Tytuł: Śmiech na linie
Autor: Ivan Bajo
Wydawnictwo: Stapis
„Wszystko jedno, czy w górach, małych czy wielkich, w twoim ujęciu jest relatywnie pogodne, wesołe, radosne … no a jeśli oni z takim wyobrażeniem przyjadą w góry przepełnieni entuzjazmem do nich i zaraz na pierwszej wycieczce rozwalą sobie gębę? Czyżbyś w górach nie przeżył nic niebezpiecznego?” – takimi słowami do Ivana Bajo, słowackiego taternika, alpinisty, ale i rysownika oraz publicysty, zwraca się jeden ze znajomych. W opowieściach tego wielbiciela gór, wspinaczka po nich jest bowiem jedną wielką przygodą i niekończącym się pasmem towarzyskich spotkań, gromkiego śmiechu i sytuacji prowokujących humorystyczne rysunki. Czy rzeczywiście do gór powinno się podchodzić z humorem? Czy ta lekkość i swoboda w ich traktowaniu nie są brakiem szacunku wobec ich majestatu? A może … to po prostu wyraz dystansu do samego siebie i próba demitologizacji wielkości wspinaczy, którzy również mają swoje przywary, bywają nieostrożni, zalęknieni czy … nadmiernie zaprzyjaźniają się z Jackiem Danielsem, płacząc po jego stracie?