niedziela, 7 lipca 2019

Beskid Mały - Trzonka i Złota Góra

Po dość karkołomnej wyprawie do Porąbki i nieoczekiwanym jej finale w postaci ponownego wejścia (a właściwie wjazdu) na górę Żar (TU), kolejny dzień postanowiliśmy przeznaczyć na odpoczynek i zwiedzanie okolicy. Zdecydowaliśmy się odnaleźć szczyt Trzonki, który intrygował nas od pierwszego dnia – wszak wynajęliśmy chatę „pod szczytem”. 

Zgodnie z opisem, główny szczyt miał znajdować się 500 m na zachód od chatki PTTK „Limba” usytuowanej obok naszego domku. Trzeba uważnie wypatrywać znaków na drzewach, prowadzących w kierunku szczytu, bowiem łatwo je przeoczyć - droga od "Limby" zajmuje niecałe 10 minut i za jednym z domów skręca w lewo, na skarpę. 


fot. J.Gul
Ze szczytowych polan Trzonki roztaczają się widoki na wschód w stronę Potrójnej i na zachód w stronę Chrobaczej Łąki oraz Żaru. Niestety sam szczyt jest ukryty za domem, w pobliżu transformatora, co odbiera mu cały urok. 

Niektórzy autorzy przewodników twierdzą, że to właśnie szczyt Trzonki o wysokości 729 m powinien nosić nazwę Bukowskiego Gronia, a nazwa „Trzonka” („Czonka”) odnosi się tylko do polany podszczytowej z chatką turystyczną.

Wracając, wstąpiliśmy jeszcze do pobliskiej pasieki, by zakupić miód, który oboje uwielbiamy. Niestety okazało się, że z uwagi na wysokie temperatury i suszę jest wielki problem z miodem, z uwagi na znajomość z właścicielem naszej chaty, zdecydowano się sprzedać nam litrowy słoiczek. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że warto również zajrzeć na szczyt Złotej Góry (Złotej Górki), mijając „powalony las”.

fot. J.Gul
fot. J.Gul
Droga na Złotą Górę z Przełęczy Bukowskiej zajmuje ok. 35 minut. Mimo iż początkowo podejście wydawało się łagodne, to jednak było to złudne wrażenie. We wspinaczce przeszkadzały nie tylko usuwające się spod nóg kamienie, ale również pozostałości po wywózce drewna z owego lasu. Pomijając roztaczające się widoki, sam las prezentuje się zatrważająco – wyrwane z korzeniami, nadpalone miejscowo drzewa robią upiorne wrażenie. 

fot. J.Gul
fot. J.Gul
fot. J.Gul
Ze Złotą Górą (757 m n.p.m.), szczytem w masywie Porębskiego Gronia, związana jest legenda zbójecka – mówi ona, że w jaskini złotej Górki mieli swoją kryjówkę zbójnicy, chodzący na wyprawy na szczudłach, wzbudzając tym samym popłoch u miejscowej ludności. Podobno skarby do dziś znajdują się w pieczarze na stokach Złotej Górki, która otwiera się raz w roku – podczas Nocy Świętojańskiej. Liczyliśmy na łut szczęścia, który pozwoliłby odkryć choć mały mieszek ze złotem, by zakupić podobną charę, w jakiej mieszkaliśmy, niestety los nie był łaskawy. W ramach rekompensaty mogliśmy jednak liczyć na wspaniałe widoki...

fot. J.Gul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz