Książka stanowi również niezwykle barwny obraz Mazur, krainy na styku kultur oraz dowód wielkiego talentu autorki, której plastyczny język, czy sposób narracji zachwycają, sprawiają wrażenie ulotności, emanują dojrzałością i świadomością historii, którą trzeba opowiedzieć, by uchronić ją od zapomnienia. To jedna z tych książek, do których wracać można wielokrotnie, w której szukać można wzorów do naśladowania, a także przeżyć i głębokich wzruszeń.




czwartek, 23 sierpnia 2012

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak "Upalne lato Marianny"

Tytuł: Upalne lato Marianny
Autor: Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Wydawnictwo: MG
Lipiec dopiero się zaczyna, ale jest już niezwykle parno i gorąco, a okoliczne pola złocą się od młodych kłosów, które spuszczają pokornie główki przed żarem lejącym się z nieba. W takie dni tylko cień może dać ukojenie. Choć przed rozpalonym słońcem nie da się uciec. A uczucia zrodzone w takie lato nie dadzą się już zapomnieć. Nigdy” – pisze Katarzyna Zyskowska-Ignaciak. Rzeczywiście letnia pora ma w sobie jakąś magię sprzyjającą miłości, zaś słońce rozgrzewa nie tylko ciała, ale także zmysły, rozpalając namiętność i żar, który niekiedy pozostawia za sobą zgliszcza. Już Hanka Ordonka śpiewała: „Na pierwszy znak, gdy serce drgnie (…)”, zaś ono bije żywo właśnie w lipcu, a szczególnie wówczas, jeśli ukochanego spotkamy wśród łąk, szumiącego lasu i szemrzących strumyków, zaś nastrój tworzą pachnące kwiaty. Taką sielską i anielską wydaje się być mazowiecka wieś mimo tego, że jest rok 1939, zaś wokoło pojawiają się pogłoski o wojnie i niepokojących ruchach Hitlera.
Większość ludzi, nawet w Warszawie, nie przypuszcza, że wojna może znów wybuchnąć – wszak Polska dopiero podniosła się po wcześniejszym pogromie, odbudowując kamień po kamieniu domy, a także hart ducha w narodzie. W jakiekolwiek przeszkody, które staną na drodze studiowania, nie wierzy także Marianna Borucka, bohaterka niezwykle ciepłej, wyjątkowej w swej delikatności i poezji słowa książki „Upalne lato Marianny”. Lektura przeniosła mnie w świat pełen zasad i reguł, ograniczeń, ale też niewinności, która w obecnych czasach jest niestety tylko cieniem przeszłości. Wychowana na książkach Stanisławy Fleszarowej-Muskat, ale i wielbiąc twórczość Elizy Orzeszkowej, a współcześnie – Marii Nurowskiej, odnalazłam w pisarstwie Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak, to co najlepsze w powieści obyczajowej, swego rodzaju kompilację stylów złożonych jednak na jeden, właściwy autorce. Wpadłam w świat Marianny, jej nadziei, lęków, ideałów oraz wątpliwości i już wiem, że kolejne części sagi pochłonę z równym zaangażowaniem.
Mariannę poznajemy w momencie, kiedy matura uzyskana ze wspaniałymi wynikami, staje się dla niej przepustką do przyszłości, jaką sobie wymarzyła. Zostaje przyjęta na pierwszy rok prawa w Warszawie, a choć sam przedmiot niezbyt ją pociąga to wie, że dołoży wszelkich starań, aby być najlepszą. Zrobi wszystko, by wyrwać się z nudnej wsi, z dworu rozbrzmiewającego wyłącznie śmiechem jej młodszego brata, od nakazów i zakazów czyniących z kobiety tylko bezmyślną maszynę. Jej pragnienia dalekie są od marzeń typowych osiemnastolatek w jej wieku, myśli nie zajmuje szukanie męża, wyznawanie grzechów Bogu czy snucie planów dotyczących nowych kreacji. Ona chce chłonąć życie każda komórką ciała. Chce zmieniać świat. Chce podróżować, poznawać, przeżywać namiętności a nie tylko o nich czytać, chce grzeszyć i choć nie wie właściwie nic o życiu, to jednak intuicyjnie czuje, że rola w jaką wtłaczają ją czasy w których żyje, jest nie dla niej.
Tę nieznaną strunę w duszy, ukrytą jeszcze kobiecość, porusza mężczyzna spotkany w warszawskiej kawiarni. Jedno spojrzenie roziskrzonych oczu wystarczy, by śniady dżentelmen zagościł nie tylko w myślach Marianny, ale również w sercu. I być może historia skończyłaby się tylko na tym dojmującym uczuciu, że wraz z  nieznajomym zmieniło się jej postrzeganie świata, gdyby nie fakt, iż pojawia się on znowu, kilka dni później i to na mazowieckiej wsi. Zygmunt Jasieński, bo tak ma na imię wybranek serca Marianny okazuje się być najbliższym przyjacielem Zenka, siostrzeńca miejscowego proboszcza. Na dodatek również studiuje prawo i jako doktorant, będzie wykładowcą dziewczyny.
Mimo, iż w takiej sytuacji rozsądek nakazywałby natychmiastowe przeniesienie swoich uczuć na inny obiekt, to Marianna już wie, że pójdzie za nim w ogień. Wydaje się, że Zygmuntem targają równie silne emocje, choć jako mężczyzna nie przeżywa moralnych rozterek i wątpliwości przynajmniej do czasu, kiedy odkrywa że piękna osiemnastolatka zawładnęła jego myślami, zaś to może przeszkodzić mu w karierze.
Marianna jednak nie przyjmuje do wiadomości tego, że nie mogą być razem. Ona przecież wie, czuje, że tę namiętność może ugasić tylko jego spojrzenie, jego dotyk, jego pocałunek. Wbrew wszelkim zasadom, regułom i konwenansom, niezależnie od ceny, jaką przyjdzie jej za to zapłacić, postanawia walczyć o miłość Zygmunta. Czy jej się to uda? Czy w świecie, gdzie priorytetem są pragnienia mężczyzn, a nie kobiet, gdzie to mężczyźni a nie kobiety wiodą prym, nastolatka odnajdzie swoje miejsce? A może za grzechy, za nieczyste myśli, które wszak nie przystoją panience z dobrego domu, czeka na nią kara?
„Upalne lato Marianny” Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak to swego rodzaju podróż w czasie, wyprawa szlakiem historii emancypacji, ale też międzywojennych losów Polski. To także podróż szlakiem uczuć i emocji, tych bowiem nie brakuje na kartach powieści. Każdy z bohaterów został otoczony niezwykłą opieką autorki, zyskał indywidualne cechy i tajemnice, które sprawiają, że postacie przestają żyć wyłącznie na kartach książki, zapisując się trwale również w naszej pamięci. Pisarka rozpala również naszą ciekawość – jak bowiem potoczą się losy Marianny i Zygmunta kiedy wiemy, że za kilka miesięcy wojna naznaczy kraj cierpieniem? Czy ich miłość, jeszcze świeża, a już skażona tragedią, ma szansę by przetrwać? Mam nadzieję, że odpowiedź przyniesie kolejny tom…

Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl