środa, 19 października 2022

Christie Tate " Grupa. Jak jeden terapeuta i kilkoro nieznajomych uratowali mi życie"

Tytuł: Grupa. Jak jeden terapeuta i kilkoro nieznajomych uratowali mi życie
Autor: Christie Tate
Wydawnictwo: Czarna Owca


Zaburzenia odżywiania to coraz większy problem i to nie tylko wśród modelek i nastolatek, choć zwykle choroba ta kojarzy się z pragnieniem osiągnięcia idealnej sylwetki. Faktycznie, problem ten zdecydowanie częściej dotyka kobiet, choć i mężczyźni padają jego ofiarą. Statystyki mówią, że w pewnym momencie życie na anoreksję choruje nawet cztery procent kobiet, natomiast z bulimią i napadami objadania się zmaga się do dwóch procent przedstawicielek płci żeńskiej. Stosunek występowania tych problemów u mężczyzn wynosi 1 do 3 w stosunku do kobiet, ale stopniowo wzrasta. Wśród męskiej części populacji pojawia się najczęściej bigoreksja, czyli przekonanie o nieestetycznym wyglądzie swojego ciała. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z mężczyzną czy kobietą, skutki tej często ignorowanej przez otoczenie choroby mogą być śmiertelne.

Christie zmagała się całe swoje młode życie z zaburzeniami odżywiania, przeszła również terapię, która teoretycznie pozwoliła jej odzyskać równowagę. Tylko teoretycznie, bowiem mimo idealnego wyglądu młoda kobieta wciąż obsesyjnie kontroluje wagę. I nie tylko wagę, ale również wszystkie aspekty życia. Jest najlepsza studentką w szkole prawniczej, choć swoje sukcesy przypisuje swojemu nieudanemu życiu osobistemu i poświęceniu wolnego czasu nauce. Zresztą zawód prawnika również wybrała tylko dlatego, że kojarzył jej się z całodniową pracą, nie pozostawiającą wolnego miejsca na refleksje dotyczące braku życia miłosnego. I faktycznie, jej dotychczasowe związki potwierdzają to, że Christie nie ma szczęścia w miłości. W jej życiu pełno jest historii z alkoholikami i bezrobotnymi w tle, na dodatek często to oni ją rzucali i/lub zdradzali. Być może dobierała ich nieświadomie według określonego klucza – wiązała się z nieudacznikami, żeby … utwierdzić się w przekonaniu, że nie może stworzyć bliskich relacji z nikim.

To ma szansę się zmienić dzięki dołączeniu do grupy terapeutycznej doktora Jonathana Rosena, mężczyzny o dość kontrowersyjnych metodach pracy, który nie uznaje tajemnicy obowiązującej uczestników jego terapii. O metodach pracy Rosena i o tym, jaki wpływ terapia ma na Christie przekonamy się z jej równie jak terapia niekonwencjonalnego pamiętnika, czyli książki pt. „Grupa. Jak jeden terapeuta i kilkoro nieznajomych uratowali mi życie”. Książka autorstwa Christie Tate to doskonały obyczaj z mocno rozwiniętym wątkiem psychologicznym, adresowany nie tylko do wielbicieli gatunku czy osób zmagających się z zaburzeniami odżywiania, ale i do wszystkich ceniących sobie doskonale skonstruowane historie, zmuszające do refleksji również czytelnika.

Christie trafia do grupy Rosena z uwagi na jej powtarzające się fantazje na temat śmierci, ale jak się szybko okazuje, jej problemy są o wiele bardziej złożone. Wciśnięta w gorset reguł, zasad i (samo)kontroli kobieta początkowo nie może się przyzwyczaić, że ma dzielić się z grupą każdym aspektem swojego życia, zarówno związkami, jak i kwestiami związanymi z przyjaźnią, dzieciństwem, a nawet … życiem seksualnym. Szynko okazuje się, że myślenie o śmierci jest wtórnym problemem, podobnie jak strach przed zaangażowaniem czy zaburzenia odżywiania. Spotkania w grupie są orzeźwiające, sprawiają, że Christie zyskuje nową tożsamość, zaczyna w nowy sposób myśleć o sobie. Jednak lektura przekonuje nas, że taka zmiana jest niełatwym, długotrwałym procesem, który wymaga zaufania, zarówno do drugiego człowieka, jak i do siebie, a także … życia w prawdzie.

Jak rozwinie się ta historia? Jak będą wyglądały sesje? Jakie wyzwania stoją przed Christie, poczynając od opowieści o jabłkach zjadanych po kryjomu po opowiadanie o masturbacji? Przekonamy się o tym dzięki niezapomnianej powieści Christie Tate, perfekcyjnie dopracowanej i stanowiącej niemal gotowy scenariusz filmowy, a przede wszystkim prowokującej do wprowadzenia zmian w swoim życiu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz