sobota, 25 czerwca 2016

Jude Deveraux "Złoty zapach wrzosu"

Autor: Jude Deveraux
Wydawnictwo: Lucky


Czy może być coś gorszego, od wzgardzonej kobiety? Czy każdy mężczyzna jest gotowy na spotkanie z damą, która nagle odkrywa swoją siłę? Odpowiedź na te dwa pytania zazwyczaj jest przecząca, a przynajmniej takiej udzielisz, jeśli choć trochę znasz płeć przeciwną. 

O tym, jak silne potrafimy być, jak wielkim potencjałem dysponujemy, wie doskonale Jude Deveraux, która w swoich powieściach nie tylko koncentruje się na prywatnej sferze życia i kobiecych rozterkach, ale również portretuje kobiety silne, które nie boją się podejmować wyzwań. Jako mistrzyni powieści z wątkami romansowymi, autorka nie stroni również od tematów społecznych, poruszając kwestię nierówności płci szczególnie, że jej powieści często osadzone są w minionych epokach. Nie inaczej jest w przypadku książki „Złoty zapach wrzosu”, opublikowanej nakładem wydawnictwa Lucky, w której to odbywamy podróż do Szkocji roku 1766. Jednak po książkę mogą sięgnąć nie tylko miłośnicy (miłośniczki?) tej pięknej choć surowej krainy i postawnych mężczyzn w kiltach i tartanach klanowych. Deveraux, jak zwykle, zapewnia całą gamę emocji i przygód, z brawurową ucieczką do Bostonu włącznie, zatem czytelnicy lubiący szybką akcję i nutkę czarnego humoru również znajdą w lekturze coś dla siebie.

Angus McTern cieszy się w Szkocji powszechnym szacunkiem, mimo braku rozległych włości i ograniczonych zasobów finansowych. Wszyscy wiedzą, że mogą liczyć na jego sprawiedliwą decyzję, przejawem jego szlachetnego charakteru jest też fakt, że przyjął pod swój dach siostrę z mężem i powiększającą się gromadką dzieci, łożąc na ich utrzymanie. Mężczyźni go podziwiają, kobiety zaś uwielbiają i chyba nie ma w okolicy takiej przedstawicielki płci pięknej, która choć raz nie zastanawiałaby się, jak to jest przebywać w jego ramionach. Tak przynajmniej było do czasu, kiedy do zajmowanej przez starego Lawlera, Anglika, który podstępnie wygrał domostwo McTernów w karty, przyjeżdża zjawiskowo piękna Edilean. Dziewczyna jest niczym anioł w otoczeniu siermiężnych kobiet, ale wszystkie one kochają jej delikatność i słodycz. Wszystkie też współczują jej losu – okrutny wuj uknuł intrygę, by przejąć cały majątek Edilean. 

Przed laty ojciec dziewczyny, pragnąć zabezpieczyć przyszłość ukochanej córki, spieniężył wszystko co posiadał i nabył złoto, mające stanowić jej posag. Warunkiem jego otrzymania po osiągnięciu pełnoletniości, jest jednak małżeństwo z mężczyzną, którego Edilean sama wybierze. Przebiegły wuj, występujący w roli jej opiekuna, zabrał ją ze szkoły w Hampshire, gdzie pobierała nauki, tuż przed ukończeniem osiemnastego roku życia. Stała się niemal więźniem w jego domu w Szkocji, gdzie znalazła się oczekując na urodziny i … ślub. Jej sytuacja wcale nie byłaby tak tragiczna – wszak lada chwila ma zostać bogatą damą – gdyby nie fakt, że dwóch kandydatów na męża przedstawił jej wuj, a jedyny wybór jaki Edilean ma, to wskazanie jednego z nich. Tymczasem jej serce wyrywa się do przystojnego Jamesa Harcourta, którego pokochała jeszcze w Anglii. Kontaktuje się z nim prosząc o wsparcie i razem układają plan ucieczki.

Edilean nie przewidziała jednego – dla zubożałego Jamesa liczą się tyko pieniądze i tytuł, którego ona nie posiada. Dziewczyna nie wie, że uknuł on makiaweliczny plan, polegający na odebraniu jej całego majątku. Nie wie też, że James poślubił właśnie wątpliwej urody córkę hrabiego, pragnąc jej tytułu i pozycji społecznej. W wyniku splotu różnych okoliczności, plan Jamesa odkrywa Angus, będący z Edilean na wojennej ścieżce. Mężczyzna nie ma jednak wyboru i musi pomóc Angielce, uciekając wraz z nią do Stanów Zjednoczonych, w przeciwnym bowiem wypadku zostanie oskarżony o jej porwanie oraz kradzież pieniędzy, i – najpewniej – powieszony. 

Choć początkowo Angus zastanawia się, jak wytrzyma z tą małą złośnicą w ciasnej kajucie, udając jej męża, to wkrótce zaczyna zastanawiać się, jak wytrzyma w Stanach bez niej. Jest jednak świadomy przepaści, jaka ich dzieli, dlatego mimo pokus postanawia, że ich drogi po dotarciu do Bostony się rozejdą. Jednak los i sama Edilean mają wobec niego inne plany… Jak potoczą się dalsze losy tej wybuchowej pary? Czy Edilean, przy której Kasia z „Poskromienia złośnicy” Szekspira wydaje się być aniołem, powściągnie swoją emocjonalność? Czy samotna kobieta odnajdzie się w USA? Na te pytania odpowiada Deveraux w swojej brawurowej powieści „Złoty zapach wrzosu”. Wartka akcja, doskonałe dialogi (szczególnie pełne pasji rozmowy głównych bohaterów), skomplikowana intryga – to wszystko przyciąga do lektury sprawiając, że od historii nie można się oderwać, nie poznając jej zakończenia. To też kolejny dowód na to, że autorka jest mistrzynią w swoim gatunku i doskonale zna nie tylko warsztat pisarski, ale i dusze czytelników.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz