czwartek, 6 stycznia 2022

Anne Frasier "Znajdź mnie"

Tytuł: Znajdź mnie
Autor: Anne Frasier
Wydawnictwo: MUZA SA


Mówi się, że rodziców się nie wybiera. Mimo wszystko niekiedy chcielibyśmy się zamienić z kimś, kto ma przez nich stworzony taki dom, w jakim my chcielibyśmy się wychowywać. Zwykle, wśród cech dobrego rodzica wymieniamy: uważność na nasze potrzeby, czułość, troskliwość, łagodność, bezwarunkowe wsparcie. Wtedy czujemy się bezpieczni, wówczas też stworzone są warunki do tego, byśmy emocjonalnie mogli wzrastać i rozwijać skrzydła. Nawet wówczas, kiedy nasz dom nie jest domem zamożnym, kiedy brakuje nam pieniędzy na błahostki, to nie koncentrujemy się na tych brakach, bowiem rodzice rekompensują je z nawiązką, ucząc zupełnie innego sposobu patrzenia na świat.

Co jednak, kiedy nasi kochający rodzice okazują się tylko złudzeniem? Kiedy ktoś, kogo darzymy zaufaniem i miłością wykorzystuje nas i naszą niewinność, robiąc to na dodatek pod płaszczykiem troski? Taka sytuacja może podciąć nam korzenie, może zachwiać naszym poczuciem bezpieczeństwa i sprawić, że już nigdy nikomu nie będziemy mogli zaufać, nawet sobie. W takiej właśnie sytuacji znalazła się Reni, była agentka FBI i znakomita profilerka, która po załamaniu nerwowym zaszyła się z dala od świata i skupia na … ceramice, świadomie rezygnując ze wszystkiego, co ją łączyło z dawnym życiem. No, prawie wszystkiego, bowiem wciąż poszukuje ciał ofiar zamordowanych przez swojego ojca!

Nie jest łatwo być dzieckiem seryjnego mordercy, a jeszcze gorzej być dzieckiem, które pomagało ojcu w morderstwach. Benjamin Fisher doskonale wiedział, że żadna kobieta nie oprze się chęci pomocy małej, zagubionej dziewczynce, zatem zabierał córkę na swoje polowania i grał z nią w pewną grę – miała udawać przed samotnymi kobietami płacz i fakt, że się zgubiła. W istocie miała zwabiać ofiary w ustronne miejsca, gdzie Benjamin mógłby dokończyć swojego dzieła. A choć w pewnym momencie Roni czuła, że z tą „grą” jest coś nie w porządku, to jednak czas spędzony z ojcem, jego uwaga i spontaniczność sprawiały, że nie tylko mu nie odmawiała, ale nawet prosiła, by wspólnie grali dalej.

Teraz Roni musi żyć z poczuciem winy, którego tak naprawdę nie chce się pozbyć, chce wciąż pamiętać, że – nawet jeśli zmanipulowana przez dorosłego – to wciąż miała czynny udział w tych zbrodniach. Dlatego zupełnie odcięła się od ojca, nigdy nie odwiedzając go nawet w Kalifornii, w więzieniu dla mężczyzn skazanych na karę śmierci. Benjamin spędził tam już trzydzieści lat, wciąż zwodząc służby, ale nigdy nie wyjawiając, gdzie zostało ukrytych resztę ciał, bo że ofiar było więcej, niż mu to udowodniono, jest niemal pewne. Szczególnie, że mężczyzna był wyjątkowo aktywny, grasując na całym terenie Inland Empire, od którego wziął się zresztą jego przydomek, Morderca z Inland Empire.

Teraz, po tych wszystkich latach, Benjamin pragnie wskazać miejsce ukrycia zwłok. Pod warunkiem, że wskaże je osobiście, i że uczestniczyć w podróży będzie również jego córka. Sprawą zajmuje się detektyw z wydziału zabójstw, Daniel Ellis, który ma osobisty interes w tym, żeby morderca w końcu zaczął współpracować. Czy jednak tak się stanie, czy to kolejny etap jego chorej gry? Przekonamy się o tym dzięki powieści pt. „Znajdź mnie”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa MUZA SA. Kryminał ze sporą domieszką psychologii, autorstwa Anne Frasier nie porywa, ale zdecydowanie warto po niego sięgnąć.

Rzadko się bowiem zdarza, by w tego rodzaju publikacjach tak głęboko przeanalizowane zostały trudne relacje rodzinne, a także różnorodne modele zachowań wobec określonych sytuacji. To wszystko sprawia, że po książkę sięgnąć mogą zarówno osoby, które pasjonują się zbrodniami i uwielbiają kryminalne historie, jak i te, którzy skłaniają się ku poznawaniu człowieka i jego złożonej osobowości. Fakt, że poza analizą zachowań mamy to wartko toczącą się akcję sprawia, że książka wciąż nas ona zaskakuje i z ciekawością śledzimy rozwój wydarzeń. Kończymy ją zatem z lekkim niedosytem, ale bez rozczarowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz