piątek, 14 kwietnia 2017

Karolina i Hans Lijklema "Co się stało? Małe wypadki"

Autor: Karolina i Hans Lijklema
Wydawnictwo: Widnokrąg


Zabawa, zarówno indywidualna, jak i w grupie rówieśniczej, jest źródłem wielu różnorodnych bodźców. Udane i nieudane próby porozumiewania się, nieprzewidziane zachowania towarzyszy zabawy, rozwiązywanie konfliktów, poszukiwanie nowych, interesujących przedmiotów, ich zastosowań, twórczych rozwiązań, pobudzenie wyobraźni – to tylko niektóre z elementów zabawy, dostarczających różnorodnego budulca pojęciowego. W zabawie, zarówno swobodnej, jak i zorganizowanej, pojawia się wiele sytuacji nieprzewidzianych, z których część, jeśli zostanie zauważona i właściwie zrozumiana, może stać się punktem wyjścia innowacji, wzbogacenia aktywności. Niestety z zabawą wiążą się też pewne konsekwencje, szczególnie wówczas, kiedy dziecko nie jest świadome rezultatów pewnych zachowań. 

Co się zatem może stać i na jakie małe wypadki musimy być, również jako opiekunowie, przygotowani? Interesujący sposób przedstawienia tematu znajdziemy w książce adresowanej do najmłodszych dzieci, autorstwa Karoliny i Hansa Lijklema. Opublikowana nakładem wydawnictwa Widnokrąg książka „Co się stało? Małe wypadki”, to nie tylko doskonała propozycja wspomagająca naukę czytania (duże litery, proste słowa), ale i wprowadzenie do rozmów z dzieckiem na temat konsekwencji pewnych aktywności, a także zachęta, by nie poddawać się w dążeniach – wszak na zabawę zawsze powinna być ochota.


Każda strona książki, to inny rodzaj wypadku, a każdy z nich stanowi też punkt wyjścia do budowania opowieści i do zastanowienia się, na ile różnych sposobów mogło dojść do danej kontuzji i jak można było jej zapobiec. Dzieci poznają zatem miłośnika zabaw z psem, który ma kontuzjowaną nogę, chłopca, który nie zauważył latarni oraz takiego, który był przekonany, że świetnie widzi w ciemnościach. Jest również dziewczynka, która pokusiła się o sięganie do słoika z cukierkami. Ponadto, na stronach książki pojawia się bohater ze złamaną ręką chełpiący się wejściem na drzewo, czy dziewczynka, która stała się ofiarą obrazu powieszonego nad łóżkiem. To nie wszystkie małe wypadki, które mogą nam się przytrafić każdego dnia, a do odkrywania kolejnych zachęca lektura książki. 


Istotne jest jednak, by w trakcie czytania „Co się stało? Małe wypadki” mieć pieczę nad tokiem rozumowania dziecka, by nie doszło do wniosku, że te zagrożenia są zawsze konsekwencją jakichkolwiek działań. Nie chodzi o wzbudzanie lęku u dziecka, ale o to, by zrozumiało, że niektórych z tych kontuzji można było uniknąć, przedstawienie między innymi możliwego rozwoju wypadków. Jako biblioterapeuta zauważam wieloaspektowość książki, szereg możliwości jej wykorzystania nie tylko w rozmowach z rodzicami, ale i w konstruowaniu scenariuszy zajęć dla nauczycieli. Z niecierpliwością też czekam na kolejne książki w serii „Co się stało?” i jestem przekonana, że w tym oczekiwaniu nie jestem odosobniona. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz