sobota, 10 lutego 2018

Mira Kowal "Moja druga młodość"

Autor: Mira Kowal
Wydawnictwo: Dygresje


„W wieku 20 lat masz taką twarz, jaką dała ci natura. W wieku 30 - jaką wyrzeźbiło ci życie; a po 50. - na jaką sobie zasłużyłaś” – o prawdziwości tych słów wypowiedzianych przez Coco Chanel przekonuje się wraz z upływem lat każda kobieta. Zdając sobie sprawę z tego, że mamy realny wpływ na nasz wygląd, na to, jak nasze ciało reaguje na kolejne lata, możemy podjąć odpowiednie kroki, by dłużej zachować młodość. Dotyczy to nie tylko wyglądu twarzy, czy – mówiąc szerzej – kondycji fizycznej, ale i psychicznej. Mamy bowiem tyle lat, na ile się czujemy i dlatego w wielu przypadkach mówi się, że „czterdziestka to nowa dwudziestka”, zaś kobiety w tym wieku wielokrotnie zaczynają organizować swoje życie na nowo, świadome swojej kobiecości i swoich wyborów zmieniają drogę zawodową, partnera, powiększają rodziny…


Czy taką „nową dwudziestką” jest Mira Kowal, czterdziestosześcioletnia rozwódka, obdarzona wyjątkowo ciętym językiem, przyciągająca kłopoty i niewłaściwych mężczyzn niczym magnes? Przekonamy się o tym dzięki lekturze rewelacyjnej powieści autorstwa … Miry Kowal. Książka pt. „Moja druga młodość”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Dygresje, to doskonały przepis nie tylko na nudę, ale chandrę, na kryzys wieku średniego, kłopoty z dorosłą córką i … na nieudany związek. Napisana z dystansem do przedstawicieli obu płci i do świata powieść, to doskonały przykład tego, że w lekki sposób można pisać o rzeczach poważnych, że mistrzowsko użyta ironia jest wciąż drogą prowadzącą do sukcesu.

Autorka przedstawia nam Mirę w stosunkowo łaskawym dla bohaterki okresie życia. Pogodziła się już z odejściem męża do młodszej, a przynajmniej przestała już pozbawiać go w myślach życia i to na tysiące różnych sposobów. Dorosła już córka Ewelina prowadzi swoje życie i mogłoby się wydawać, że Mira może nareszcie zająć się sobą, oddawać się swoim pasjom i spędzać czas w taki sposób, jaki lubi. Tyle tylko, że jej pasje nie są jeszcze w pełni sprecyzowane, wolny czas spędzany na spotkaniach z przyjaciółkami oznacza nadchodzące kłopoty, zaś córka dokonuje błędnych – zdaniem bohaterki – wyborów, które spędzają jej sen z powiek. Bo jak tu myśleć o sobie, kiedy latorośl przedstawia przyszłego męża w wieku swojego ojca? Co z tego, że przystojnego, szarmanckiego i o zadowalającej (oględnie mówiąc) sytuacji materialnej?

Jakby mało było jeszcze kłopotów z przyszłym zięciem Jeremim, to Mira ma jeszcze na karku dziwacznego starego kawalera, historyka mieszkającego wciąż z mamusią i namiętnie degustującego naleweczki, a także swoje przyjaciółki – Sabinę i Krysię. Ta druga zresztą jest inicjatorką przemiany Miry w prawdziwie świadomą swojego piękna i seksualności kobietę, ale także sprawczynią prawdziwych problemów. Jeśli do tego dodamy jeszcze pomysły Miry na zarabianie, otrzymujemy mieszankę wybuchową!

Jeśli chcecie poznać kobietę, która na lokalnym targu szuka specjalistów od czarnej roboty, która każdego poranka napawa się widokiem własnoręcznie zniekształconej twarzy męża widocznej na zdjęciu (tak, Mira zdaje sobie sprawę, że dorysowanie mu wystającego zęba było dziecinne), która rozpoczynając pracę jako opiekunka do dzieci, kończy dniówkę jako porywaczka i złodziejka, to z pewnością dobrze trafiliście. Nie pożałujecie zarówno tej znajomości, jak i lektury książki, która wzbudza ataki niekontrolowanego śmiechu i która działa lepiej, niż tabliczka czekolady. Autorka sprawnie posługując się językiem, stworzyła nie tylko interesującą fabułę, ale przede wszystkim wspaniałe dialogi, pełne czarnego humoru, ironii, a także bohaterów z krwi i kości, w niczym nie przypominających wiotkich i nijakich laleczek z papier-mâché. Bohaterowie Miry Kowal kochają i nienawidzą, przeżywają chwilę uniesień i smutku, z równym zapałem planują zemstę, jak i odwdzięczają się za okazaną dobroć. Nic zatem dziwnego, że szybko stają się nam bliscy, zaś my zaczynamy żyć ich problemami, codziennymi wydarzeniami z ich życia. To wszystko sprawia, że powieść „Moja druga młodość” jest doskonałym wyborem niezależnie od pory roku, godziny, stanu konta czy kondycji psychicznej. To książka, którą powinno się przepisywać w charakterze lekarstwa, zaś Mira Kowal jest autorką, na której kolejne powieści czekać będę odtąd z niecierpliwością. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz