sobota, 16 marca 2024

Wanda Chotomska "Dzieci Pana Astronoma" - STRESZCZENIE SZCZEGÓŁÓWE LEKTURY

1. Dzieci pana Astronoma

Był sobie pan Astronom, mieszkający razem z żoną przy ulicy Astronomów. Był bardzo roztargniony, interesował go wszechświat i cały układ planetarny. Potrafił całymi dniami siedzieć i obserwować gwiazdy przez ogromne teleskopy. Kiedy urodziły mu się dzieci, bliźnięta, postanowił im nadać imiona: Teleskopek i Teleskopka, co miało być wyrazem jego fascynacji wszechświatem. Tym sposobem pojawiły się dwa Teleskopki, które rok za rokiem rosły oraz psociły.

2. Dzieci puszczają zajączki

Dzieci pana Astronoma uwielbiały różne figle i wygłupy. Wymyślanie kolejnych psot i zabaw wychodziło im najlepiej. Początkowo ich żarty były niewinne i dzieci robiły przeróżne żarty tylko w domu. Potem jednak bliźniaki stały się utrapieniem sąsiadów. Na przykład pewnego dnia, kiedy Teleskopka karmiła kotka, Teleskopek wysłał ją po dwa lusterka, bowiem wpadł na świetny pomysł. Każde z dzieci wzięły po jednym lusterku i zaczęły puszczać w okna sąsiadów tzw. „zajączki”. Lokatorzy od razu zorientowali się, czyja to sprawka, określili rodzeństwo mianem „Gomory i Sodomy”. Pan Astronom, obudzony przez mających pretensję sąsiadów, postanowił zabrać dzieci na spacer.

3. Dzieci śpiewają piosenkę

W czasie jednego ze spacerów Teleskopek i Teleskopka śpiewały zabawną piosenkę o grze w słoneczko. Szły ze śpiewem na ustach, podziwiając kamienice, wystawy, samochody i inne elementy otoczenia. Były już jednak bardzo zmęczone i narzekały na bolące stopy oraz na upał, dlatego tata postanowił zabrać je na lody. Maluchom pomysł ten bardzo się spodobał. W kawiarni cała trójka zasiadła przy okrągłym żółtym stole pod pasiastym parasolem i zamówili lody z poziomkami i wodę gazowaną. Podczas picia wody dzieci zaczęły dopytywać ojca, dlaczego słońce tak pięknie świeci, a on – dumny z ich zainteresowania – i wziąwszy łyczek kawy, rozpoczął swoją opowieść.

4. Pan Astronom mówi o Słońcu

Pan Astronom zaczął swój wykład. Tłumaczył dzieciom, że Słońce to wielka kula gazów nieustannie będących w ruchu. Podkreślił, że wszystko co dzieci widzą dookoła: świat roślin, ludzi, zwierząt, zawdzięcza swoje życie słońcu. Dzieci z uwagą i zainteresowaniem słuchały tych ciekawostek. W międzyczasie skończyły swoje lody, a po uregulowaniu rachunku, cała trójka wyszła z kawiarni. Godzinę później, kiedy dotarli już do domu, bliźniaki postanowiły, że będą dalej zgłębiać wiedzę, a edukację rozpoczną od napisania wierszyka o Słońcu. A kiedy już ten wierszyk stworzą, wyślą go do Słońca w liście.

5. Dzieci piszą list do Słońca

Teleskopek i Teleskopka napisali czerwoną kredką list, w którym prosili gwiazdę, by świeciła przez cały czas i ogrzewała mocniej, również w zimie. Nazywają Słoneczko Piecykiem, Lampeczką i proszą, by Słoneczko nie żałowało sił i żeby przez cały rok był na dworze upał. Wówczas, dla ochłody, dzieci będą dostawały lody dla ochłody. Zakończyli list stwierdzeniem, że całują Słoneczko w każdy promyczek. Ledwie jednak zakończyli list, zaczęli się zastanawiać, w jaki sposób go wysłać. Stwierdzili, że pan listonosz tu nie pomoże, myśleli nad listem lotniczym, ale nie mieli na to funduszy, ostatecznie postanowili, że wyślą list balonem. Tak też zrobili – umieścili list w koszyczku i wypuścili balon w powietrze. Teleskopek wziął teleskop, by obserwować lot przesyłki. Pan Astronom i jego żona zorientowali się, że ich bliźniaki znów wymyśliły jakąś psotę i zgodnie stwierdzili, że żadna planeta nie ma takich kłopotów jak oni. Jednak rodzeństwo stwierdziło, że nie znają słowa „planeta” i poprosili tatę o wytłumaczenie.

6. Pan Astronom mówi o planetach

Pan Astronom zaczął zatem opowieść o planetach, które krążą wokół Słońca. Wymienił osiem planet dużych: Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun. Planety te wzbudziły w maluchach duże zainteresowanie i sprawiły, że dzieci wymyśliły sobie nową zabawę. Zainteresowały się tym inne dzieci dopytując, czy będzie to zabawa wesoła, czy ciekawa. Teleskopek odparł, że zabawią się w planety.

7. Dzieci bawią się w planety

Koledzy i Koleżanki rodzeństwa byli bardzo podekscytowani nową zabawą. Miała ona polegać na tym, że Teleskopka będzie Słońcem i wszystkie dzieci mają jej słuchać, bo jest królem wszystkich planet. Każe położyć się dzieciom twarzami do ziemi, ale dzieci stwierdzają, że nie chcą się w to bawić. „Jowisz” kazał jej się opamiętać, „Merkury” dodał, że Teleskopka – Słońce plecie bzdury, zaś Mars określił zabawę mianem farsy. Ostatecznie pomiędzy dziećmi wywiązała się bójka, a „Jowisz” nabił Teleskopce guza, ta zaś płacząc stwierdziła, że nie chce się z nimi bawić.

8. Dzieci stawiają pomnik

Pan Astronom mieszkał przy ulicy Astronomów. Któregoś dnia stwierdził, że wśród stojących w otoczeniu pomników, brakuje pomnika Mikołaja Kopernika. Uświadomił dzieciom jak ważna była to postać i jak wiele dobrego, dzięki swym odkryciom, zrobiła dla świata. To właśnie dzięki niemu ludzie dowiedzieli się, że to Słońce, a nie Ziemia jest w centrum wszechświata i inne planety krążą wokół niej. Rodzina postanowiła sama zbudować pomnik na cześć naukowca. Męska część rodziny pana Astronoma przyniosła skrzynkę i z niej zrobili cokół, na którym miał stanąć posąg. Gdy im się to udało, przykryli swego „Kopernika” prześcieradłem i nastąpiło uroczyste odsłonięcie. Teleskopka uroczyście zdjęła płachtę, wygłosiwszy wcześniej przemowę. Zadbała również o kwiaty. Patrzący z okien lokatorzy nagle stwierdzili, że pomnik ożył. Okazało się, że pod prześcieradłem był Teleskopek. Jego siostra stwierdziła, że to Kopernik w młodych latach, kiedy był w wieku jej brata.

9. Pan Astronom mówi o Księżycu

Raz zdarzyło się, że Teleskopek i Teleskopka nie mogli zasnąć w nocy, ponieważ Księżyc był w pełni i świecił mocnej niż zazwyczaj. Dzieci poprosiły ojca, aby im o nim opowiedział. Pan Astronom oznajmił im, że księżyc krąży wokół Ziemi, a jedno jego okrążenie trwa miesiąc. Również i inne planety takie jak: Neptun, Mars, Uran, Saturn i Jowisz mają swoje własne Księżyce. Najwięcej ma ich Saturn, bo aż sześćdziesiąt dwa i Jowisz, który księżyców ma „sześćdziesiąt parę”. Telskopka stwierdziła, że musi się tego wszystkiego nauczyć, po czym … zasnęła.

10. Dzieciom śnią się księżyce

Po wysłuchaniu tej fascynującej opowieści o Księżycu, Teleskopowi i Teleskopce przyśniły się złote i srebrne księżyce, a na każdym z nich siedział wąsaty pan Twardowski. Nagle, wszyscy Twardowscy spadli z tych Księżyców i zaczęli tańczyć poloneza.

Z racji tego, że zbliżały się urodziny bliźniąt, a rodzice nie wiedzieli co im kupić na prezent, więc postanowili zapytać się o to dzieci. Wcześniej rozważali zakup ubrań, ale pan Astronom uznał to za „zbyt zwykłe”, rowerów, ale pan Astronom ma obawy dotyczące osób jeżdżących na rowerach. Wuj ze stryjkiem proponowali loteryjkę, ciotki – łyżwy lub wrotki, a babcia chciała zakupić pułk żołnierzy z blachy, dziadek zaś szachy. Ostatecznie wszyscy zgodzili się, że najlepiej będzie zapytać dzieci, co chciałyby dostać. Teleskopek i Teleskopka stwierdzili, że najbardziej pragnęliby dostać drobnostkę, czyli gwiazdki z nieba. Ponieważ jednak to było nieosiągalne, pan Astronom postanowił wybrać się z dziećmi do zoo. Wyjaśnił też, co ma wspólnego zoo z gwiazdką.

11. Pan Astronom mówi o gwiazdach

Pan Astronom zaczął kolejną opowieści – tym razem opowiadał dzieciom o gwiazdach. Jego zdaniem Słońce i inne ciała niebieskie to jedna wielka rodzina złożona z wielu gwiazdozbiorów. I wspomniane zoo jest właśnie w tych gwiazdozbiorach.

12. Pan Astronom mówi o gwiazdozbiorach

Zgodnie z tym co mów pan Astronom, wszyscy ludzie patrzący w gwiazdy widzą różne gwiazdozbiory, czyli zbiory gwiazd. Pomiędzy nimi krążą Słońce i Księżyc oraz planety. Dwanaście gwiazdozbiorów tworzących pas wokół Ziemi, nazwano Zodiakiem. Dzieci słuchały zafascynowane historią i poprosiły tatę o wykład o zwierzyńcu.

13. Pan Astronom mówi o zodiaku

Pan Astronom stwierdził, że Zodiak to jakby niebieski zwierzyniec pełen cudów. W jego skład wchodzą: Baran, który choć ma rogi, to nie bodzie, następnie zaraz za nim Byk, który nigdy nie ryczy. Dalej są Bliźnięta, zaraz za nimi Rak, Lew, Panna niosąca Lwu ogon, Waga patrząca w stronę Panny, Skorpion, Strzelec co strzelać nie umie, Koziorożec prowadzący Wodnika, który z kolei patrzy za siebie i liczy Ryby, przed którymi wspomniany Baran stoi niczym taran. Tu zamyka się koło.

Dzieci były podekscytowane faktem, że w zoo, a właściwie na niebie też są Bliźnięta. Przypomniały też tacie, że nie kupił im jeszcze obiecanego zoo. Ojciec usprawiedliwił się, że chciał zrealizować tę obietnicę, ale na razie nie ma takich środków finansowych. Dzieci poczuły się oszukane, więc w zamian za to, pan Astronom postanowił zabrać ich do zoo. Odszukali szybko dyrektora zoo i pozostawiając w jego towarzystwie ojca, ruszyli zwiedzać. Przyglądały się m.in. bawołom, panterom, żubrom, słoniowi, wilkowi, nosorożcowi, papugom i gorylom. W końcu stwierdziły, że mają dosyć, bowiem oczekiwały Bliźniaków. Nie było też Koziorożca, Strzelca z Wagą, Panny i Wodnika. Pogardliwie podsumowali, że takie okazy zwierząt mogły bawić ich prapradziadka, a nie ich, zaś lepsze zoo jest w Kosmosie. Ojciec bardzo się ucieszył, że Teleskopek i Teleskopka takiego zoo nie chcą i schował swój portfel. Jednak bliźnięta poprosiły pana Astronoma, by pokazał im to zoo w Kosmosie, a żeby to było możliwe, żeby skonstruował im specjalny kosmiczny pojazd. Ojciec był pełen podziwu dla ich pomysłowości, a choć stwierdził, że rola ojca nie jest łatwa, to kiedy dzieci chcą lecieć w kosmos, to trzeba pomyśleć o rakiecie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz