poniedziałek, 1 maja 2017

Magdalena Kordel "Anioł do wynajęcia"

Tytuł: Anioł do wynajęcia
Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak


„Dawno temu znałam kogoś, kto wierzył, że każdy ma swojego anioła i ten anioł dba o to, żeby w odpowiednim czasie na drodze człowieka, którym się opiekuje, stawali właściwi ludzie. Tacy ziemscy, nieświadomi niczego anielscy wysłannicy. Można by rzec, taki ziemski anioł sezonowy. Bo za każdym razem mógł to być ktoś inny” – wielu z nas wierzy w istnienie takiego opiekuńczego anioła, bowiem daje on nadzieję tym, którzy tego najbardziej potrzebują. Niekiedy świadomość istnienia anioła pozwala przetrwać najgorsze chwile, a niekiedy rzeczywiście pojawia się on na naszej drodze, wyciągając pomocną dłoń.

Niestety, dziewiętnastoletnia Michalina już rok temu zwątpiła w istnienie opiekuńczych aniołów, odkąd zmarła jej ukochana babcia nie spotkało ją bowiem nic dobrego ze strony ludzi, nie doświadczyła również tej anielskiej opieki. Teraz, przemierzając zimowe ulice Warszawy, nie tylko ma wątpliwości co do jakiejkolwiek ochrony, ale podważa również sens swojego życia. Odkąd uciekła z rodzinnego domu jest bezdomna i głodna, a każdy dzień zbliżający ją do Świąt Bożego Narodzenia, pogłębia jeszcze jej depresję. Wszystko zmienia się, kiedy trafia na Gabrysię, która w swojej kwiaciarni podejmuje ją gorącą cynamonową herbatą, wyciąga w jej kierunku także pomocną dłoń, oddając dziewczynie swoją puchową kurtkę. Jednocześnie cały czas ma wrażenie, że zrobiła dla Michaliny zbyt mało, a odkąd za tą zagubiona dziewczyną zamknęły się tylko drzwi kwiaciarni, Gabrysia cały czas wyczekuje jej powrotu. Nie wie jednak, że ten kubek herbaty, bezinteresownie oferowany potrzebującej, rozpocznie całą serie niezwykłych zdarzeń…

Tę niezwykłą, nieco odrealnioną opowieść o Michalinie i cudzie Bożego Narodzenia możemy poznać dzięki Magdalenie Kordel. Jej powieść „Anioł do wynajęcia”, opublikowana nakładem wydawnictwa Znak, to obowiązkowa lektura na zimowy czas, która wlewa w serca optymizm przywraca wiarę w ludzi. Może właśnie dlatego książka czytana w maju nieco mnie rozczarowała swoją schematycznością oraz błędami merytorycznymi (renta rodzinna nie należy się osobie w wieku Michaliny, jeśli przerwała ona naukę), co nie zmienia faktu, iż każda jej strona staje się balsamem na zbolałe dusze. Powieść można polecić wszystkim tym, którzy przestali wierzyć w ludzką dobroć, którzy zagubili się w świecie i nie są w stanie nikomu zaufać. 

Dla Michaliny zimowa ucieczka dobrze się skończyła, choć nie obyło się też bez dramatycznych wydarzeń. Staruszka, która na schodach kościoła zwichnęła sobie kostkę staje się kolejnym aniołem, który otoczył dziewczynę opieką. Choć tak naprawdę kobiety wzajemnie mają sobie dużo do zaoferowania – Michalina dostaje ciepły kąt, zaś Petronela towarzystwo, które rozprasza jej samotność. Na dodatek staruszka może obserwować rodzącą się miłość, bowiem Michalina uratowała ją przed zamarznięciem na schodach z pomocą nieznajomego, Kostka, który okazał się niezwykle przystojnym mężczyzną o wielkim sercu.

Trudno się nie domyślać, że powieść kończy się happy endem, co – biorąc pod uwagę sekret Michaliny – jest kolejnym elementem przybliżającym „Anioła do wynajęcia” do pięknej baśni. Okazuje się bowiem, że Michalina pod sercem nosi dziecko, o czym (oczywiście) Kostek od początku wie, w pełni biorąc odpowiedzialność za tę dziewczynę i jej córeczkę, a także decydując się na dalszą wspólną przyszłość. Mimo tej słodyczy, której chwilami nieco jest za dużo, otrzymujemy piękną historię, okraszoną świątecznymi przepisami i przesiąkniętą bożonarodzeniowym klimatem. Uwagę zwracają również bohaterowie, w tym doskonale wykreowana Petronela, charyzmatyczna staruszka z ciętym językiem, która sprawia, że zapominamy o niedociągnięciach powieści i zaśmiewamy się do łez. Oby więcej takich Petroneli i innych opiekuńczych aniołów pomiędzy nami, a świat będzie dokładnie taki, jak w powieści Magdaleny Kordel – wspaniały!

2 komentarze:

  1. Jeśli recenzujesz nigdy, ale to przenigdy nie zdradzaj zakończenia w recenzji! Tak się nie robi. Ewentualnie oznacz to wielkimi literami jako spoiler, bądź jakoś ukryj po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To celowe działanie - historia jest poważnie odrealniona i już nawet ciąża nie dziwi. Choć tak naprawdę ten motyw jest zupełnie niepotrzebny.

      Usuń