poniedziałek, 18 czerwca 2018

Michelle Madow "Elementals. Proroctwo Cieni"

Autor: Michelle Madow 
Wydawnictwo: Kobiece 


Co byś zrobiła, gdyby ktoś próbował zmieniać całe twoje życie? Gdyby, tuż po rozpoczęciu roku szkolnego okazało się, że zmieniasz szkołę? Co więcej, że z zielonego i przyjaznego miasteczka w Georgii, trafiasz do Liceum Kinsley High do Bostonu, zaś twoi nowi koledzy i koleżanki uważają się za … potomków bogów Olimpu? 

Wbrew pozorom to nie żart, a sytuacja, w jakiej znalazła się uczennica drugiej klasy liceum, Nicole Cassidy. Z uwagi na fakt, iż jej ojciec otrzymał pracę marzeń w telewizyjnej stacji informacyjnej w Massachusetts, a matka dostrzegła w przeprowadzce szanse na zwiększenie sprzedaży swoich prac, cała rodzina przenosi się do zimnego i nieprzyjaznego Bostonu nie wiedząc, że w ten sposób wypełniają przeznaczenie. Szybko bowiem okazuje się, że Nicole nie jest przeciętną nastolatką, a właściwie można określić ją mianem półboga – płynącą w jej żyłach krew greckich bogów zawdzięcza najprawdopodobniej biologicznemu ojcu, który zniknął zaraz po tym, jak dowiedział się o ciąży partnerki. Dziewczyna trafia do specyficznej klasy pana Dariusa Faulknera, ukrytej za szkolną biblioteką, w której uczniowie obdarzeni mocami, uczą się pracować z energią. 

Nicole ma utrudnione zadanie, musi bowiem przyswoić sobie wiedzę, z którą inni dorastali. Jednak dzięki pomocy nowych przyjaciół, a szczególnie Kate, szybko udaje jej się opanować materiał. Co więcej, można odnieść wrażenie, że dziewczyna ma większy od innych potencjał, zaś moc której używa niemal naturalnie, czyni ją w pewien sposób wyjątkową. Te zdolności jeszcze zwiększają swoje natężenie po dziwnym zjawisku, mającym miejsce w noc, kiedy na niebie pojawia się Kometa Olimpijska. Ma to miejsce raz na trzysta lat, wiec brak jest porównania z wcześniejszymi wydarzeniami, a jednak podczas obserwacji komety, zarówno Nicole, jak i czwórka jej znajomych: Kate, Chris, Blake i jego dziewczyna Danielle, ulegają dziwnej przemianie. A dokładnie przemienia się ich moc sprawiając, że zyskują oni możliwość pracy już nie tylko z energią, ale i z żywiołami. Żywiołem Kate staje się ziemia, którą dziewczyna rozumie i słyszy. Żywioł ognia to od tej wyjątkowej nocy domena Blake`a, zaś Danielle zyskuje możliwość panowania nad wodą. Chris kontroluje powietrze, Nicole zaś znajduje się w centrum zarówno wydarzeń, jak i tych mocy, zyskując panowanie nad mało znanym żywiołem – eterem, zwanym również duchem. To właśnie dzięki niemu zyskuje umiejętność uzdrawiania. 

O tym, jak bardzo przydatna jest to zdolność przekonamy się dzięki lekturze fenomenalnej powieści (nie tylko) dla nastoletnich czytelników. Najnowsza książka autorstwa Michelle Madow z serii „Elementals”, pt. „Proroctwo cieni”, to wciągająca opowieść z grecką mitologią w tle. Utrzymany w nieco baśniowej konwencji bestseller, która ukazał się nakładem Wydawnictwa Kobiecego, przypomina nieco cykl „Tajemny krąg” Lisy Jane Smith, choć zastosowanie utartego schematu nie odbiera książce tajemniczości i … porywczości. To sprawia, że powieść o magii, czarach i walce dobra ze złem jest doskonałym pomysłem nie tylko dla miłośników gatunku, ale dla wszystkich lubiących wciągającą lekturę i pragnących spędzić czas w wielce oryginalny sposób. 

Lektura książki pochłania bowiem bezgranicznie – dzięki doskonałej kreacji bohaterów i plastycznym opisom dajemy się wciągnąć w wir wydarzeń, wspólnie z bohaterami rozszyfrowując treść starej przepowiedni. I choć, podobnie jak nasza bohaterka, narażamy się przy tym Danielle zazdrosnej o Blake`a oraz o coraz większe sukcesy, to podobnie jak półbogowie, nie cofniemy się przed zagrożeniem. Złożone na ręce Nicole przez nauczyciela proroctwo, prowadzi bohaterów „ścieżką ku Cieniom”, a w trakcie wyprawy będą musieli zmierzyć się z licznymi przeszkodami, niejednokrotnie ryzykując życiem. Ktoś bowiem nie chce, by rozszyfrowali przepowiednie, by się ona wypełniła, zaś bohaterowie zostaną zmuszeni do używania swoich mocy, broniąc swojego życia między innymi przed takimi stworzeniami, jak dwugłowy pies. Jedno jest pewne – podczas lektury „Elementals” nie można się nudzić, trudno jest też powrócić do rzeczywistości będąc świadomym, że na kolejny tom musimy poczekać.



1 komentarz:

  1. Niezła, trochę zakręcona fabuła!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń