poniedziałek, 18 października 2021

C.J.Tudor "Płonące dziewczyny"

Tytuł: Płonące dziewczyny
Autor: C.J.Tudor
Wydawnictwo: Czarna Owca


Czy wierzysz w duchy, które krążą po ziemi szukając spokoju lub … zemsty? Wiele miejscowości ma w swojej historii niechlubne wydarzenia, w których nierzadko udział brali wszyscy mieszkańcy. Publiczne wyroki i sankcjonowane prawem morderstwa, palenie na stosie czarownic, karanie niepełnosprawnych mieszkańców, lub po prostu tych, którzy zachowywali się inaczej, to częste praktyki, i to dotyczące nieodległych czasów.

Taką mroczną historię ma też pozornie sielskie miasteczko Chapel Croft, w którym w XVI wieku, w trakcie prześladowań protestantów, na stosie spalono grupę wieśniaków. Przed miejscową kaplicą zginęły również dwie dziewczyny, które szukały tam schronienia – wydano je, torturowano, a następnie brutalnie zamordowano. Legenda głosi, że duchy tych dziewcząt po dziś dzień nawiedzają kaplicę, ukazując się ludziom, którzy będą mieli kłopoty. Aby niejako zakląć te duchy, ochronić się przed nimi, tradycją stało się palenie rytualnych laleczek. Współcześnie nikt już nie wierzy w takie legendy, tyle tylko, że … w Chapel Croft naprawdę dzieją się dziwne rzeczy.

Trzydzieści lat temu w miejscowości zaginęły kolejne dwie dziewczyny i nigdy nie zostały odnalezione. Co więcej, samobójstwo popełnił proboszcz miejscowej parafii, który przed śmiercią był przekonany, że widzi duchy, a nawet próbował podpalić kaplicę. Brak kapłana stał się przyczyną, dla której w wiosce zjawia się pastorka Kościoła anglikańskiego, Jack Brooks. Ostatnia parafia, w której sprawowała funkcję, była dość problematyczną, a z uwagi na swoje zaangażowanie Brooks popadła w tarapaty, dlatego zesłanie jej na przysłowiowy koniec świata okazał się korzystny dla przełożonych.

Jack przyjmuje nowa posadę z oporami, szczególnie że samotnie wychowuje piętnastoletnią córkę Flo, dla której przeprowadzka oznacza nowe środowisko, nowa szkołę. Mała miejscowość również nie jest wymarzonym domem dla dziewczyny w jej wieku, szczególnie że miasteczko jest dość klaustrofobiczne, a mieszkańcy nieufnie odnoszą się do obcych. Czy jednak to któryś z mieszkańców sprawił nowej pastor swego rodzaju prezent – przyrządy używane do egzorcyzmów?

Co tak naprawdę dzieje się w wiosce? Co stało się z zaginionymi dziewczynami? Czy w kaplicy rzeczywiście pojawiają się duchy? Co takiego widziała Flo i czy oznacza to problemy? Czy poprzedni pastor popełnił rzeczywiście samobójstwo czy raczej zbytnio interesował się zagadką zaginionych dziewcząt? To tylko kilka z pytań, które pojawiają się w trakcie lektury znakomitej powieści pt. „Płonące dziewczyny”, autorstwa C.J.Tudor. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Czarna Owca książka, to lektura dla osób o mocnych nerwach. Sięgnąć po powieść powinny osoby, które cenią sobie zagadki, mroczną atmosferę, a także legendy i duchy w tle.

Również Jack zaczyna doświadczać różnych dziwnych zjawisk, na dodatek przekonuje się, że lokalna społeczność kryje niejedną tajemnicę, a pewne wydarzenia są po prostu ukrywane w zależności od wpływów osób, których one dotyczą. Pytanie tylko, czy i jej oraz jej córce grozi niebezpieczeństwo, a jeśli tak, to kogo mają się obawiać, duchów, czy ludzi. Pikanterii całej historii dodaje niejasna przeszłość samej Jack i jej własne demony z przeszłości. Tej nie zna nawet Flo, a wszystko wskazuje na to, że konsekwencje przeszłości matki mogą dotyczyć również jej.

Wszystkie te tajemnice nawarstwiają się w takim tempie, że nawet nie zauważamy, kiedy dochodzimy do zaskakującego zakończenia tej opowieści. Mocną stroną książki są nie tylko doskonale wykreowani bohaterowie, ale przede wszystkim plastyczne opisy, klimat pełen grozy i niedopowiedzenia, które pobudzają naszą wyobraźnie. Nic zatem dziwnego, że w otaczających nas cieniach i my zaczynamy dopatrywać się duchów. Byle by jednak nie były to płonące dziewczyny, bowiem wówczas czekają nas kłopoty!

2 komentarze: