niedziela, 5 lipca 2015

Z wizytą u Dietla...


fot. J.Gul
Henryk Dietel, pochodzący z Saksońskiej rodziny przemysłowców, przybył do Sosnowca na zaproszenie cara w czerwcu 1878 r., w czasie zaboru rosyjskiego. Na przekazanych mu terenach założył przędzalnię wełny czesankowej, a wraz z budową zakładów rozpoczął również budowę rodzinnego domu. W połowie lat 80. XIX w., stosunkowo mały dom mieszkalny został przebudowany, a do jednopiętrowego budynku o podłużnym planie została dobudowana neorenesansowa bryła pałacu. 

W całym kraju nie było tak wspaniałej łazienki jak w tym budynku. Sam pałac był jedną z piękniejszych, najbardziej wystawnych rezydencji przemysłowców końca XIX-wieku. W okresie światowego kryzysu zakłady Dietlów zaczęły przynosić straty, a pod zastaw pałacu i fabryki zaciągnięto olbrzymi kredyt w złocie. Plan odzyskania świetności rodziny przerwał wybuch II wojny światowej – wówczas rodzina Dietlów pozostawiła zastawiony majątek i opuściła Sosnowiec. Z uwagi na niespłacony kredyt majątek Dietlów przeszedł na Skarb Państwa. Dewastację pałacu przerwało (a może jednak pogłębiło?) założenie tam Szkoły Muzycznej. Jednak po jej przeniesieniu do nowo wybudowanego budynku, pałac niszczał przez lata. 

fot. J.Gul
fot. J.Gul

fot. J.Gul

Dopiero pod koniec 1997 r. obiekt kupił od Skarbu Państwa Stanisław Kuliś, właściciel Jamy Michalika w Krakowie. Dziś, wciąż restaurowany Pałac, znów może zachwycać zwiedzających, a także weselnych gości. Dostępna jest m.in. Sala Lustrzana, w której na początku XX wieku tańce urządzał Henryk Dietel z żoną Klarą, a także jadalnia, zwana również salą holenderską lub pokojem kredensowym, gdzie zachowała się piękna boazeria. 

Sala Lustrzana
fot. J.Gul

fot. J.Gul


Kusi również łazienka, albo raczej pokój kąpielowy z olbrzymią wanną (ponad 10 m kw) oraz toaletą ukrytą w ceramicznej altanie. Wspomniana łazienka ma zresztą swoją odrębną historię – mogliśmy ją podziwiać m.in. w filmie Zbigniewa Kuźmińskiego z 1987 r., pt. „Między ustami a brzegiem pucharu”.

W drodze do słynnej łazienki
fot. J.Gul

Łazienka
fot. J.Gul

fot. J.Gul
fot. J.Gul

Miejsce, gdzie król chodzi sam...
fot. J.Gul
Pałac jest obiektem pięknym, robiącym wrażenie. Mam tylko nadzieję, że kwestie finansowe nie staną na przeszkodzie w dokończeniu renowacji, że decydenci obudzą się i wyciągną rękę, bo wspomóc działania mające na celu przywrócenie tej dumy Sosnowca do stanu sprzed lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz