czwartek, 31 października 2019

Magdalena Majcher "Jeszcze jeden uśmiech"

Tytuł: Jeszcze jeden uśmiech 
Autor: Magdalena Majcher 
Wydawnictwo: Pascal 



Poród naturalny czy cesarskie cięcie? Karmienie piersią czy butelką? Lepsza chusta czy torba, a może nosidełko? Jakiej marki mieszanka jest najlepsza czy lepiej jest zatrudnić opiekunkę czy też korzystać z pomocy babci? Tyle, ile matek, tyle jest zdań na każdy niemal temat związany z wychowaniem dziecka. Każda z kobiet jest przekonana, że racja leży po jej stronie, nie mówiąc już o sytuacji, kiedy dany sposób postępowania spotyka się nie tylko z jawną dezaprobatą, ale nawet wrogością. Każda matka doświadczyła chyba krytyki ze strony innych matek, w tym własnej, gorzej, jeśli krytyka ta wywołała w niej zaniżone poczucie wartości, albo przekonanie, że jest gorszą matką. Pocieszające jest jednak to, że są sytuacje, w których matki zapominają w wrogości, zapominają o krytyce, tylko jednoczą swoje siły – dzieje się tak wówczas, kiedy dziecku dzieje się krzywda. 


O matkach, różnym podejściu do kwestii nie tylko wychowania, ale szeroko rozumianego macierzyństwa, a także o wielkim zaangażowaniu w niesienie pomocy, traktuje powieść autorstwa Magdaleny Majcher pt. „Jeszcze jeden uśmiech”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Pascal książka to pozycja, która powinna znaleźć się w biblioteczce każdej kobiety, niezależnie od tego, czy dopiero planuje ona mieć potomstwo czy też ma już dziecko. Pisarka z niezwykłym wyczuciem dotyka niezwykle ważkich tematów, portretuje także wiele kobiet, z których każda reprezentuje inny model małżeństwa czy macierzyństwa. Mimo tych różnic autorka dowodzi, że dla tych wszystkich kobiet istnieje płaszczyzna porozumienia, a jest nią troska o potomstwo i bezgraniczna miłość, a także gotowość do współpracy, jeśli dziecku dzieje się krzywda. 

Autorka przedstawia nam Monikę, Karolinę, Olgę i Agnieszkę – cztery skrajnie różne kobiety, matki, prezentujące odmienne modele zachowań. Spotykają się one w katowickiej kawiarni dla matek z dziećmi “Nie Ma jak u Mamy”, założonej przez Monikę, businesswoman, która wykorzystała ciążę w charakterze pomysłu biznesowego. Aktywna, niezależna, od kilku lat prowadząca z sukcesem agencję ubezpieczeniową kobieta, nie wyobraża obie, by miała poświęcać się dla partnera czy zaniedbywać swoje potrzeby. Dlatego też postanowiła nie uświadamiać partnera seksualnego na temat ojcostwa, a samotne wychowanie dziecka wydaje się być wpisane w jej naturę. Starannie zaplanowany poród poprzez cesarskie cięcie, dwa tygodnie urlopu macierzyńskiego i powrót do pracy – za tą decyzją idzie szereg innych, począwszy od karmienia butelką po brak zrozumienia dla zaniedbanych matek. 

Aż trudno uwierzyć, że Monika i Karolina są przyjaciółkami od czasów dzieciństwa, biorąc pod uwagę ich odmienne poglądy na każdy niemal temat. Ten rozdźwięk pomiędzy kobietami jest tym bardziej widoczny teraz, kiedy obie są matkami, choć Karolina ma już w tym względzie doświadczenie – jest bowiem szczęśliwą mężatką i matką pięcioletniego Szymona oraz kilkumiesięcznej Zosi. Mimo ukończonych studiów, po urodzeniu pierwszego dziecka, szczęście odnalazła w zajmowaniu się domem i dziećmi. Choć nie tęskni za pracą, przyjmuje propozycję Moniki, by wspólnie prowadzić lokal, a ze swoim podejściem do dzieci i skupieniem się na ich potrzebach, ma być łącznikiem pomiędzy ofertą kawiarni a innymi matkami. 

Olga i Agnieszka to dwie z coraz większej grupy klientek tego wyjątkowego lokalu – mam poszukujących nie tylko miejsca, gdzie mogą porozmawiać z dorosłą osobą, wymienić się z innymi matkami doświadczeniem, ale i przestrzeni dla dzieci. Pierwsza z kobiet utknęła w związku z Krzysztofem, mężczyzną bardzo religijnym, który wierzy w tradycyjny model rodziny i – niestety – kobiety. Nie uznaje antykoncepcji, miejsce kobiety jest według niego przy dziecku, zatem Olga nie dość, że już dawno musiała zapomnieć o sobie i swoich potrzebach, to jeszcze zmuszona jest do rodzenia kolejnych dzieci, nie zważając na skrajne wycieńczenie organizmu ciążami. Właśnie spodziewa się czwartego dziecka i nie wyobraża sobie wychowania malucha, skoro z trudem daje sobie radę z posiadaną trójką bobasów. Druga z kobiet, Agnieszka, matka uroczej Matyldy ma kochającego męża i matkę, która jest gotowa zająć się wnuczką w każdej chwili. Wydaje się, że jej macierzyństwo jest pozbawione problemów, a jednak to właśnie na nią spada największy cios – jej dziecko okazuje się być chore… 

Jak potoczą się losy czterech kobiet? Czego są w stanie wzajemnie się nauczyć? W jaki sposób zjednoczą swoje siły? Przekonamy się o tym dzięki lekturze tej słodko-gorzkiej powieści o macierzyństwie, jego cieniach i blaskach. Lektura książki nie tylko pomaga zrozumieć, że tak naprawdę każda matka powinna kierować się w stosunku do swojego dziecka intuicją, bowiem ile kobiet, tyle otrzyma rad. Autorka w delikatny sposób zachęca nas do otwartości i wyrozumiałości wobec poglądów innych, ale też dowodzi, że bycie matką nie oznacza, że przestajemy być kobietą – zachęca do dbania o siebie i o swoją higienę psychiczną. Pokazuje również, że w matkach tkwi wielka siła, którą warto wykorzystać, by czynić dobro!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz