niedziela, 6 listopada 2016

Katarzyna Majgier "Gra pozorów. Kuchennymi drzwiami"

Autor: Katarzyna Majgier 
Wydawnictwo: Zwierciadło 


„Całe życie jest niewolą. Należy więc pogodzić się z losem, jak najmniej ubolewać nad nim i chwytać każdą korzyść, jaka z nim się łączy. Żadne położenie nie jest aż tak straszne, by człowiek obdarzony równowagą ducha nie znalazł w nim jakiejś pociechy” – te słowa Seneki Młodszego przychodzą na myśl, kiedy jesteśmy świadkami skomplikowanych losów ludzkich, kaprysów czuwającej nad nami siły wyższej. Część z nas odnajdzie w nich nadzieję na lepsze jutro, część natomiast zaprotestuje przeciwko porównywaniu życia do niewoli, przytaczając rozliczne przykłady wyjścia poza określone ramy, schematy. Niezależnie od tego, jaki mamy stosunek do sterowalności własnym losem i jaki jest poziom naszego zadowolenia z rzeczywistej sytuacji, musimy zgodzić się z tym, że nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć wszystkich okoliczności, wszystkich zdarzeń, które mają na nasze życie wpływ. 

O tym, jak bardzo życie może zadziwić, jak szybko może zmienić się sytuacja każdego człowieka, a także jaki mamy wpływ na kształtowanie naszej przyszłości, opowiada najnowsza książka Katarzyny Majgier. Po sukcesie „Stuletniej gospody” autorka długo kazała na siebie czekać, ale bestsellerowa saga, z którą powraca, zdecydowanie była tego warta. Pierwszy tom opowieści o skomplikowanych losach mieszkańców XIX-wiecznego Krakowa, „Gra pozorów. Kuchennymi drzwiami”, to pozycja wyjątkowa nie tylko dla mieszkańców Grodu Kraka. Odnajdujemy w niej nie tylko ówczesną obyczajowość czy ważne dla polskiej kultury wydarzenia, ale i wspaniale wykreowanych bohaterów, których dylematy dzielą również współcześni ludzie. To wszystko sprawia, że powieść przepełniona jest wyjątkową atmosferą, brak w niej egzaltacji czy moralizowania, jest natomiast codzienne życie, wraz z jego blaskami i cieniami. 

Na kartach książki poznajemy wiele barwnych postaci, których historia składa się na ten wielowymiarowy portret społeczeństwa. Wśród nich jest młoda służąca Zosia, skromna i bogobojna dziewczyna, wychowana w kulcie ciężkiej pracy. Jej uroda oraz niewinność stały się pokusą dla pana domu, w którym służyła dziewczyna. Kiedy ciężarną i załamaną, państwo Rozchodowscy wyrzucają ze służby, nie pozostaje jej nic innego, jak tylko szukać ratunku w Krakowie. Do własnego domu nie ma po co wracać – odkąd wraz z matką zamieszkały u ciotki Marcjanny, stała się darmową pomocą, poniżaną przez wszystkich. Teraz, po śmierci rodzicielki, tym bardziej nie może liczyć na żadną pomoc od strony bliskich krewnych. W Krakowie jednak mieszka jej druga ciotka, która rodząc nieślubne dziecko okryła się hańbą i szybko musiała stać się samodzielną chcąc utrzymać wśród wrogiego otoczenia zarówno siebie, jak i dziecko. Któż zatem, jak nie ciotka Antonina, jest w stanie zrozumieć Zosię? Przyjmuje ją zatem pod swój dach, a wraz z córką Frania postanawiają nauczyć ją pewnego fachu, czyli szycia. Tyle tylko, że Zosia wzbrania się przed tak skomplikowanym według niej zajęciem. Wychowana w kulcie fizycznej pracy nie wyobraża sobie, że mogłaby robić coś innego, jak tylko sprzątać, nie chce też innej przyszłości, jak tylko zostać żoną i mieć swój dom z gromadką dzieci. Tymczasem wraz z powiększającym się brzuchem, marzenia o Klemensie, na którego powrót z wojska miała czekać, rozwiewają się niczym mgła. Chłopak nie ukrywał, że wobec braku posagu jej największym skarbem jest wianek, teraz zaś nie zostało jej już nic … 

Poznajemy również historię Floriana, młodego urzędnika, rozmiłowanego w słowie pisanym i w teatrze. Niestety, brak środków finansowych zmusza go do nudnej pracy umysłowej, podczas kiedy serce wyrywa się do twórczej ekspresji. Jest on synem Anieli Lutoborskiej, pochodzącej z uboższej gałęzi rodu kobiety, która przedłożyła miłość ponad oczekiwania rodziny. Poślubiając artystę bez grosza zapewne zdawała sobie sprawę, że zostanie skreślona przez rodzinę, nie spodziewała się jednak, że szybko zostanie wdową i w tak krótkim czasie po mężu umrze. Także Florian nie zdaje sobie sprawy, że już niedługo jego los ma szansę się odmienić. Otóż jego wuj Teodor, z którym pozostawał w dobrych kontaktach, zostawia mu w spadku olbrzymi majątek, zaś wśród odziedziczonych dóbr jest kamienica przy Grodzkiej, w której mężczyzna mieszkał przed śmiercią oraz jego dwór w Korczycach. W jaki sposób Florian wykorzysta majątek? 

To zaledwie dwie z wielu historii ludzi przedstawionych na kartach książki, których losy splatają się ze sobą w zdumiewający sposób, którzy poznają się w niezwykłych okolicznościach, którzy wzajemnie kochają się i nienawidzą, a także popełniają błędy i podejmują decyzje, których konsekwencje dosięgają również ich bliskich. Ale „Gra pozorów. Kuchennymi drzwiami” to nie tylko doskonale opowiedziane ludzkie losy. To także wspaniale nakreślone tło wydarzeń, w którym nie brak nawiązań do Tetmajera czy Wyspiańskiego, to mistrzowska kreacja słowa, to doskonale napisane dialogi i sugestywne opisy. To jedna z tych powieści, która towarzyszyć nam może całe życie, której bohaterowie stają się nam bliscy, których emocje przeżywamy i my sami. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że drugi tom, w których toczyć się mają między innymi losy pierworodnej córki Zosi, ukaże się już wkrótce, zaspokajając nie tylko naszą tęsknotę za opowieścią, ale i za niezwykłym klimatem, w który wprowadza nas Katarzyna Majgier.

2 komentarze:

  1. Chętnie poznałabym ten niezwykły klimat. Narobiłaś mi ochoty na książkę :) Ach, i świetna nazwa bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:-) A książkę gorąco polecam - zarówno tę, jak i poprzednią autorki.

      Usuń