wtorek, 14 kwietnia 2020

Izabela Janiszewska "Wrzask"

Tytuł: Wrzask
Autor: Izabela Janiszewska
Wydawnictwo: Czwarta Strona


Są takie chwile w życiu, że jesteśmy z różnych względów bezsilni wobec przeciwności. Niekiedy nie wiemy co zrobić, nie potrafimy znaleźć rozwiązania, a niekiedy boimy się konsekwencji działania. Wolimy zatem pozostać w strefie komfortu, mimo iż oznacza to dla nas ciągłą niepewność, że nas wyniszcza. Jednaj mimo tego w piersi narasta niemy krzyk protestu, który albo wydostanie się na zewnątrz w postaci niezwykłej aktywności, albo powoli zacznie nas dusić.

Z pewnością Larysa Luboń nie jest kobietą, która milczy. Traumatyczne wydarzenia z przeszłości sprawiły, że jej życie wypełnia walka o sprawiedliwość i demaskowanie wszelkich nadużyć, jeśli chodzi o kobiety – przemoc w rodzinie, wobec kobiet i dzieci, przemoc seksualna to tematy, którymi się zajmuje w swoich reportażach. Sama przy tym jest kobietą-zagadką, która odstraszać może słabych mężczyzn. Larysa, przypominająca mi nieco Lisbeth Salander stworzoną przez Stiega Larssona, jest kobietą która nieustannie przesuwa granicę swoich wytrzymałości, a przy tym tolerancji innych na swoją osobę. Dla poznania prawdy nie cofnie się również przed ryzykiem, tak jak w obecnej sytuacji, kiedy trafiła na trop haniebnego procederu. Jest bowiem przekonana, że któryś z biznesmenów czy polityków z pierwszych stron gazet lubuje się w przemocy, odgrywając rolę sadystycznego sponsora. Płaci studentkom na brutalny seks, a w grę wchodzą niemałe pieniądze.

Aby poznać nazwisko sponsora sama nie waha się podjąć ryzykownej gry, choć nawet nie wie, że ktoś doskonale sprawdził jej przeszłość i doskonale wie, czym się zajmuje, Wiele ryzykując zdobywa jednak pewne nazwisko, tyle tylko, że taka osoba oficjalnie nie istnieje. Larysa wpada też na bardzo interesujący trop, prowadzący do sprawy sprzed dziesięciu lat. Profesor lingwistyki z UW wyskoczyła wówczas naga z balkonu w środku nocy i wybiegła na ulicę prosto pod koła samochodu. Uznano, że była szalona, ale tylko Larysa odkryła, że na zdjęciach pokazujących kobietę, pojawia się też pewien mężczyzna…

W czasie, kiedy Larysa prowadzi swoje śledztwo, w ekskluzywnej dzielnicy znaleziona zostaje młoda studentka, Nina Zaniewska. Wszystko wskazuje na to, że popełniła samobójstwo zażywając tabletki i popijając alkoholem. Jednak zarówno ułożenie ciała, jak i brak jakichkolwiek przesłanek do tego, by targnąć się na życie sprawia, że prowadzący sprawę komisarz Bruno Wilczyński daleki jest od takiej wersji, mimo nacisków prokuratury. On sam przeżył ciężko śmierć matki, również uznaną za samobójstwo, nie jest w stanie zatem potwierdzić takiej wersji bez drobiazgowego śledztwa.

Czy sprawy prowadzone przez Larysę i Bruno w jakiś sposób się łączą? Przekonamy się o tym dzięki znakomitej powieści Izabeli Janiszewskiej pt. „Wrzask”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Czarta Strona książka, to niezwykle dojrzała i przemyślana powieść o doskonałej konstrukcji, wciągającej fabule i wartkiej akcji. Sięgnąć po nią mogą nie tylko wielbiciele kryminałów, ale wszyscy ceniący sobie dobrze opowiedziane historie. 

Śledztwo, które prowadzą zarówno Bruno, jak i Larysa, mimo iż wokół niego koncentruje się akcja, stanowi tak naprawdę pretekst do pokazania całego spektrum ludzkich zachowań. Stosunek kolegów i przełożonych do bohaterów, którzy nijak nie chcą wpasować się w schematy również został doskonale nakreślony, podobnie jak i sami głowni bohaterowie. Skrzywdzeni przez los, przekuli swoją słabość w siłę i nie uginają się w obliczu presji czy konwenansów. Może nie są najłatwiejszymi ludźmi, ale tylko im można zaufać, tylko oni są w stanie usłyszeć dziki wrzask pokrzywdzonych i podjąć działanie. My zaś walczymy o tę sprawiedliwość i prawdę wraz z nimi. Po skończeniu lektury nie możemy się natomiast doczekać na kolejną powieść Janiszewskiej – mam nadzieję, że będzie to kontynuacja „Wrzasku”, i że na dwóch tomach ta historia się nie zakończy. 

2 komentarze: