poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Fiona Barton "Dziecko"

Tytuł: Dziecko
Autor: Fiona Barton
Wydawnictwo: Czarna Owca


Według policyjnych statystyk, większość zaginionych dzieci zostaje odnaleziona w ciągu pierwszych dwóch tygodni po zniknięciu. Z tego, około dziewięćdziesiąt pięć procent maluchów trafia z powrotem do swoich domów w ciągu pierwszych siedmiu dni. Co jednak, kiedy dni zamieniają się w tygodnie, zaś tygodnie – w miesiące, a miejsce pobytu porwanego pozostaje wciąż nieznane? Co czuje matka, nie mając gwarancji, że jej dziecko żyje, że jest nakarmione, przytulone, zadbane? Czy – w miarę upływu lat – zapomina się o tym, że jeden z elementów rodziny, jest tym brakującym?

Z cierpieniem po stracie dziecka musiała ponad czterdzieści lat zmagać się Angela – jej dziecko zostało porwane ze szpitala kilka godzin po narodzinach. Wyszła tylko wziąć prysznic przekonana, że w szpitalu nie może stać się dziecku nic złego. Po powrocie zastała tylko pustą kołyskę i blaknący wraz z upływem lat obraz noworodka w jej pamięci. Mimo, iż zaginiona Alice była z nią tylko kilka godzin, nigdy nie pogodziła się z jej utratą, zaś sprawa ta miała duży wpływ zarówno na jej małżeństwo, jak i macierzyństwo. Nic zatem dziwnego, że wiadomość o znalezieniu na placu budowy szkieletu noworodka, tak bardzo poruszyła Angelę. Kobieta jest przekonana, że odnalezione przez robotnika budowlanego szczątki, to jej mała córeczka. Czepia się desperacko tej myśli, bowiem niezależnie od wszystkiego, chce mieć po prostu wiedzę, co stało się z dzieckiem – nawet, jeśli ta wiedza oznacza koniec nadziei, że córka żyje.

Nie tylko Angela uważnie śledzi rozwój wypadków. Wiadomość o odnalezionym szkielecie noworodka wstrząsa również Emmą, burząc jej kruchą równowagę, osiągniętą przy pomocy leków. Zmagająca się od lat z chorobą kobieta pozostaje pod stałą opieką lekarską, czuwa nad nią również jej starszy o dwadzieścia lat mąż. Paul tkwi u jej boku zawsze, niezależnie od tego, jak bardzo jest z nią źle, stanowi dla niej prawdziwe oparcie. Ale nawet on nie zna jej wstydliwej tajemnicy, podobnie zresztą jak matka. Jude wyrzuciła ją z domu, kiedy dziewczyna miała szesnaście lat, wybierając nie dziecko, ale swojego ówczesnego partnera Willa. Emma przed wiele lat nie miała kontaktu z matką, przez wiele lat też usiłowała bezskutecznie poukładać swoje życie. Dopiero mąż nadał mu kierunek, dopiero jako dojrzała kobieta, zdecydowała się wybaczyć matce i nawiązać z nią kontakt. 

Sensacyjna wiadomość o szkielecie dziecka ukrytym pod wielką donicą dociera również do Kate, reporterki z „Daily Post”. Mimo iż szanse na odnalezienie matki dziecka czy poznanie historii z lat 80. jest mało prawdopodobne, kobieta postanawia zająć się tematem. Zbulwersowana kierunkiem, w którym idzie dziennikarstwo, przytłoczona trywialnymi obowiązkami, które musi wykonywać od czasu rozwoju mediów elektronicznych, marzy o przeprowadzeniu prawdziwego śledztwa. Kiedy jeszcze nawiązuje kontakt z Angelą wie, że trafiła na temat życia. Jednak nawet ona nie przypuszcza, w jakim kierunku rozwinie się jej dochodzenie…

Tę fascynującą historię opisuje Fiona Barton, w opublikowanej nakładem Wydawnictwa Czarna Owca powieści pt. „Dziecko”. Ten psychologiczny thriller na zawsze zmieni postrzeganie rzeczywistości przez czytelników i sprawi, że już nigdy nie pozostawią swobody swoim dzieciom, nie spuszczą też ich z oczu. Ten strach o potomstwo spotęgowany jest znakomitym portretem psychologicznym cierpiącej po stracie Alice Angeli, ale również opisami zachowań Emmy, która rozpaczliwie stara się utrzymać na powierzchni, nie poddać ogarniającemu ją szaleństwu. Stworzone przez autorkę postacie są tak autentyczne, iż mamy wrażenie, że doskonale je znamy, zaś ich emocje stają się naszymi. Umiejętnie prowadzona akcja przynosi nowe fakty w sprawie, choć zdecydowanie śledztwo nie rozwija się w pożądanym przez Kate kierunku. Pojawiają się za to zdjęcia świadczące o seksualnym wykorzystaniu młodych kobiet, temat ciąży nastolatki, a także kolejny, dotyczący skomplikowanych relacji pomiędzy matką a córką. Barton stopniuje napięcie, umiejętnie dozując informacje, wprowadzając fałszywe tropy, ale chyba nikt nie spodziewa się tak spektakularnego zakończenia. To wszystko sprawia, że książkę pochłaniamy, śledząc rozwój akcji z zapartym tchem, zaś po skończeniu powieści niecierpliwie wypatrujemy kolejnej.


2 komentarze:

  1. Coś mi się wydaje,ze zainteresuje mnie ta powieść. Zapisuję sobie tytuł.
    Zapraszam do siebie na mojego nowego bloga, bo tamten niestety został usunięty z powodu likwidacji platformy blogowej: http://kuferekliteracki.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie. Książkę zdecydowanie polecam!

      Usuń