piątek, 12 kwietnia 2019

Zimowa pielęgnacja skóry, czyli jak przywitać wiosnę w formie

www.pixabay.com
Zima i niskie temperatury, smagający policzki wiatr – to wszystko skutkować może problemami nie tylko ze zdrowiem, ale i kondycją naszej skóry i włosów. Efektem może być łupież na skórze głowy, pękające pięty, zaczerwieniona twarz, szorstkie dłonie, ręce i nogi pokryte białym nalotem. Wszystkie te objawy nie zwiastują tajemniczej i niebezpiecznej choroby, ale związane są po prostu z zimowym przesuszeniem, na które jest jedno lekarstwo – systematyczna pielęgnacja. W przeciwnym bowiem wypadku wiosenna aura i konieczność zdjęcia czapek i szalików oraz pokazania się w pełni okazałości, będzie dla nas koszmarem. 

Ciężka zima 

Okres jesienno-zimowy zawsze oznacza dla skóry duży wysiłek. Nie dość, że wyniku złej pielęgnacji i rzadkiego sięgania po wodę do picia jest odwodniona, to jeszcze skazana na naprzemienne przebywanie w sztucznie ogrzewanych pomieszczeniach oraz na mroźnym powietrzu. Na dodatek dodatkowo narażana jest na działanie promieni UV – nic zatem dziwnego, że spada produkcja lipidów i bez dodatkowego zabezpieczenia, skóra może po prostu nie dać sobie rady z takimi warunkami. Aby zatem pięknie prezentować się wiosną, zimą trzeba sięgnąć po dodatkowe wsparcie. W głównej mierze pielęgnacja skóry powinna być oparta o stworzenie bariery ochronnej. 

Jak to zrobić? Przede wszystkim zweryfikować zawartość własnej kosmetyczki, a szczególnie produktów do pielęgnacji twarzy i włosów. Kosmetyki, które doskonale sprawdzają się bowiem latem, czy – tak jak teraz – wiosną, niekoniecznie są dla nas dobre mroźną zimą. Dlatego też te kosmetyki (np. żele pod prysznic i do mycia twarzy, szampony, płyny do demakijażu), w których składzie zidentyfikujesz alkohol, warto zimą zamienić na delikatne mydła, nie zawierające pochodnych siarczanu sodu, czyli popularnych SLS i SLES. Do zimowej pielęgnacji doskonale sprawdzają się natomiast mydła na bazie naturalnych składników (przykładowo oliwy z oliwek). 

Sięgnięcie po nieco łagodniejsze mydła do pielęgnacji powinno być dopiero początkiem zimowej pielęgnacji. Okres zimowy jest bowiem dobrym momentem, by spróbować wieloetapowej pielęgnacji twarzy, przeprowadzanej w warunkach domowych, którą od wieków stosują mieszkanki krajów azjatyckich. Mowa tu o kilkustopniowym rytuale, dostosowanym do potrzeb danej skóry. Celem jest odżywienie, zapobieganie starzeniu lub ochrona i nawilżenie. W zabiegach tych niezwykle ważna jest kolejność zastosowania poszczególnych produktów – używamy ich od najlżejszego do najcięższego, by pozwolić składnikom aktywnym efektywnie działać. 

Pielęgnacje powinniśmy zatem rozpocząć od demakijażu i tonizowania na całej twarzy, następnie skupiamy się na wrażliwej skórze wokół oczu, na której kondycję niekorzystnie może wpływać wiele czynników, tj. promieniowanie UV, zmienność temperatur, problemy z zdrowiem, stres. Wszystkie te czynniki powodują przyspieszenie procesu starzenia, dlatego tak naprawdę stosowanie odpowiednich kremów pod oczy powinniśmy rozpocząć już po 20 roku życia, jeszcze zanim pojawią się pierwsze zmarszczki. Przy słabo nawilżonej skórze, początkowo delikatne sieci zmarszczek będą coraz bardziej widoczne, dlatego też skórę w okolicy oczu należy wzmacniać preparatami zawierającymi witaminę C i E, a także oleje (migdałowy, z oliwek, arganowy). 

Po zadbaniu wrażliwą skórę wokół oczu, należy sięgnąć po krem, który zabezpieczy oczyszczoną skórę, a następnie po filtr UV. Stałym elementem codziennej pielęgnacji powinien być również delikatny masaż twarzy - opuszkami palców, grzbietami dłoni lub specjalnymi urządzeniami. 

Zimą warto również postawić na pielęgnację w gabinetach kosmetycznych - dzięki mniejszej ekspozycji na promieniowanie słoneczne, zminimalizowane jest ryzyko powstania przebarwień po zabiegach. Ponadto, lepiej goją się rany, obrzęki są mniejsze, zaś organizm szybciej dochodzi do formy. Dlatego też, zimowe miesiące, to dobry okres na przygotowanie skóry do wiosny i na kurację złuszczającą po intensywnej ekspozycji na słońce latem, czy też na depilację laserową. 


Włosy pod kontrolą 

Jeśli z dumą wiosną chcemy pozbyć się czapki, warto zadbać nie tylko o skórę, ale i o włosy. Podobnie, jak skóra twarzy, również skóra głowy jest często nadmiernie przesuszona, pojawia się łupież, zaś włosy tracą blask i zaczynają wypadać. Równie szkodliwe jak mroźne powietrze, wiatry oraz nakrycia głowy, są nasze błędy pielęgnacyjne, do których należy zbyt częste mycie włosów, szczególnie zbyt silnymi szamponami, a także suszenie z użyciem suszarek. 

Zimą, żeby włosy utrzymały odpowiednie pH i nie elektryzowały się, potrzebują zakwaszającej płukanki – warto zastosować domowy sposób, czyli ocet jabłkowy wymieszany z wodą. Z kolei, przesuszenie włosów wywołuje ich przetłuszczenie – tu pomóc mogą maseczki z imbirem oraz inne gotowe preparatu przeznaczone do włosów przetłuszczających się. Jeśli to możliwe, najlepiej zrezygnować (albo przynajmniej ograniczyć) stosowanie suszarki, zaś w domu – w nagrzanych pomieszczeniach – używać nawilżaczy. 


Dłoniom na ratunek 

Zima to również czas, który wymaga intensywnej pielęgnacji dłoni. Ich skóra ma bowiem specyficzną budowę, przez co jest bardzo podatna na urazy. Ponadto szybko tracą one wodę, stają się szorstkie, zaś skóra na nich – popękana. Warto wiedzieć, że szkodzą im nie tylko mróz i wiatr, ale też rękawiczki. 

Dlatego też dłonie wymagają troski i codziennych zabiegów pielęgnacyjnych, podobnych do tych, które stosujemy na skórę twarzy. Przede wszystkim jednak warto zacząć od ograniczenia ryzyka stopniowego niszczenia skóry dłoni, przez nieodpowiednie zachowanie – myjąc ręce, należy unikać gorącej wody, niszczącej warstwę tłuszczową naskórka. Ponadto, wycierając dłonie, należy delikatnie je osuszać, pozwalając im wchłonąć trochę wody, zamiast energicznie wcierać je w ręcznik. 

Zabiegiem przeprowadzanym raz w tygodniu powinien być drobnoziarnisty peeling, który pozwoli pozbyć się martwego naskórka, a dodatkowo wzmocni dłonie i paznokcie. Codziennym rytuałem pielęgnacyjnym powinien stać się odżywczy krem, a w przypadku dłoni silnie wysuszonych – czyste masło shea lub kakaowe. 

Taka pielęgnacja pozwoli odpowiednio rozpocząć sezon wiosenny i nie stresować się kondycją naszej skóry i włosów po zimie. 

www.pixabay.com
Ja często sięgam też po gotowe produkty pielęgnacyjne, a także witaminy, które kupuję przez Internet. Apteka internetowa pozwala mi zaoszczędzić nieco czasu (który mogę przeznaczyć na pielęgnację) a także zaoszczędzić nieco z uwagi na atrakcyjne ceny. Szeroki wybór produktów i marek pozwala na dokładne dopasowanie produktów do rodzaju skóry i problemu, jaki mamy, a także na realizację wszystkich zakupów w jednym miejscu. A Wy gdzie kupujecie kosmetyki i suplementy? Korzystacie z aptek internetowych?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz