poniedziałek, 14 października 2013

Karolina Monkiewicz-Święcicka „Taniec z przeszłością”

Tytuł: Taniec z przeszłością
Autor: Karolina Monkiewicz-Święcicka
Wydawnictwo: Świat Książki 









Niekiedy nasze życie przypomina kiepski film, w którym ktoś obsadził nas w roli głównych aktorów, choć nie czujemy się z tym dobrze i nie czerpiemy satysfakcji z tego, co nam się przydarza. Niekiedy można odnieść nawet wrażenie, że żyjemy jakby życiem innych ludzi, wracają do nas niezidentyfikowane fragmenty wspomnień z przeszłości, wciąż popełniamy te same błędy, mimo że mamy świadomość nieprawidłowego schematu działania. Czasami nawet nie możemy poczuć pełni szczęścia, towarzyszy nam ból nieistnienia i poczucie dojmującego braku.

Dlaczego tak się dzieje, co sprawia, że nie możemy żyć w zgodzie ze sobą ciesząc się każdym dniem? Na to pytanie można szukać odpowiedzi w ustawieniach rodzinnych Hellingera. Ta forma grupowej terapii polega na wybraniu przez uczestnika terapii reprezentantów, czyli osoby, które na czas ustawienia zagrają rolę jego samego oraz – w zależności od problemu – matki, ojca bądź innych osób, towarzyszących zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Zadaniem terapeuty jest taka modyfikacja układu, by zapanowała względna harmonia, bądź do momentu, który może stać się początkiem pożądanych zmian. Podczas terapii możemy spotkać się z różnymi reakcjami emocjonalnymi, a naukowcy do dziś nie potrafią wytłumaczyć wybuchu uczuć osób, które pełnią rolę członków rodziny. 

O tej odsądzanej od czci i wiary terapii, porównywanej do szamanizmu, pisze w swojej debiutanckiej powieści Karolina Monkiewicz-Święcicka, która na ustawienia systemowe nie zawahała się posłać swoich bohaterek. „Taniec z przeszłością”, opublikowany przez wydawnictwo Świat Książki, nie jest jednak próbą przekonania opinii publicznej o dobroczynnym wpływie tej terapii, ale fascynującą podróżą w przeszłość, w której znajduje się źródło porażek w świecie współczesnym.

Autorka przedstawia nam cztery kobiety, w różnym wieku i o różnym statusie materialnym, ale wszystkie powiązane są w zaskakujący sposób mroczną tajemnicą sprzed lat. Renatę spotykamy w smutnym dla niej dniu – właśnie zmarła jej matka i choć była kobietą apodyktyczną i oschłą, zaś w ostatnich latach zniedołężnienia również złośliwą i kapryśną, to jej odejście napełnia serce i mieszkanie kobiety dotkliwa pustką. 

Jedynym promykiem radości są teraz odwiedziny wnuczki Anieli, która śmierć prababki przeżył na swój sposób. Od dnia pogrzebu zaczyna śnic sny, w których powraca do przeszłości, ale nie jest to powrót do swoich wspomnień, a … do wspomnień przodkini. Sny przedstawiają wydarzenia nieznane dziewczynie, nie znajdujące potwierdzenia w opowieściach staruszki, ale Aniela jest przekonana, że są one prawdziwe. Dlatego też, jako przyszła studentka psychologii, postanawia sięgnąć po fachową wiedzę i skorzystać z możliwości rozwiązania tej zagadki, jaką dają ustawienia rodzinne Hellingera. Jednak, z uwagi na wiek, nie może udać się na terapię sama. Udaje jej się zatem namówić swoja babkę, a uczestnictwo w ustawieniach staje się początkiem szeregu przemian, a także bodźcem do poznania historii, której korzenie sięgają 1948 roku i mroźnej syberyjskiej krainy. 

Po początkowym okresie przygnębienia Renata rozkwita, i to nie tylko pod wpływem terapii. Siłę daje jej niespodziewana wolność i świadomość, że już nikt nie może jej niczego zabronić. Postanawia zatem zrealizować swoje największe marzenie o tańcu i kiedy w piwnicy znajduje stare, zakurzone baletki, świat wypełniony adage, arabesque, assemblé czy fouetté, znów staje przed nią otworem. Porządki odkrywają przed nią nie tylko dawno zapomniane pasje, ale również rodzinne historie. Kiedy w starej szafie odnajduje stare zeszyty, będące w istocie pamiętnikami, wraz z wnuczką wyrusza w podróż do przeszłości, by poznać skomplikowaną historię rodzinną.

Co z kolejną bohaterką, Dianą vel Dianną, nuworyszką, która pod płaszczykiem fałszywego blichtru chce ukryć swoje pochodzenie, udając szczęśliwą żonę i matkę? W jakie sposób jej losy są związane z życiem Renaty i Anieli? A co ze wspomnianą czwartą kobietą? Co z tą, której życie zostało opisane w jednym z pamiętników?

Sporo w książce pytań, sporo wątpliwości, a tajemnice z przeszłości wydają się sączyć się przez szpary, wypływać z każdej linijki tekstu. Tematyce obyczajowej towarzyszy również wątek kryminalny, bowiem w okolicy warszawskiego Mokotowa zaczynają ginąć ludzie. Wszystkie tropy prowadzą na okoliczne działki, na których … cicho sza, nie zdradzę już nic więcej, bowiem skoda pozbawiać się wzruszeń oraz przyjemności płynącej z lektury książki, nawet jeśli niekiedy jest ona zabarwiona strachem i oczekiwaniem. 

Doskonała kompozycja tekstu sprawia, że pomimo wędrówek w czasie i narracji prowadzonej przez różne osoby, nie wkrada się na łamy książki chaos, zaś wszystkie wydarzenia biegną w ściśle określonym kierunku – ku punktowi kulminacyjnemu. Ten zaś zaskakuje, podobnie jak i cała książka „Taniec z przeszłością”. Autorka stworzyła historię utkaną z miłości i nienawiści, wzajemnych pretensji i zazdrości, a wszystko to okraszone zostało pięknymi słowami i doskonale skonstruowanymi bohaterami, którzy ożywają wraz z lekturą, który są niezwykle emocjonalni i cierpiący, którzy odnajdują drogi w codzienności bądź szaleństwie, albo się w nim pogrążają.

 Recenzja znajduje się również na stronie portalu Granice.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz