piątek, 12 kwietnia 2024

Clive Gifford "Co wolisz? Starożytni Egipcjanie"

Tytuł: Co wolisz? Starożytni Egipcjanie
Autor: Clive Gifford
Wydawnictwo: Znak


Starożytny Egipt jest uznawany za jedną z największych i najstarszych cywilizacji świata, której początki sięgają 3100 roku p.n.e. Mimo tego, iż Egipcjanie nie dysponowali zaawansowaną technologią czy współczesną wiedzą, to jednak sporo im zawdzięczamy w sferze wynalazków i odkryć, a także budownictwa.

Dziękować możemy Egipcjanom nie tylko za wynalezienie papirusu, który z dzisiejszej perspektywy stanowi kamień milowy w rozwoju cywilizacyjnym. Przypisuje się im jedne z najstarszych odkryć astronomicznych. To oni wynaleźli pierwszy zegar słoneczny, liczydło, wagę i studnię, opracowali też skuteczną metodę balsamowania zwłok. Osiągnięcia starożytnego Egiptu można mnożyć, dlatego warto dowiedzieć się czegoś o życiu mieszkańców tej niezwykłej pod każdym względem krainy.

Swego rodzaju podróż do przeszłości, by poznać prawdę o codziennym życiu mieszkańców starożytnego Egiptu odbędziemy dzięki fenomenalnej książce pt. „Co wolisz? Starożytni Egipcjanie”, opublikowanej nakładem wydawnictwa Znak. Dzięki tej adresowanej do młodych czytelników pozycji będziemy mogli przeżyć niezapomnianą przygodę, a atrakcyjna szata graficzna i nieszablonowy sposób przedstawienia wiedzy sprawia, że chłonąć będziemy informację na temat starożytnego Egiptu, jednocześnie wszystko zapamiętując. Książkę tę mogą wykorzystać na swoich lekcjach nauczyciele historii – zapraszając uczniów do przeżycia przygody z pewnością zaciekawią tematem, a kto wie, być może odkryją w uczniach prawdziwą pasję?



Z książki dowiemy się, jak to się zaczęło, czyli w jaki sposób Egipcjanie wykorzystali Nil, skupiając wokół niego życie. Zastanowimy się też, czy wolimy być potężnym i bogatym faraonem czy raczej nosicielem sandałów całującym jego stopy. Jeśli wybierzemy funkcję faraona, „najgrubszej ryby staroegipskiego świata” przekonamy się, że faraon nie tylko leżał i pachniał, ale przede wszystkim miał sporo obowiązków na głowie, a niektóre z nich wcale nie były przyjemne. Pomijając długą listę zadań, musiał być on świadomy, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie na niego czyhał, gotów wbić mu przysłowiowy nóż w plecy. Za przykład podać można Ramzesa III, przeciwko któremu spiskowała nawet jego żona. Jeśli jednak stwierdzimy, że bycie faraonem wcale nie jest przyjemne, zawsze możemy zostać nosicielami sandałów. Co prawda do naszych obowiązków będzie wówczas należało mycie i całowanie stóp faraona (fuj!), ale za to będziemy mieć dach nad głową i posiłek, a przede wszystkim, nikt nie będzie dybał na nasze życie.

Jeśli żadna z tych funkcji nam nie odpowiada, możemy rozważyć etat mistrza mumifikacji bądź znawcy hieroglifów. Na tego pierwszego wykształcimy się dzięki książce, bowiem znajdziemy w niej krótki kurs robienia mumii. Niestety nauka hieroglifów trwać będzie znacznie dłużej, bowiem symboli zwanych właśnie hieroglifami skryba musiał umieć zapisać ponad siedemset. Ewentualnie możemy też podjąć decyzję, czy grobowce wolimy budować czy też je okradać, tyle tylko, że w tym drugim przypadku złapanie byłoby dość problematyczne i bolesne. W Egipcie obowiązywały bowiem surowe kary i możliwe, że (w najlepszym przypadku) obito by nas kijami, bądź (jeśli mamy pecha) obcięto by nam mieczem ręce i uszy.

W ramach „egipskiego bonusu” poznamy też kilka sekretów faraonów, uważanych za potomków bogów. Cieszyli się oni absolutnym autorytetem i nikogo nie dziwiły nawet ich najbardziej absurdalne pomysły, jak na przykład ten, na który wpadł Amenhotep III, który dla żony kazał wykopać potężne jezioro czy pomysł króla Pepiego II, który nienawidził much i trzymał koło siebie wysmarowanych miodem niewolników, żeby owady leciały właśnie do nich.

To tylko kilka z wyborów, których będziemy dokonywać w ramach lektury i zaledwie garść informacji bonusowych. Po więcej zdecydowanie warto sięgnąć do książki, która nie pozwala nam się od siebie oderwać, przyciągając swobodnym stylem, poziomem dostosowanym do potencjalnego czytelnika, a przy tym naprawdę sporą dawką wiedzy, którą mimowolnie nabywamy. Nic zatem dziwnego, że po skończeniu tej części, natychmiast chcemy sięgnąć po tom poświęcony wikingom (jeśli oczywiście jeszcze tego do tej pory nie zrobiliśmy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz