czwartek, 24 września 2020

Alina Białowąs „Leniwe wieczory, burzliwe poranki”

Tytuł: Leniwe wieczory, burzliwe poranki
Autor: Alina Białowąs
Wydawnictwo: Replika 


Mówi się, że wiele osób potrafi coś docenić dopiero wówczas, kiedy to utraci. Dotyczy to zarówno rzeczy materialnych, jak i niewymiernych, takich jak zdrowie, a także … miłość. Historia zna wiele przypadków mężów, którzy dopiero po rozstaniu z partnerką pożałowali swojej decyzji i / lub swojego zachowania, wiele jest też żon, które męża zaczęły doceniać dopiero po jego śmierci, albo wówczas, kiedy stał się ex mężem. 

Czy Ewelina jest właśnie w takiej sytuacji? Teoretycznie powinna być zadowolona, od kilku miesięcy bowiem zastanawiała się, jak się Radka pozbyć, po latach małżeństwa zaczął ją bowiem niezmiernie irytować. Nie sadziła jednak, że i dla niego związek nie był sielanką i już od dłuższego czasu zastanawiał się, co w takiej sytuacji zrobić. Wybrał jednak najgorsze rozwiązanie – po podpisaniu kontraktu z firmą przeniósł swoje życie do Tokio i żeby nie było wątpliwości, chodzi o Japonię. Na dodatek nie zrobił tego oficjalnie, wspólnie z Eweliną zastanawiając się, jak teraz ma wyglądać ich życie czy wręcz proponując jej, by przeniosła się wraz z nim. Nie, on wolał wyjechać potajemnie, wyprowadzając się z domu i nie pozostawiając nawet adresu do kontaktu. Ten zresztą Ewelina zdobywa, ale nie podejmuje próby wyjaśnienia sytuacji. 

Być może boi się usłyszeć, że on już nie kocha, nawet jeśli w ten sposób skazuje się na życie w zawieszeniu. Nie wie bowiem, czy wyjazd Radka oznacza rozpad ich małżeństwa czy może jedynie rozstanie na czas podpisania przez męża umowy. Wszystkim tłumaczy, że mąż jej nie opuścił, tylko wyjechał do pracy, choć jej samej trudno już w to uwierzyć. Może właśnie dlatego zamiast korzystać z odzyskanej wolności pogrąża się w apatii, zamiast wykorzystać ten czas na realizację dawno odkładanych planów, zagrzebuje się w pościeli odpalając jednego papierosa od drugiego. 

A przecież mogłaby czerpać wiedzę o tym, jak żyć po rozstaniu od swojej matki, która nie dość, że z każdym rokiem wygląda lepiej, to jeszcze poznała nowego, młodszego od niej mężczyznę i wszystko na to wskazuje, że wiedzie satysfakcjonujące życie. Ewelinie trudno się jednak porozumieć z matką, podejrzliwie traktuje też jej kochanka, posądzając go o interesowność. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że faktycznie idealnie się z jej matką dobrali, co więcej, uczynny i wrażliwy mężczyzna stał się inicjatorem wielu zmian w życiu rodzicielki Eweliny, a ostatecznie wnosi również nieco świeżości w życie samej bohaterki. 

Jak potoczą się losy Eweliny? Czy jej status związku, który obecnie można określić mianem skomplikowanego, wreszcie się wyjaśni? Czy kobieta znajdzie radość w odzyskanej wolności? Przekonamy się o tym dzięki książce pt. „Leniwe wieczory, burzliwe poranki”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Replika. To już kolejna powieść Aliny Białowąs, która stanowi dowód na to, jak wielkie autorka ma wyczucie relacji międzyludzkich, jak doskonałym jest obserwatorem życia. Dzięki temu książkę polecić można zarówno osobom, które cenią autorkę i jej twórczość, jak i tym, którzy poszukują dobrej powieści obyczajowej. 

W książce autorka portretuje nie tylko zmagania Eweliny z niespodziewanie odzyskaną wolnością, ale również perypetie miłosne jej przyjaciółki i współpracownicy zarazem. Napisana z dystansem do świata i dużą dawką humoru (doskonałe są dialogi Eweliny z matką) powieść zwraca uwagę swoimi (nie)zwykłymi bohaterami, dzielącymi z nami problemy, przez co nam niezwykle bliskimi. To jedna z tych książek, które pozwalają odnaleźć własne zachowania w sylwetkach kolejnych postaci, a także doskonale zrozumieć kierujące nimi emocje. Zaskakujące zakończenie daje nam nadzieję na to, że Przeznaczenie nad nami czuwa i w końcu możemy liczyć na szczęśliwe rozwiązanie naszych problemów. Nawet jeśli zostajemy opuszczone przez męża, syn we Francji znalazł czarnoskórą narzeczoną, a matka przeżywa drugą młodość… 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz