piątek, 15 kwietnia 2022

Ewelina Miśkiewicz "Na karuzeli spojrzeń"

Tytuł: Na karuzeli spojrzeń
Autor: Ewelina Miśkiewicz
Wydawnictwo: Replika


Wyobraź sobie sytuację, w której odkrywasz przez przypadek, że twój mąż ma kochankę. Kobietę, która stanowi przeciwieństwo ciebie, jest ambitna, seksowna i kobieca zarazem. I pomyśl teraz, że się z nią zaprzyjaźniasz. Nierealne – powiecie, adresując pod jej adresem groźby i planując zemstę. A jednak istnieją takie kobiety, które potrafią się zaprzyjaźnić z kochanką męża i podtrzymują tę relację nawet wówczas, kiedy mąż odejdzie.

Taką właśnie kobietą jest Natasza, typowa pani domu, wiodąca idealne życie. Zapewne wiele kobiet mogłoby jej pozazdrościć bogatego i zaradnego męża, który na dodatek jest przystojny. A także cudownego domu z ogrodem, choć jego urządzenie jest akurat zasługą Nataszy. W przeszłości studiowała nawet architekturę wnętrz, ale przerwała naukę, koncentrując się kolejne lata na dbaniu o dziecko i męża. I choć czasami czuła niedosyt, została wychowana w taki sposób, by stawiać potrzeby innych przed swoimi. Tak, jak całe życie robiła jej matka, dlatego Nataszy przychodzi to niemal naturalnie.

Z kolei Monika to kobieta, która poświęciłaby wszystko dla kariery. I poniekąd tak właśnie zrobiła, nie zdecydowała się na męża i dziecko, jako jedyna kobieta w zespole walcząc o pozycję w kancelarii prawniczej. Status kochanki jest zatem idealny, umożliwiając rozładowanie napięcia i przyjemne spędzenie czasu, bez nadmiernego zaangażowania. Dlatego też tworzą z Markiem idealny duet – jej zależy wyłącznie na fizycznej relacji i dobrej kolacji w towarzystwie mężczyzny od czasu do czasu, on zaś ma żonę, a Monika jest podniecającą odskocznią od małżeńskiej rutyny i codziennych problemów.

Wszystko zmienia się, kiedy Natasza i Monika spotykają się przez przypadek u Marty, szwagierki Marka. Natasza wpadła do siostry pomóc jej w urządzeniu salonu, a Monika okazała się potrzebującą sąsiedzkiej pomocy lokatorką mieszkania obok. W chwili poznania żadna z tych kobiet nie zdawała sobie sprawy, że ich spotkanie zamieni się w przyjaźń i … że połączy ich coś więcej. A dokładnie Marek. Będąca pod wrażeniem aparycji i pewności siebie nowej koleżanki, Natasza przedstawia się jako projektantka wnętrz, Monika zaś decyduje się skorzystać z jej usług. Powoli pomiędzy kobietami nawiązuje się nić sympatii, a następnie przyjaźń. Nić, która nie ulega zerwaniu nawet wówczas, kiedy kobiety orientują się, że sypiają z tym samym mężczyzną.

Co więcej, przewrotny los związuje jej jeszcze mocniej, kiedy Natasza jest zmuszona zająć się firmą męża. Wówczas to Monika pomaga jej w kwestiach prawnych, choć szereg zbiegów okoliczności i dziwnych działań firmy, wykraczających poza granicę prawa, motywuje Nataszę do większego zaangażowania. Jak potoczą się dalsze losy kobiet? Czy Natasza w końcu uwierzy w swoje możliwości i w to, że może być kimś więcej, niż tylko gospodynią domową? Czy Monika przekona się, że życie u boku mężczyzny również ma swoje zalety? Czy przyjaźń przetrwa kolejne wydarzenia? Przekonamy się o tym dzięki książce pt. „Na karuzeli spojrzeń”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Replika. Powieść autorstwa Eweliny Miśkiewicz łatwo mogła stać się banalną historią o bogatej i nieciekawej gospodyni domowej, jej znudzonym mężu i ponętnej kochance. Jednak spot wydarzeń sprawił, że akcja dokonuje gwałtownego zwrotu, przez co wydaje nam się, jakby książka składała się z dwóch części. Jednak druga jest konsekwencją wydarzeń pierwszej i obejmuje wyraźną metamorfozę Nataszy, szkoda tylko, że spowodowaną traumatycznymi wydarzeniami.

Zarówno ta wartko tocząca się akcja, jak i cała zaskakująca fabuła, a także doskonale nakreśleni bohaterowie sprawiają, że książkę pochłaniamy łapczywie, angażując się w bieżące wydarzenia. I bulwersując zarazem, odczuwając jawną niesprawiedliwość w postępowaniu kochanków czy egoistycznym zachowaniu Marka. A jednocześnie jesteśmy rozdarci pomiędzy sympatią do Moniki i do Nataszy, choć ta pierwsza – jako postać – zdecydowanie jest bardziej magnetyczna. Zakończenie lektury wzmaga natomiast nasz apetyt na kolejną powieść autorstwa Miśkiewicz. Pozostaje więc nam czekać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz