czwartek, 22 maja 2025

Danu Morrigan "Nie ty jesteś szalona tylko twoja matka"

Tytuł: Nie ty jesteś szalona tylko twoja matka
Autor: Danu Morrigan
Wydawnictwo: RM


W świecie, który coraz częściej odrzuca tradycyjne formy życia rodzinnego i moralne fundamenty relacji międzyludzkich, coraz częściej ujawniają się skutki tych zmian – w tym również w relacjach między rodzicem a dzieckiem. Jednym z dramatów, który przez wieki pozostawał w cieniu – ukryty za zamkniętymi drzwiami domów, wśród niedomówień, zmowy milczenia i poczucia winy – jest wychowywanie się pod opieką matki cierpiącej na narcystyczne zaburzenie osobowości. To właśnie ten bolesny temat podejmuje autorka książki „Nie ty jesteś szalona, tylko twoja matka”, Danu Morrigan, która, choć nie jest psychologiem, przekazuje świadectwo bezpośredniego doświadczenia życia u boku takiej osoby. I w tym właśnie tkwi największa siła tej publikacji.

Narcystyczne zaburzenie osobowości (NPD) to jednostka diagnostyczna opisana w klasyfikacjach psychiatrycznych, jednakże nie da się jej zredukować jedynie do zbioru cech. To choroba relacji – głęboko niszcząca, oparta na fałszywym obrazie siebie, wyolbrzymionej potrzebie podziwu, braku empatii oraz wykorzystywaniu innych jako lustra dla własnej wielkości. W rodzinie z dominującym narcyzem – a zwłaszcza matką narcystyczną – dzieci często dorastają w świecie odwróconych ról, w którym ich potrzeby emocjonalne są ignorowane, a ich wartość mierzona jest wyłącznie użytecznością dla narcystycznego rodzica.

Autorka opublikowanej nakładem wydawnictwa RM książki nie kryje, że nie posiada wykształcenia psychologicznego. To jednak nie jest jej słabość – to siła i świadomy wybór. Książka nie udaje kompendium wiedzy klinicznej. To opowieść intymna, przejmująca i brutalnie szczera, która uderza nie suchymi faktami, ale prawdą przeżycia. Tylko ten, kto doświadczył lat życia w cieniu narcystycznej matki, może z taką przenikliwością oddać subtelności manipulacji, emocjonalnego szantażu, poczucia winy, a także permanentnego zdezorientowania – poczucia, że „to ze mną jest coś nie tak”.

Autorka pokazuje, jak matka potrafi być zarówno centrum wszechświata, jak i jego oprawcą. Matka, która wymaga podziwu, ale nigdy nie daje miłości bezwarunkowej. Matka, która kara ignorancją, chłodem, sarkazmem, a jednocześnie rości sobie prawo do pełnej kontroli nad życiem córki. Czytelnik nie otrzymuje gotowej recepty, ale – co ważniejsze – znajduje lustro dla własnych doświadczeń, możliwość nazwania przeżyć i uświadomienia sobie, że nie jest sam i że rzeczywiście – „to nie ty jesteś szalona”.

Co warto podkreślić, książka nie jest jedynie aktem oskarżenia wobec matek z narcystycznymi skłonnościami. Jest również próbą uporządkowania własnej historii, powrotem do dzieciństwa z dorosłą świadomością, a także – w duchu, który zachowuje pewien rodzaj tradycyjnego szacunku do roli matki – próbą zrozumienia, skąd bierze się taka postawa. Choć autorka nie rozgrzesza, nie zatraca się też w taniej nienawiści. To nie jest książka zemsty. To książka prawdy.

Styl autorki jest bezpośredni, czasem wręcz potoczny, ale nigdy nie przekracza granicy dobrego smaku. Pisze, jak mówi – niekiedy nerwowo, niekiedy z goryczą, ale zawsze z autentycznym zaangażowaniem. Przypomina to osobiste wyznanie, które przez swą surowość porusza głęboko. Forma ta może niektórych razić – zwolenników bardziej akademickiego podejścia, do którego przywykliśmy w literaturze psychologicznej – ale nie sposób odmówić jej szczerości i siły oddziaływania.

„Nie ty jesteś szalona, tylko twoja matka” to książka, która powinna trafić w ręce nie tylko tych, którzy zmagają się z ranami wyniesionymi z domu rodzinnego, ale również tych, którzy chcą lepiej zrozumieć, czym jest prawdziwa relacja rodzicielska i jakie mogą być skutki jej wypaczenia. Choć autorka otwarcie mówi, że to nie książka dla psychologów, to jednak również oni mogą wzbogacić swoją wiedzę na temat narcystycznego zaburzenia osobowości, poprzez zyskanie wglądu w różne sytuacje i emocje osoby, która jest ofiarą zaburzonej matki. W świecie, który coraz bardziej odchodzi od klasycznych ról i struktur, warto wracać do prawdy o tym, jak głęboko zakorzeniona jest potrzeba zdrowej, pełnej miłości i wzajemnego szacunku relacji matka–dziecko.

Autorka daje głos tym, którym przez lata go odbierano. I choć jej książka nie jest dziełem naukowym, zasługuje na miano duchowego kompendium przeżycia. Niech będzie przestrogą, ale i wezwaniem do wewnętrznego porządku – zgodnego z prawdą, szacunkiem do siebie i wiernością tradycyjnym wartościom, wśród których najważniejsza pozostaje: zdrowa, naturalna, ludzka miłość.



*współpraca recenzencka*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz