środa, 8 czerwca 2022

Klaudia Paź "Szanowny Panie…"

Tytuł: Szanowny Panie…
Autor: Klaudia Paź
Wydawnictwo: HarperCollins


Każda z nas chciałaby być piękna i bogata, każda chciałaby spotkać swojego księcia na białym koniu. Z upływem lat zaczynamy jednak rozumieć, że książę bardzo często bywa zwyczajnym łamagą, a nam urody od czekania nie przybędzie. Co najwyżej możemy zyskać kilka dodatkowych kilogramów, a te nie zawsze nam sprzyjają. Przestajemy też uzależniać bogactwo od czynników zewnętrznych i jeżeli faktycznie chcemy być osobami majętnymi, to zdajemy sobie sprawę z tego, że po prostu musimy wziąć się do pracy.

No, prawie wszystkie zdajemy sobie z tego sprawę, bowiem wśród nas są jednostki, które wciąż wierzą zarówno w księcia (który oczywiście musi być brunetem), jak i w swój wielki sukces, który spłynie. Tyle tylko, że nic w tym kierunku nie robią, bo grafomańskich wyczynów do pracy zaliczyć z pewnością nie można. Laura jednak, z determinacją oscylującą pomiędzy geniuszem a głupotą, wciąż wierzy w to, że pisane przez nią romanse odniosą sukces, że otrzyma pracę w redakcji jakiegoś magazynu oraz zacznie wydawać książki. Niestety kolejne redakcje odrzucają jej kandydaturę, a także przykłady tekstów, nawet niekiedy nie siląc się na komentarz. To nie zniechęca jednak Laury, chociaż cierpliwość zaczyna tracić zarówno ojciec, jak i współlokatorka.

Laura z uporem tkwi na obranej przez siebie ścieżce, choć jeden z redaktorów, niejaki Michał Żubrowicz, dobitnie (łagodnie mówiąc – nieprzychylnie) wyraził się o jej twórczości, odmawiając współpracy. Odmowa to jedno, ale na krytykę i nazywanie swoich opowiadań infantylnymi, pozwolić nie może. Postanawia zatem wybrać się do owego redaktora, niestety zanim jeszcze ma szansę się z nim spotka, zdoła… rozkwasić nos jego sekretarce. Paradoksalnie, ten wypadek staje się wstępem do dość oryginalnej znajomości. Co więcej, okazuje się, że ostatecznie Żubrowicz pokazuje jej teksty swojej znajomej, zaś Laura dostaje swoją upragnioną rubrykę w redakcji „Romansu na każdy dzień”. A to tylko wycinek z codziennego życia Laury, na które składają się między innymi randki ze świrami wyławiającymi wianki z wody…

Jak potoczą się te znajomości Laury? Czy ma szansę na spektakularną karierę? Jak idzie jej pisanie? To tylko kilka z pytań, które zadajemy sobie w trakcie lektury powieści pt. „Szanowny Panie…”. Klaudia Paź, w opublikowanej nakładem Wydawnictwa HarperCollins książce, przedstawia nam świat dość mocno oryginalnej kobiety o wielkich marzeniach. To, czy zakrawają one o głupotę, czy są wynikiem niedojrzałości bohaterki, jest sprawą wtórną, bowiem ostatecznie okazuje się, że warto jednak te cele mieć, nawet jeśli wydają się one mało realne. Powieść będąca komedią romantyczną, z bohaterką tak bardzo w stylu Bridget Jones, uwiedzie wszystkich, lubiących lekturę lekką, ale nie infantylną. To również powieść motywacyjna dla tych wszystkich, którzy nie wierzą, że ich życie się może nagle odmienić, że za rogiem czeka niespodzianka (chociażby w postaci przystojnego bruneta albo dobrej kawy).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz