środa, 24 października 2018

Remigiusz Mróz "Kontratyp"

Tytuł: Kontratyp 
Autor: Remigiusz Mróz 
Wydawnictwo: Czwarta Strona 



Ośmiotysięcznik Annapurna, to dziesiąty pod względem wysokości szczyt Ziemi. Znajduje się na terytorium Nepalu i uważany jest za jeden z najtrudniejszych do wspinaczki. Masyw tworzy trzynaście szczytów przekraczających 7000 m.n.p.m oraz szesnaście powyżej 6000 m.n.p.m. Nazwa Annapurna pochodzi z sanskrytu i jest połączeniem dwóch słów: anna, czyli pożywienie oraz purna – pełna, bogata. Annapurna to hinduistyczna bogini, jedna z form małżonki boga Śiwy – Parwati, czczona za moc dostarczania pożywienia. Ośmiotysięcznik jednak raczej sam pożera, ma na swoim koncie bowiem wiele śmiałków, którzy próbowali się zmierzyć z jego majestatem. 

Okazuje się, że ofiar szczytu z każdym rokiem przybywa, a wśród tych, którzy polegli podczas wspinaczki, jest Jarek Nalikowski i Maciej Drobniak, towarzysze znanej i kontrowersyjnej himalaistki, Klary Kabelis. Tyle tylko, że przyczyną ich śmierci nie było wychłodzenie organizmu czy schodząca lawina, ale … uderzenie głowicą czekana. O zabójstwo kolegów oskarżona została Kabelis, szczególnie że złapano ją na próbie przekroczenia granicy, zaś jednym z dowodów świadczących przeciwko niej, jest nagranie, na którym rzekomo przyznaje się do winy. W tej sytuacji kobietę wybronić może tylko niezłomna Chyłka, tyle tylko, że wcale nie zamierza tego robić. Szczególnie, że sama boryka się z osobistymi problemami, przede wszystkim z ciążącym na niej niemal wyrokiem śmierci, jakim jest zakażenie wirusem HTLV. 


Wygląda jednak na to, że w tej sprawie to nie ona podejmuje decyzje, co więcej, że tym razem to Chyłka stała się niemal bezwolną marionetką w rękach manipulantów. Dysponują oni wielkim atutem, o ile tak można nazwać siostrzenicę Chyłki, za pomocą której szantażują Joannę, zmuszając ją nie tylko do podjęcia się obrony Kabelis, ale wręcz sterując każdym krokiem prawniczki. 

O tym, jak w takiej sytuacji zachowa się Chyłka i do czego jest zdolna pragnąc ratować swoją rodzinę, przekonamy się sięgając po kolejną już powieść opowiadającą o losach wybuchowej pary, czyli Chyłki i Oryńskiego, autorstwa Remigiusza Mroza. W „Kontratypie”, opublikowanym nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona, zmierzymy się nie tylko z koniecznością obrony kobiety, uznanej przez opinię publiczną za winną, czy też z działaniami zmierzającymi do identyfikacji porywacza dziewczynki. Tym razem autor wyjątkowo pastwi się nad swoją bohaterką, wysyłając ją na … Annapurnę, w poszukiwaniu dowodów niewinności himalaistki. I choć tym samym nadaje swojej nieco odrealniony charakter (trudno sobie wyobrazić kondycję palącej jak smok i równie często popijającej ognistą wodę Chyłki), to nie zmienia to faktu, że po raz kolejny z bijącym sercem zagłębiamy się w historię i prowadzone dochodzenie tym bardziej, iż odzywają się demony z przeszłości. A konkretnie powraca sprawa niejakiego Zduna, który za sprawa Chylki został niegdyś uniewinniony. 



Co jednak wspólnego może mieć himalaistka i mięśniak, który przez przypadek lata temu pozbawił kogoś życia? Kto steruje całym dochodzeniem i trzyma Chyłkę w szachu? Komu zależy na tym, żeby utrzymać sprawę Zduna w tajemnicy i to do tego stopnia, że jest w stanie poważnie uszkodzić Oryńskiego? Czy Chyłce uda się uratować dziewczynkę? To tylko kilka pytań nasuwających się podczas lektury tej porywającej powieści, w której wydarzenia, a szczególnie gwałtowne zwroty akcji podnoszą ciśnienie krwi, wywołują gwałtowne fale emocji, a także podziwu dla Chyłki (litości zapewne by nie zniosła). 

Autor jak zwykle mistrzowsko skonstruował fabułę, a choć w zmaganiach prawniczki z górą nieco poniosła go wyobraźnia, to w żaden sposób nie odbiera to książce siły rażenia, a Chyłce – charyzmy. Mimo sytuacji w której się znalazła, błyszczy niczym rockowa gwiazda, tnąc słowem niczym sztyletem, porażając swoją błyskotliwością i zjadliwością. Zakończenie tylko wzmaga nasza ciekawość, bowiem trudno jest pogodzić się z nieuchronnością losu, pozostaje mieć zatem nadzieję, że Mróz (a może i sama Chyłka), jeszcze nie raz nas zaskoczy.

4 komentarze:

  1. Właśnie skończyłam czytać - podobała mi się ta część. I tak sobie myślę, że Mróz zdecydowanie nie lubi Zordona- co książka z tej serii to on poturbowany;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest:-) Ja go uwielbiam - chyba tylko on jest godzien Chyłki (i tylko on potrafi z nią wytrzymać) :-)

      Usuń
  2. Aż wstyd, ale nie czytałam jeszcze żadnej książki Mroza ;/

    OdpowiedzUsuń