środa, 18 maja 2016

Pałacu Schöna w Sosnowcu, czyli poniedziałkowe zwiedzanie


Poniedziałek, godzina „0”, a właściwie 16.30. Wraz z Michałem z Cudotwórni Events i grupą podróżników w czasie mam okazję zwiedzać wyjątkowe miejsce, które z wycieczkami absolutnie nie jest kojarzone. Dlaczego? Otóż mowa o budynku Sądu Rejonowego w Sosnowcu, choć to nie rozprawy czy osoby należące do palestry są celem wizyty. Budynek ten, to dawny pałac, zbudowany przez Wilhelma i Włodzimierza Schoenów w 1903 r. , adaptowany na potrzeby sądu w roku 1923. Jest to najokazalszy z posiadanych w przeszłości przez rodzinę pałaców, a jako jedyny został zbudowany z dala od linii kolejowych, natomiast w pobliżu nieistniejących już zakładów włókienniczych. Powstał on na działce zakupionej w 1885 r. od hrabiego Mortimer-Tschischky'ego. Niestety rodzina nie cieszyła się nim zbyt długo – pałac został wydzierżawiony z uwagi na trudności finansowe Schoenów, a następnie sprzedany.

fot. J.Gul
Początkowo pałac był otoczony przez rozległy park rozciągający się po obu stronach, przepływała również koło niego Przemsza, której koryto nie było uregulowane tak, jak obecnie. Po przebudowie centrum miasta, po II wojnie światowej, po otaczającym pałac pięknym parku właściwie nie ma już śladu. 

fot. J.Gul


Swoją wyjątkową bryłę pałac zawdzięcza różnorodności wykorzystanych form, niemałym gabarytom, ale przede wszystkim neogotyckiej wieży. Niestety autor projektu nie jest znany, a na temat pałacu nikt jeszcze (!) nie napisał szerszego opracowania. Pałac w swoim zewnętrznym wyglądzie przypomina romantyczny zamek, zaś w jego elewacjach można się doszukać neoromańskich fryzów i kolumn, neorenesansowych portali oraz okien, jak również wielu detali nawiązujących do baroku i klasycyzmu.

fot. J.Gul
fot. J.Gul

fot. J.Gul

Pomieszczenie reprezentacyjne, dwukondygnacyjny holl, zachwyca przede wszystkim efektami świetlnymi – promienie słoneczne wpadają tu za sprawą potężnego świetlika. Holl ten, wraz z prowadzącymi na emporę pierwszego piętra schodami, stanowi serce pałacu. Dziś jest to wielka poczekalnia, ale i tak można podziwiać tę niezwykłą przestrzeń z pięknym kominkiem i wielkimi, drewnianym drzwiami, prowadzącymi do sal rozpraw.

fot. J.Gul

Zanim udaliśmy się na wspomnianą wieżę, właśnie do tych sal skierowaliśmy swoje kroki. Michał poprowadził nad w pierwszej kolejności do sali numer 4, obiecując efekt „WOW!” przy ostatniej (czyli sali nr 1), i rzeczywiście tak było. Najokazalsza z sal była w przeszłości salą balową, a piękny fresk na sklepieniu, olbrzymia przestrzeń oraz pełne fantazji zdobienia ścian zapierają dech w piersiach. 

fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

Wspinaczka na wieżę nie była zbyt karkołomna, dlatego śmiało mogą się na nią zdecydować nawet osoby mające problemy z wchodzeniem po schodach czy lękiem wysokości. A jeśli nawet pojawi się dyskomfort, to roztaczający się z wieży widok na Sosnowiec, wynagradza wszystko.

fot. J.Gul


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz