sobota, 16 stycznia 2016

Magdalena Wala "Przypadki pewnej desperatki"

Tytuł: Przypadki pewnej desperatki (seria z babeczką)
Autor: Magdalena Wala
Wydawnictwo: Czwarta strona

Czasy studenckie obfitują w wiele wspaniałych wydarzeń – niekiedy anegdoty o tym okresie towarzyszą nam już całe życie. I choć zdarzają się też sytuacje stresujące i oblane egzaminy u wyjątkowo mściwych profesorów, to jednak z biegiem lat wszystko to co bolesne, co niegdyś spędzało nam sen z powiek, ulega zatarciu w naszej pamięci. 

Trudno jednak zapomnieć swoją pierwszą, podjętą na studiach pracę, szczególnie jeśli przełożona kojarzy się ze smokiem ziejącym ogniem, czy też tak traumatyczne wydarzenie, jak … oświadczyny. Tak, tak, chwila wyczekiwana przez setki, a nawet tysiące panien dla pewnej Julii jawi się jako najgorszy z koszmarów, zaś nadchodzący w perspektywie ślub – jako powód, by natychmiast spakować swoje rzeczy i uciec na przysłowiowy koniec świata. I nie pomaga fakt, że narzeczony jest niezwykle przystojny, że toleruje wszystkie wady (a nawet stanowią one powód do uwielbienia), że sam gotuje, jest na każde zawołanie i okazuje na każdym kroku troskę. Straszne, prawda? Na dodatek ów mężczyzna – nazwijmy go Paweł – nie należy do najbiedniejszych, zaś w ostatnim czasie stał się, wraz z rodzicami, pełnoprawnym właścicielem pałacu. Fakt ten pobudza wyobraźnię Julii znacznie bardziej, niż bicie weselnych dzwonów czy suknia ślubna z welonem. Dziewczyna bowiem jest studentką historii, darzącą prawdziwą namiętnością stare budynki i budowle, a szczególnie ich strychy i piwnice, w których kryją się tajemnice przeszłości.

Czy jednak stary pałac, który rodzina Pawła utraciła po II wojnie światowej, jest w stanie zrekompensować Julii dyskomfort wiążący się z oświadczynami i ślubem, do którego niechybnie zmierza chłopak? Czy pamiętnik, znaleziony na strychu dworu w Lubiczy będzie wart więcej, niż straty psychiczne związane ze stałym związkiem? Czy seria morderstw, o których pisze autorka pamiętnika, pozostanie na zawsze owiana nimbem tajemnicy czy może to Julia będzie tą, która odkryje prawdę? Na te wszystkie pytania odpowie nam powieść „Przypadki pewnej desperatki”. 

Autorka, Magdalena Wala, w skrzącej humorem i ciętymi ripostami książce zabiera nas w podróż do przeszłości, do początków XIX wieku, ale z równym oddaniem i realizmem portretuje teraźniejszość i jej cienie i blaski, ze specyfiką pracy szkolnej na czele. Przyjemność płynącą z lektury docenią wszyscy ci czytelnicy, którzy cenią sobie mistrzowskie operowanie słowem i dowcipem sytuacyjnym, a także ci, którzy – podobnie jak Julia – kochają tajemnice. I mimo iż pamiętnik i sekret z nim związany nie ekscytuje w tym samym stopniu, co codzienne życie bohaterki, to i tak warto prześledzić historię zagadkowych zgonów, zastanawiając się nad tożsamością hipotetycznego mordercy. 

W chwilach pomiędzy zarabianiem w pocie czoła na chleb (wszyscy nauczyciele z pewnością przytakną w tym momencie), pilnowaniem młodszej i pyskatej siostry, a unikaniem wylewności Pawła, Julia wczytuje się we wspomniany pamiętnik, autorstwa piętnastoletniej Agnety, pensjonarki, wychowanki księżnej Izabeli Czartoryskiej. Z jej opisów wyłania się burzliwy początek XIX wieku, choć bardziej niż wydarzenia historyczne panna zwraca uwagę na zajęcia, przyjaciółki i relacje damsko-męskie, w tym na bale i śluby. Uroczystości te obfitują w traumatyczne wydarzenia – na przestrzeni stosunkowo krótkiego czasu ginie czterech silnych, młodych mężczyzn i to w dość niejasnych okolicznościach. Sprawy traktowane są jako przypadkowa śmierć poprzez zadławienie się pestką, wyniki napaści w celach rabunkowych czy wypadek, co świadczy o niekompetencji bądź też celowym działaniu aparatu władzy. Tym bardziej, że zupełnie pominięty został fakt, iż przy zwłokach znajdują się karteczki zawierające cytaty z Pisma Świętego…

Jak zakończy się ta historia? Koniecznie musicie sięgnąć po książkę „Przypadki pewnej desperatki” by dowiedzieć się nie tylko tego, kim tak naprawdę jest morderca, ale i tego, jak potoczą się losy Julii i czy uda jej się odroczyć moment stanięcia na ślubnym kobiercu. I choć współczesny wątek porusza o wiele mocniej niż historia z przeszłości, wywołując spazmy niepohamowanego śmiechu, to powieść autorki należy uznać za niezwykle udaną. Trudno nie polubić Julii ze wszystkimi jej wadami (rozumiemy doskonale Pawła), czy jej młodszej siostry, której postać zwraca uwagę błyskotliwością i otwartością. Nie mówiąc już o sylwetce Pawła – stanowiącego obiekt westchnień każdej kobiety, poza Julią oczywiście. Doskonale nakreśleni bohaterowie i sytuacje, w jakich się znajdują, barwna charakterystyka szkolnej społeczności, z dyrektorką-zmorą na czele, a także wspaniała studencka brać – to wszystko, w połączeniu z lekkością słowa wróży autorce jeszcze wiele wspaniałych książek w dorobku, zaś nam, wiele równie zabawnych pozycji, do których można mieć tylko jedno zastrzeżenie - czas spędzony na zagłębianie się w skomplikowany świat bohaterów upływa zdecydowanie zbyt szybko…


2 komentarze:

  1. Rzadko czytam taką literaturę, ale zaintrygowałaś mnie recenzją jak tylko ją zobaczę na pewno po nią sięgnę pozdrawiam
    http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to znakomity sposób, by poprawić sobie humor przed sesją (i nie tylko). Również pozdrawiam:-)

      Usuń