sobota, 31 stycznia 2015

Kristin Cashore "Iskra"

Tytuł: Iskra
Autor: Kristin Cashore
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia


Kim jest potwór? Niestety, nie zawsze tym mianem określamy osobnika, który popełnia bestialskie czyny. Zbyt często za potwora uważamy tego, kto w pewien sposób różni się od nas, nie chce zaakceptować określonych reguł, łamie schematy. Ludzie boją się bowiem wszystkiego, co nie przystaje do matrycy wytworzonej w ich umysłach. Łatwiej jest zatem nazwać Innego potworem, łatwiej jest skierować przeciwko niemu falę nienawiści, niż starać się go zrozumieć, zaakceptować, a może nawet … pokochać.
O tym, jak silna może być ludzka nienawiść, doskonale wie Iskra, bohaterka wciągającej powieści Fantazy o tym samym tytule. „Iskra” Kristin Cashore, opublikowana nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia, to już drugi tom serii „Siedem Królestw”. Mogą po niego sięgnąć również Ci, którzy nie czytali powieści „Wybrańcy”, chociaż jestem przekonana, że wkrótce po skończeniu lektury nadrobią to przeoczenie. Mamy bowiem do czynienia z napisaną z rozmachem, wielowątkową historią, której zalety odkryją również czytelnicy z dystansem podchodzący do tego gatunku literackiego.
Poznajemy Iskrę, mieszkankę górzystej, nieprzyjaznej krainy, zwanej Dolinami. To kraj o skąplikowanej sytuacji politycznej, gdzie o ziemie walczy dwóch żądnych krwi i bogactw lordów – Mydogg z Północy raz Gentian z Południa. Tronu desperacko próbuje bronić młody król Nash, opierając się ze wszystkich sił żądaniom uzurpatorów. Wydaje się jednak, ze nie ma sposobu na uniknięcie wojny, wszak lordowie gromadzą już swoje armie i nie mają zamiaru zrezygnować z budowy swoich imperiów na gruzach przejętej stolicy.
Iskra trafia w sam środek tej wojny, jest bowiem cenna, dla wszystkich zainteresowanych stron. Jest ona nie tylko piękną kobietą, ale pięknym… potworem. Doliny są bowiem krainą, w którym żyją różne stworzenia, obdarzone nadnaturalnymi mocami. Jej ojcem był nieziemsko piękny i nieziemsko okrutny Cansrel, zaś matką ziemska kobieta. Z takich związków zawsze rodziły się kolejne potwory, choć Iskra odziedziczyła po matce wielkie serce i człowieczą wrażliwość. Mimo posiadanego daru kontrolowania umysłów, nigdy nie wykroczyła poza narzucone sobie ramy, korzystając z niego tylko w wyjątkowych przypadkach i tylko w słusznych intencjach.
Dziewczyna została wychowana przez sąsiada ojca, Brockera, który zainteresował się półsierotą i nauczył dziewczynkę wszystkiego, co sam umiał. Pokochał Iskrę niczym własną córkę, choć uczucia jego syna, Łucznika, dalekie były od miłości braterskiej. Kiedy dorośli, zostali kochankami, lecz dziewczyna nigdy nie oddała mu do końca siebie, odrzucając przy tym kolejne oświadczyny. Nie dla niej bowiem spokojne życie w Dolinach, nie dla niej macierzyństwo i rodzenie podobnych do niej, znienawidzonych przez ludzi potworów.  Iskra postanawia bowiem odkupić grzechy ojca i wykorzystać swoją moc pomagając królowi Nashowi w walce o Doliny.
Wspólnie z Nashem, księciem Briganem i Garanem, a także ich siostrą, opracowuje strategię, która ma im pomóc w starciu z wrogiem. Iskra musi przełamać swoje opory, by wykorzystać swoje moce w trakcie przesłuchań szpiegów nasłanych przez zbuntowanych lordów. Tyle tylko, że zarówno Myddog, jak i Gentian  mają świadomość, iż wstąpiła ona w szeregi wroga. By zniwelować przewagę wynikającą z jej Daru, dezinformują własnych ludzi, a następnie wysyłają ich, by zostali schwytani. Rodzina królestwa musi wymyśleć inny, bardziej radykalny plan, w którym Iskra odegra kluczową rolę. Dziewczyna musi być jednak czujna, bo jej wartość na rynku rośnie i niejeden by wiele dał, by ją schwytać i wykorzystać do zdobycia przewagi.
Czy Iskrze uda się przetrwać w tym okrutnym świecie ludzi? Czy zdołają wraz z Briganem ochronić Doliny? Kim jest niezwykły chłopiec o kolorowych oczach, czarujący słowami i mącący umysły? Czy wojna to dobry moment, żeby wyznawać miłość i … kochać, szczególnie kiedy jest się potworem? Na te wszystkie pytania odpowiada Kristin Cashore w „Iskrze”. Ta porywająca powieść zapewnia niekończącą się przygodę, nagłe zwroty akcji i napięcie, które rośnie z każdą stroną, sięgając zenitu podczas zasadzki w pałacu i już do końca powieści trzymając nas w pułapce niepewności. Autorka podeszła do bitwy toczonej w Dolinach niczym strateg, z równym pietyzmem konstruując sylwetki swoich bohaterów. To sprawia, że jest to książka, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością, sięgając po jej zakończeniu po część pierwszą serii (wersja dla tych, dla których „Iskra” jest pierwszym spotkaniem z twórczością Cashore), bądź też z niecierpliwością oczekując kolejnych propozycji autorki.




4 komentarze:

  1. Może kiedyś. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zabieram się za część pierwszą cyklu - nareszcie udało mi się ją zdobyć. Recenzja juz wkrótce:-)

      Usuń
  2. Ciekawy pomysł na fabułę, ale niestety nie gustuję w tym gatunku. Grunt, że Tobie się spodobało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To również nie jest mój ulubiony gatunek, ale to chyba powoli się zmienia. Sięgnęłam po fantasy w ramacz wyzwania czytelniczego i teraz pochłaniam pierwszy tom "Iskry". Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń