piątek, 5 lipca 2019

Beskid Mały - zielonym szlakiem nad Przełęcz Kocierską

Po poniedziałkowej, dość karkołomnej (szczególnie w upale) wyprawie na górę Żar (relacja TU), wtorek zdecydowaliśmy się spędzić nieco spokojniej. Obraliśmy zatem kierunek na Kocierz, wyruszając z Przełęczy Bukowskiej (662 m n.p.m.) zielonym szlakiem w kierunku Przełęczy Kocierskiej (1,15 h na znaku, jednak w praktyce trzeba zakładać ok. 1,50 h). Zostawiliśmy zatem za sobą grupę Bukowskiego Gronia, kapliczkę Matki Bożej Śnieżnej, wpatrując się w widoki podbeskidzkich miejscowości w gminie Andrychów i górskie szczyty w oddali. 

Rzeka Soła dzieli Beskid Mały na dwie nierówne części: zachodnią, najwyższą, rozciągającą się od doliny Białej po dolinę Soły, oraz wschodnią, zwaną Górami Zasolskimi, której najdalej wysunięte stoki opadają w dolinę Skawy. Góry Zasolskie tworzą zalesiony wał górski, którego szczyty sięgają ponad 900 m n.p.m. Najniżej położonym punktem w tym grzbiecie jest właśnie Przełęcz Kocierska, o wysokości 718 m n.p.m. 

Trasa jest dość prosta, nie wymaga wielkiego wysiłku, choć zejście przy Małej Bukowej jest dość karkołomne - liczne kamienie usuwają się spod nóg, należy zatem zachować czujność.

Początkowo wędrówka jest prawdziwą przyjemnością (po lewej).
W pewnym momencie jednak podłoże jest mało stabilne (po prawej).
fot. J.Gul
Po uciążliwym zejściu, "osłodzonym" nieco widokami, docieramy do drogi (Brzezińska / Pogodna). Tu, na ogrodzeniu, zamieszczona została informacja, że oto jesteśmy w Beskidzie Targanickim, zaś do karczmy nad Przełęczą Kocierską pozostało 50 min.

fot. J.Gul
Po przejściu przez ulicę, droga jest już (poza jednym dość stromym podejściem), stosunkowo łatwa.

fot. J.Gul
Do Karczmy nad Przełęczą Kocierską docieramy w przewidzianym czasie. Już nieco głodni, bowiem wyruszyliśmy z domu stosunkowo późno, zatem zbliżała się pora obiadu. Przełęcz jest jednak doskonałym miejscem do zaspokojenia (szczególnie dużego) głodu, bowiem znajduje się tu Kocierz Hotel&Spa, górujący nad Andrychowem i Targanicami, w którym mieści się doskonała karczma. Turyści niezbyt lubiący górskie wędrówki mają tu do dyspozycji m.in. park linowy, spa, w zimie wyciąg narciarski. 

fot. J.Gul

My delektowaliśmy się schabowym na całą deskę ziemniakami i kapustą zasmażaną (P.) oraz jednymi z najlepszych naleśników, jakie jadłam – z serem i jogurtem. Na czas oczekiwania na posiłek dostajemy smalczyk z mięskiem i chlebek, a uśmiechnięta obsługa sprawia, że aż chce się tu zasiąść i oczekiwać na posiłek. Rozsądna cenowo karczma i obfite dania, wyborne ponadto w smaku sprawiły, że zaplanowaliśmy powrót tu w kolejnych dniach. 

fot. J.Gul
Ośrodek powstał na miejscu starego, drewnianego zajazdu, który spłonął w 1908 roku. Za czasów PRL stanął tutaj ośrodek wypoczynkowy kopalni „Miechowice”. Zresztą, już w czasach staropolskich, droga na Kocierz była wykorzystywana komunikacyjnie, wiodła bowiem przez nią niebezpieczna trasa z Krakowa przez Andrychów do Żywca i dalej, na Węgry; transportowano też nią sól z Wieliczki, a także południowe wina. Po I rozbiorze Polski, pod koniec XVIII wieku, ziemie te zostały włączone do Cesarstwa Habsburgów. Zwykły trakt został zmieniony w solidny gościniec, wykorzystując pracę więźniów ze Szpilbergu i Wiśnicza. Na samą przełęcz, dotarliśmy jednak w innym dniu (znajduje się ona na lewo i nieco w dół od wyjścia z karczmy i opuszczeniu terenu ośrodka).

Przełęcz Kocierską przecinają popularne szlaki turystyczne, m.in. czerwony, z Bielska-Białej przez Porąbkę i Żar na Łamaną Skałę i Leskowiec, oraz zielony, z Porąbki przez Bukowski Groń na Łamaną Skałę - tabliczki znajdziemy już koło Karczmy. My jednak zdecydowaliśmy się zawrócić,  pokonując dokładnie tę samą trasę w odwrotnym kierunku, bowiem w kolejnym, trzecim dni, planowaliśmy nieco dłuższą wyprawę. Nie mogliśmy się jednak oprzeć podziwianiu widoków, jakie mają goście ośrodka.

fot. J.Gul

2 komentarze: