piątek, 12 kwietnia 2024

Robert Małecki "Zapadlina"

Tytuł: Zapadlina
Autor: Robert Małecki
Wydawnictwo: Literackie


Wszyscy pamiętają chyba kultowy serial „Archiwum X”, zajmujący się niewyjaśnionymi sprawami, gdzie sceptycyzm łączył się z wiarą w nadnaturalne zjawiska. W Polsce, tajny zespół do spraw przestępstw niewykrytych, zwany powszechnie Archiwum X , nie zajmuje się co prawda kosmitami, ale rozwikływaniem zbrodni, w sprawie których śledztwa zostały umorzone ze względu na niewykrycie sprawcy. Dysponując współczesną wiedzą i nowymi technikami, niejednokrotnie rzeczywiście udaje się rozwikłać zbrodnie nawet przed wielu lat, choć najczęściej nie ma w tym elementu zaskoczenia – śledczy ze świeżym spojrzeniem są w stanie wyłapać luki i niedociągnięcia w prowadzonych wcześniej przez kogo innego sprawach.

Taka niewyjaśniona jest też sprawa zniknięcia Jacka Malinowskiego, nastolatka, który wyszedł do baru, choć w tym czasie miał spotkać się z ojcem i pomóc mu przy sprzątaniu prowadzonej przez rodzinę knajpy i … nigdy nie wrócił. Jego motocykl został znaleziony przy drodze, ale on sam zniknął. Prowadzone dochodzenie nigdy nie przyniosło rezultatu, podejrzewano, że ofiara prawdopodobnie zginęła w wypadku. Ten, kto go potrącił wrzucił ciało do nowopowstałej pokopalnianej zapadliny i tym sposobem pozbył się ewentualnie obciążających go dowodów zbrodni.

Miasteczko, usytułowane w pobliżu kopalni w Wapnie wydaje się być przeklęte. Niemal pół wieku temu, w 1977 roku, ziemia zaczęła się tam zapadać, pochłaniając domy, garaże i pozostały dobytek ludzi. Cudem tylko nikt nie zginął, ale od tamtej pory mieszkańcy siedzą jak na bombie. Co jakiś czas pojawiają się nowe zapadliny. Jedno z zapadlisk, spora wyrwa ziemi, powstała nieopodal domu Mieczysława Kołczyńskiego około dwóch tygodni przed zaginięciem osiemnastolatka ze Żnina. Ten sam Kołczyński zeznawał w sprawie Malinowskiego, widział bowiem pewien samochód nieopodal porzuconego motoru.

O dwudziestu latach, przed śmiercią, Kołczyński zmienia jednak swoje zeznania. Czy ma to znaczenie dla sprawy, której akta od jakiegoś czasu wertowała komisarz Maria Herman z Archiwum X? Zmagająca się z własnymi demonami policjantka próbuje za wszelką cenę dojść do tego, co tak naprawdę stało się w miasteczku. Ale, jak to w zamkniętych społecznościach bywa, wszyscy tu nabierają wody w usta, a śledztwo właściwie cały czas kręci się wokół konfliktu dwóch rodzin. I fakt, że zaginiony jest bratem obecnego pierwszego zastępcy komendanta powiatowego policji w Żninie, również nie ma tu nic do rzeczy. No, może jedynie to, że komendant, a także jego ojciec, lepiej dogadują się z partnerem Herman, podkomisarzem Olgierdem Borewiczem, przebywającej oficjalnie na zwolnieniu lekarskim. Nieoficjalnie natomiast Borewicz prowadzi własne śledztwo, które nieoczekiwanie zaczyna wiązać się z tym, prowadzonym przez Archiwum X.

Nikt bowiem nie wie, że podkomisarz dorabia na boku, a jego interes całkiem nieźle prosperuje. Prowadzi on klub swingersów, a w ostatnim czasie bardzo dochodowymi jego członkami było małżeństwo lekarzy Ciesielskich. Tyle tylko, że nagle zniknęli likwidując nawet własne gabinety i rezygnując z pracy na etacie. Czy pozostali swingersi mogą się obawiać ich niedyskrecji? Co się stało, czego boją się Ciesielscy?

Na te wszystkie i na wiele innych pytań odpowiemy dzięki niezwykle emocjonującej książce Roberta Małeckiego pt. „Zapadlina”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Literackiego. Książka jest trzecim już tomem cyklu o funkcjonariuszach Archiwum X, który wciąga nas w wir niewyjaśnionych spraw z przeszłości. Okazuje się, że ludzie niechętnie chcą do nich wracać, choć są bliscy ofiar, którzy w końcu chcą poznać prawdę. To prawdziwa gradka nie tylko dla miłośników kryminalnych historii, ale i dla wszystkich ceniących sobie dobrze napisane i pełne napięcia powieści. Mimo iż trudno jest nam zbliżyć się do głównych bohaterów, szczególnie Herman jest emocjonalne niedostępna, to jednak zarówno intrygująca fabuła, jak i wartko tocząca się akcja, pozwalają o tym zapomnieć i z zaangażowaniem śledzić rozwój wydarzeń, szykując się przy tym na nieoczywiste rozwiązania i zaskoczenia.

1 komentarz:

  1. Lubię Wydawnictwo Literackie i takie właśnie historie rodem z Archiwum X. Autora nie znam, więc tym bardziej poszukam tej powieści. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń