środa, 15 sierpnia 2018

Barry Gifford "Dzikość serca"

Autor: Barry Gifford
Wydawnictwo: Replika



„Życie jest jak papier toaletowy, długie, szare i do dupy” – ta parafraza słynnego cytatu z „Forresta Gumpa” doskonale oddaje rzeczywistość wielu z nas, szczególnie w przypadku, gdy codzienność nie wypełniona jest miłością, zaś każdy krok zdaje się wywoływać katastrofę. Czy jednak jesteśmy skazani na takie szare życie czy też koszmarny jego przebieg i tragiczny koniec ją wyłącznie kwestią naszego charakteru i dokonywanych wyborów?

Pytanie to przychodzi na myśl podczas lektury brawurowo napisanej książki Barry`ego Gifforda pt. „Dzikość serca”. Powieść, opublikowana nakładem Wydawnictwa Replika, stanowiła podstawę scenariusza kultowego już filmu Davida Lincha z doskonałymi kreacjami Nicolasa Cage’a i Laury Dern. Osoby, które widziały już film, z pewnością pokochają książkę, która kryje w sobie niezwykły klimat, pełna jest ekspresji, nagłych zwrotów akcji, ale i atmosfery z romansu Bonnie Parker i Clyde`a Barrowa rodem. Trudniejszą sytuację mają czytelnicy, którzy w pierwszej kolejności sięgają po książkę, bowiem trywialność tematów poruszanych przez bohaterów czy poziom inteligencji głównej bohaterki mogą sprawić, że od lektury odejdą zniechęceni. Warto dać jednak pozycji szansę, kryje w sobie bowiem niezaprzeczalny urok i świeżość powieści drogi.

W tę drogę wyrusza para kochanków, Saylor Ripley i Lula Pace Fortune, którzy mkną ku lepszemu życiu w swoim kabriolecie. Szukają nie tylko miejsca do życia, ale uciekają też przed nasłanym przez matkę Luli, Johnnym Farragutem, domorosłym pisarzem, który – całe szczęście – odwiódł kobietę od posłaniem za kochankiem córki płatnego mordercy. Marietta ma powody by martwić się o dziewczynę, w końcu mężczyzna, który właśnie wyszedł z więzienia nie jest najlepszym kandydatem na przyszłego zięcia. Dwa lata spędzone w obozie pracy za zabójstwo drugiego stopnia to dla Saylora czas oczekiwania na Lulę, który pomimo wyjątkowego pecha w życiu i zdolności do pakowania się w tarapaty, naprawdę ją kocha. 

Ona też karmi się tą miłością, szczególnie że Saylor jest niezwykle tolerancyjny, może śmieszą go nawet głupiutkie uwagi partnerki czy jej pokrętny tok myślenia. Jest również świadomy tego, że nie miała ona łatwego dzieciństwa, a zgwałcona w wieku trzynastu lat przez „wujka” czy też zmuszona do usunięcia ciąży w wieku szesnastu, i tak jest w zdumiewająco dobrej kondycji psychicznej, choć widać u niej rozchwianie emocjonalne. 

Kto wie, być może nawet ta para miałaby przed sobą wspólną przyszłość, gdyby na ich drodze nie stanął demoniczny Bobby Peru. Ma on duży wpływ na Saylora, zaś pokusa łatwego zdobycia sporych pieniędzy jest bardzo silna. W rezultacie, Saylor decyduje się przyjąć propozycję współpracy, czyli … wspólnego napadu na sklep. Jak zakończy się ta opowieść? Możemy się przekonać dzięki lekturze książki „Dzikość serca”, koniecznie uzupełnionej jej filmowym obrazem. Nie dajcie się bowiem zwieść – ta książka kryje w sobie magnetyzm, przyciąga, elektryzuje. Przerysowani bohaterowie, wynaturzona rzeczywistość, to wszystko ma pewien czar, któremu nie można się oprzeć. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz