czwartek, 1 listopada 2018

Magdalena Kołosowska "Tęcza nad jeziorem"

Tytuł: Tęcza nad jeziorem
Autor: Magdalena Kołosowska
Wydawnictwo: Replika


Niekiedy w naszym życiu dzieją się rzeczy, których nie potrafimy zrozumieć, które dopiero z perspektywy czasu nabierają głębszego sensu. Największą naukę otrzymujemy wówczas, kiedy wydarzenia te są bolesne, łączą się z traumą lub stanowią dla nas wyzwanie, wówczas bowiem musimy dokonać wglądu w siebie, nierzadko zupełnie zmienić system wartości, być może poszukać winy w sobie.

Z takim zadaniem będzie musiała zmierzyć się Ewa Brenner, kosmetolog, która po otrzymaniu dyplomu studiów licencjackich wyjechała do Londynu, podążając za swoją miłością. W Polsce zostawiła rodziców, nie czując większego żalu, że ich opuszcza. Szczególnie z matką kontakt zawsze był utrudniony, a mimo tych szczególnych więzów, jakie łączą dwa pokolenia, nie udało jej się nawiązać bliższych relacji. Nieustannie obwiniała o to rodzicielkę, oskarżając ją o brak czułości i zainteresowania, samej jednak nie czyniąc starań, by się do kobiety zbliżyć. Ich rozmowy telefoniczne po wyjeździe Ewy były zdawkowe, a im gorzej wiodło się jej w Anglii, tym rzadziej dzwoniła do domu, odpowiadając półsłówkami na zadawane pytania. W rezultacie nie powiedziała rodzicom ani o zerwaniu z narzeczonym, ani o próbie samobójczej, a w konsekwencji – o pobycie w szpitalu psychiatrycznym. Czy można się zatem dziwić, że rodzice nie podzielili się z nią wieścią o rozwodzie?

Kiedy Ewa przyjeżdża do Polski z zamiarem wyperswadowania rodzicom rozstania i ponownego ich połączenia, staje wobec wyzwań, które zmuszą ją do przyjrzenia się swojemu życiu i postępowaniu, a także do zmiany priorytetów. Czy podoła wyzwaniu? Przekonamy się o tym sięgając po książkę „Tęcza nad jeziorem”, autorstwa Magdaleny Kołosowskiej. Opublikowanej nakładem Wydawnictwa Replika powieści daleko jest od infantylnej powieści o miłości znalezionej w malej wsi, daleko również do schematycznych historii zakończonych happy endem. Przyjemność płynącą z lektury odczują zatem osoby ceniące sobie doprze napisane opowieści o życiu, ze wszystkimi jego cieniami i blaskami, a także ci wszyscy, którzy borykają się z podobnymi problemami, jak bohaterowie, którzy mierzą się z traumami przeszłości. 

Ewa nie jest świadoma, że rozwód rodziców to nie jedyna zmiana – matka bowiem sprzedała rodzinny dom w Kowalach, który dziewczynie kojarzył się z babcią i kupiła podupadający młyn, pragnąc przekształcić go w salon fryzjersko-kosmetyczny. Ewa jest tym faktem zbulwersowana, a jej stosunku do decyzji matki nie zmienia nawet fakt, iż dom kupił jej kolega z dzieciństwa, Bruno, który obecnie jest niezwykle pociągającym mężczyzną. Dziewczyna jest jednak tak skupiona na swojej wściekłości do matki, że nie zauważa oznak jego zainteresowania nią oraz chęci niesienia pomocy. A wsparcie przyda się Ewie, kiedy pozna prawdę o swojej matce oraz o związku rodziców, a także kiedy odkryje, jak cenną wartością jest zdrowie …

Sięgając po powieść Kołosowskiej musimy liczyć się z tym, że ulegniemy jej czarowi, że czeka nas moc wzruszeń, ale niekoniecznie polubimy główną bohaterkę. Czy zmienimy o niej zdanie pod wpływem kłopotów, które na nią spadają, to się okaże, pewne jest jednak, że autorce doskonale udało się nakreślić tę postać, a także uchwycić jej zaburzoną osobowość. Frapująca fabuła i plastyczne opisy dopełniają tego obrazu który sprawia, że zarówno książka, jak i nazwisko autorki zapadają w pamięć. Po skończonej lekturze nie pozostaje nam zatem nic innego, jak tylko oczekiwać na kolejną książkę Kołosowskiej.


2 komentarze:

  1. Chętnie przeczytam, widziałam ją już na kilku blogach i coraz bardziej mnie ta książka interesuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam - piękna okładka otwiera wrota do naprawdę interesujące treści.

      Usuń