czwartek, 10 sierpnia 2023

Małgorzata Korbiel "Warzywa i owoce. Otwarci na świat!"

Autor: Małgorzata Korbiel
Wydawnictwo: Świetlik


Poznawanie warzyw i owoców, a właściwie ich smaków, to element rozszerzania diety dziecka. Ale nie tylko, bowiem bogactwo barw, kształtów, kolorów jest częścią otaczającego nas świata. Najzwyklejsza codzienna, spontaniczna aktywność dziecka, jest sposobem na rozwój i wzmacnianie samokontroli, elastyczności oraz pamięci dziecka. Sprzyja temu swobodna zabawa, ale także dotykanie, próbowanie wszystkiego dookoła. Generalnie zasada, która sprzyja rozwojowi dziecka, jest jedna – nie przeszkadzać. Nie zmienia to jednak faktu, że sporo możemy zrobić, by ten rozwój wspierać. Takim sposobem, jest dobór odpowiednich zabawek oraz rozwijające książki dla dzieci.

Jedną z takich pozycji, które rozszerzają pole świadomości dziecka, a przy tym dbają o jego rozwój, jest książka pt. „Warzywa i owoce. Otwarci na świat!”. To kolejna już książka z serii (w innych dziecko poznaje zwierzęta i kolory) autorstwa Małgorzaty Korbiel, która zachwyci maluchy i zachęci je do odkrywania nowych rzeczy – samodzielnie bądź z opiekunem. Sprzyjają temu kartonowe strony, które przedłużą trwałość książki oraz barwne, wyraziste ilustracje Ewy Popławskiej, które nie pozostawiają wątpliwości, z jakim warzywem/owocem mamy do czynienia. To staranne wydanie i interesująca treść (a także grafika okładki), to znak rozpoznawczy cyklu tych książeczek opublikowanych nakładem wydawnictwa Świetlik.

Po książkę sięgnąć już mogą rodzice kilkumiesięcznego dziecka, początkowo tylko pokazując owoce i warzywa. Później do lektury książki można wprowadzić elementy gry, zestawiając ją z prawdziwymi owocami czy warzywami. Przedszkolak natomiast będzie miał sporo dobrej zabawy słuchając dwuwersowych wierszyków umieszczonych pod każdą z ilustracji. I tak dowiemy się, że brokuł przypomina mały krzak, tyle tylko, że jest smaczny, zaś marchewka może być zarówno gotowana, jak i do schrupania. Przekonamy się również, że jabłka są nie tylko czerwone, ale niezależnie od koloru, są pyszne. Nauczymy się zdejmować skórkę z banana i z chęcią sięgniemy po liście sałaty na kanapki, zielone i gładkie będą stanowiły prawdziwe urozmaicenie posiłku.




Miłośnicy zupy kalafiorowej będą mogli się nią delektować, bowiem właśnie mama woła na obiad, zaś pragnienie ugasi lemoniada, przygotowana z połowy cytryny. Napić się możemy również kompotu z gruszki, na zawsze też zapamiętamy jej kształt, czyli duży brzuch i wąską szyję. Poznamy również kolory papryki i nabierzemy ochoty na przetwory z pomidora (są tu miłośnicy brudzącego nos keczupu?).

Skosztujemy również takie owoce, jak kulista, kwaśno-słodka mandarynka oraz truskawka, najlepiej prosto z krzaczka. Niezależnie od sposobu podania (kiszony czy też świeży) do zjedzenia poleca się również zielony ogórek. Ten, kto choć raz obierał cebule wie doskonale, jakie wiążą się z tym potoki łez, ale może lepiej sobie popłakać przy obieraniu niż wpaść jak śliwka w kompot? Zawsze można zamiast śliwek wybrać wiśnie, tylko – uwaga – mają one małe pestki. Delektować się możemy również buraczkiem (a właściwie barszczem z niego), zaś wszyscy miłośnicy frytek bez wahania powiedzą nam, z czego są zrobione (oczywiście, że z ziemniaka). Na małą przekąskę polecają się borówki albo malinki.

Gwarantuje, że po dobrnięciu do ostatniej strony zgłodniejecie tak samo jak dziecko, a ono na dodatek nabierze ochotę na spróbowanie tych warzyw i owoców o których właśnie przeczytało, nawet jeśli dotychczas odmawiało ich konsumpcji. Książka jest jedną z tych pozycji, które powinny się znaleźć w biblioteczce dziecka, a po które sięgać będziemy wielokrotnie mimo upływu czasu!

2 komentarze:

  1. Moje dziewczyny już za duże na tego typu książeczki, ale na prezent dla jakiegoś malucha z rodziny idealne :)

    OdpowiedzUsuń