czwartek, 3 września 2020

Ałbena Grabowska "Doktor Bogumił"

Tytuł: Doktor Bogumił 
Autor: Ałbena Grabowska 
Wydawnictwo: Marginesy 



Mimo iż praktycznie nie ma dnia, żeby w mediach nie pojawiały się doniesienia o karygodnych praktykach pracowników służby zdrowia, o przypadkach zaniedbań i śmierci, których można było uniknąć, tak naprawdę możemy cieszyć się z tego, jak pobyt w szpitalach i / lub korzystanie z usług służby zdrowia wygląda. Nie ma chyba bowiem osoby, która chciałaby choć na chwilę znaleźć się w szpitalu połowy XIX wieku, nie ma nawet osoby, w która w tamtych czasach chciałaby nawet wyrwać sobie zęba u dentysty. Brak podstawowej wiedzy o bakteriach i znaczeniu czystości dla procesu zdrowia powodował bowiem zupełne lekceważenie tej kwestii, nikt nie słyszał o antyseptycznych środkach, nikt nawet nie kwapił się, by zmyć stół po operacji, czy zmienić pościel po chorym. Nie mówiąc już o tym, że operacje przeprowadzano bez znieczulenia, zaś porody odbywały się w takich warunkach, że już lepiej było rodzić w domu. 

Do czasów, kiedy pójście do szpitala było praktycznie wyrokiem śmierci, kiedy tysiące matek umierało z powodu zakażenia, kiedy narzędzia chirurgiczne trzymało się z wygody w rękawie lub w kieszeni i nikomu nie przyszło do głowy ich odkazić, przenosi nas Ałbena Grabowska, znana wszystkim ze znakomitej sagi „Stulecie winnych”, na podstawie której powstał popularny serial telewizyjny. 

Pierwszy tom cyklu „Uczniowie Hipokratesa”, zatytułowany „Doktor Bogumił”, przybliża nam niechlubny okres w dziejach medycyny, kiedy brak wiedzy, ale i dobrej woli ze strony lekarzy, przeniosły miliony pacjentów na tamten świat. Nic zatem dziwnego, że w tym okresie równie prężnie rozwijał się rynek różnego rodzaju medykamentów sprzedawanych poza oficjalnym obrotem, a ludzie woleli korzystać z usług felczerów czy szeptuch, którzy, mając chociażby wiedze o ziołach niejednokrotnie byli bardziej skuteczni od służb medycznych. Powieść opublikowana nakładem Wydawnictwa Marginesy to porywająca opowieść, od której nie można się oderwać, szczególnie, że dzięki plastycznym opisom stajemy się bezpośrednimi obserwatorami rozgrywających się wydarzeń. Poznajemy też ludzi, którzy chcieli przenieść medycynę na nieco inny poziom, którzy naprawdę mieli na uwadze dobro pacjentów i którzy – z różnym skutkiem – nie wahali się wychodzić poza schemat. 

Książka adresowana jest jednak nie tylko do lekarzy, studentów medycyny czy osób zainteresowanych historią tej profesji. To bowiem pasjonująca powieść, osadzona w tych problematycznych czasach, w której bohaterowie, jak Bogumił Korzyński, absolwent Uniwersytetu Medycznego w Wilnie, przeżywają wzloty i upadki, zmagają się z trudami życia codziennego, ale też z ograniczeniami, jakie nakłada na nich system. Wspomniany Korzyński właśnie rozpoczyna pracę w warszawskim Szpitalu im. Dzieciątka Jezus na oddziale chorób wewnętrznych. Tak naprawdę pragnie być ginekologiem i pomagać takim kobietom jak jego żona Domicela, która po dwóch poronieniach jest po raz kolejny w ciąży. Tym razem jednak pragnie zastosować podczas porodu eter, który w środowisku lekarzy ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Kilka lat wcześniej z jego powodu Horacy Wells, dentysta, popełnił samobójstwo. Podczas jednego z przedstawień cyrkowych odkrył, że używany przez cyrkowców gaz uśmierza ból i postanowił przedstawić to odkrycie przedstawicielom medycyny. Niestety skończyło się to upokorzeniem i tak naprawdę powolnym upadkiem, prowadzącym do samobójczej śmierci. W oparach eteru na dodatek, który to gaz pozwolił mu spokojnie odejść po pocięciu sobie żył. 

Doktor Bogumił to tylko jedna z wielu wspaniale wykreowanych przez autorkę postaci. Czytając o ich zmaganiach z codzienną pracą, z uprzedzeniami, a także z problemami osobistymi zatracamy się w lekturze bez reszty. Po zakończeniu książki nie tylko z niecierpliwością czekamy na kolejny tom, ale też z politowaniem podejdziemy do każdej skargi na służbę zdrowia. Wiemy bowiem, że w przeszłości było gorzej … 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz