poniedziałek, 16 lipca 2012

Anna Makos "A miało być tak spokojnie"

Tytuł: A miało być tak spokojnie
Autor: Anna Makos
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka










Wiele ludzi marzy o całkowitej zmianie stylu życia i o delektowaniu się słodką szarlotką i kieliszkiem wybornego wina na własnym tarasie. Co zatem tak naprawdę powstrzymuje nas przed spełnianiem marzeń?  Zazwyczaj jest tak, że ograniczają nas nie zewnętrze czynniki , ale tkwiący w nas lęk przed zmianą. Pora sobie uświadomić, że brak funduszy, problemy z pracą czy obawa przed oceną otoczenia to tylko pretekst, aby pozostać w sferze komfortu, by nie opuszczać bezpiecznego kokonu nawet, jeśli zaczął nas uwierać.
Są jednak osoby, które zdecydowały się na zmaterializowanie swoich snów o własnym domu na końcu świata. Jedną z nich jest Majka Leśniewska, bohaterka porywającej książki Anny Makos „A miało być tak spokojnie”. Lektura tej powieści powinna być przez lekarzy przepisywana jako balsam na złamane serca, na depresje i zniechęcenie szarą, polską rzeczywistością. Lekka i przyjemna fabuła przekonuje, że jeśli się bardzo czegoś pragnie, to sukces jest gwarantowany, nawet jeśli będzie to wymagało nieco wysiłku z naszej strony. I jeszcze kiedyś, patrząc na swoje życie, westchniemy z niedowierzaniem, bo przecież „miało być tak spokojnie”.
Majka – felietonistka i nauczycielka języka polskiego ucieka przed wszechobecnością miejskiego zgiełku kupując mały domek z klimatem i duszą. Sprzedaż mieszkania, porzucenie pracy jako belfer i przeprowadzka „na niedaleki koniec świata poza miastem” otwiera przed nią nowy rozdział. Na wsi życie płynie zdecydowanie wolniej, a Majka może w pełni poświęcić się temu, co kocha, czyli pisaniu i gotowaniu. A, że obydwie te czynności wychodzą jej doskonale, to już wkrótce na rynku pojawia się książka autorstwa bohaterki, zaś jej wypieki i dania kuchni włoskiej podbijają serca czytelników oraz … przystojnych mężczyzn. Tych pojawia się w jej otoczeniu bez liku, a ten wysyp zapoczątkowuje nieznajomy, uparcie poszukujący ulicy Jodłowej, czyli Sebastian Widawski, architekt z widokami na światową karierę.
Jak widać zmiany są wpisane w charakter Majki, bowiem już wkrótce wraz z najbliższą przyjaciółką Jolką planuje otwarcie nowej restauracji w pobliżu swojego domu. Kupują zatem zaniedbaną „chatkę na kurzej stopce” która, w ich wizjach, ma się przeistoczyć w klimatyczne miejsce z niebiańskimi smakołykami, pensjonat oraz lokum dla Jolki. Ta bowiem, patrząc na szczęście Majki, również postanawia porzucić miasto na rzecz wiejskiej ciszy.
Zanim jednak kobiety zrealizują swoje marzenie i przejmą stery we własnej restauracji, Majka będzie musiała poszukać natchnienia do stworzenia dalszej części swojej powieści oraz serii artykułów. A skoro z powodu głupiej zazdrości i przewrotności kobiecej logiki rezygnuje z wypoczynku w Paryżu, pozostaje jej jedynie Kazimierz. To tam spotyka wyjątkowych mężczyzn – przystojnego Adama, który nie ukrywa fascynacji jej osobą,  a także mistrza sztuki kulinarnej – Marcela.
Anna Makos wciąga nas w wir wydarzeń przekonując, że nawet na wsi, na końcu świata nie zawsze jest spokojnie, choć tam życie nabiera zdecydowanie nowej jakości. Historia jest na tyle urokliwa, że nawet przez chwile nie zastanawiamy się jakim sposobem nauczycielkę było stać na mieszkanie na nowoczesnym osiedlu czy, mimo zaciągniętego kredytu, ciągłe wypady „w poszukiwaniu natchnienia”. Podróż do domu Majki to nie tylko literacka przygoda, ale i kulinarna uczta, bowiem bohaterka kusi nas szarlotką z cytrynową skórką i cynamonem, crème brûlée i faworkami. Jako łasuch  żałuję jedynie, że do książki nie zostały dołączone przepisy na te specjały. Choć zrelaksowana lekturą mogę wybaczyć to niedopatrzenie. W końcu są wakacje, trzymam idealną książkę na letni wypoczynek, a o nogi ociera mi się kot (niestety wypożyczony). Jest niemal tak cudownie, jak u Majki, nie pozostaje mi zatem nic innego, jak tylko niecierpliwie czekać na część dalsza powieści, tym razem do poczytania przed kominkiem w jesienny bądź zimowy wieczór.



Recenzja znajduje się także na stronach wortalu literackiego Granice.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz