poniedziałek, 20 marca 2017

Wojciech Szlęzak „Cień jabłoni”

Autor: Wojciech Szlęzak
Wydawnictwo: JanKa

„Historia musi wybrzmieć, by nabrała rysu realności, bo jeśli nikt jej nie wysłucha, to jakby to wszystko nigdy się nie wydarzyło, przez co nie ma jakiegokolwiek znaczenia” – te słowa Wojciecha Szlęzaka głęboko zapadają w pamięć, bowiem każdy z nas nosi w sobie taką opowieść, którą pragnie podzielić się z innymi. Często te historie są opowiadane nie po to, żeby szukać w oczach innych zrozumienia czy współczucia, ale po to, by rozliczyć się z przeszłością, by zamknąć pewien rozdział albo też zrozumieć popełnione błędy.

A jakie motywy kierują znanym biznesmenem, Grzegorzem Adamczykiem, który porzucił całe swoje dotychczasowe życie, kwitnący interes i zaszył się na wsi opowiadając historię swojego życia? Na to pytanie odpowiedź znajdziemy w książce Wojciecha Szlęzaka „Cień jabłoni”. Opublikowana nakładem wydawnictwa JanKa. Filozoficzna i pełna podtekstów powieść zachwyci tych wszystkich, którzy kochają słowo, jego brzmienie, którzy potrafią docenić mistrzowskie nim operowanie. To publikacja dla tych, którzy oczekują od książki więcej niż prostej historii – tu opowieści bohaterów się przeplatają, zaś granice pomiędzy przeszłością, a teraźniejszością – zacierają. Pomiędzy kolejnymi stronnicami książki czai się natomiast niezgoda na sprzeniewierzenie się swoim zasadom, na obranie kierunku, w którym podąża większość społeczeństwa, a także rozczarowanie sobą i światem. 

Główny bohater zabiera nas do rodzinnej wsi – Górnych, w których się wychował. Jego pobyt w rodzinnym domu przypomina ucieczkę przed rzeczywistością, ale i ślepą uliczkę. Zrezygnował z pracy w które nie mógł się odnaleźć, nie ma jednak pomysłu, co dalej, w którym kierunku powinien podążyć. Dni zaczynają zlewać się z nocą, wypełnione mało produktywną pracą, ale i obserwacjami zastanej rzeczywistości. Podczas jednego ze spacerów odkrywa, że starą chatę po zmarłej mieszkance wsi ktoś usiłuje ocalić od powolnego upadku. Okazuje się, że nowym właścicielem chałupy jest znany biznesmen, który przyjechał na prowincję rozliczyć się z przeszłością…

Ze wspólnych rozmów mężczyzn, których dzieli praktycznie wszystko, a jednocześnie łączy poczucie wyobcowania i oczekiwanie od życia czegoś więcej niż tylko produkowania i konsumowania, wyłania się obraz współczesnego świata i … współczesnego człowieka. Dla Adamczyka, który wraca wspomnieniami do czasów szkolnych, piętnuje popełnione wówczas błędy, opowiada o początkach biznesu, o kobietach, które mimowolnie krzywdził, o przyjaciołach, te historie są formą spowiedzi, choć nie o rozgrzeszenie tu chodzi. Biznesmen musi sięgnąć w głąb siebie, musi zrozumieć ten impuls, który pcha go do przodu, a jednocześnie hamuje za pośrednictwem bagażu doświadczeń. Opowieści biznesmena są również katalizatorem zmian w życiu głównego bohatera, dostarczają mu refleksji i bodźca do działania. 

Książka „Cień jabłoni” jest jedną z tych pozycji, po które sięgać można wielokrotnie, za każdym razem odkrywając w nich coś nowego, wartościowego. Do niektórych fragmentów wracałam kilkakrotnie smakując zdania, chłonąc niezwykły klimat tej melancholijnej opowieści. Bohaterowie znaleźli się na rozdrożu, a zapomniana dziś sztuka rozmowy i słuchania sprawia, że powoli z mgły wyłania się droga, którą powinni obrać. Czy jednak zdecydują się nią podążyć? Warto to sprawdzić, choć zakończenie raczej stanowi spójne domknięcie całej historii a nie wytrącenie czytelnika z myślowych ścieżek. 

Szlęzak nie musi dodatkowo przykuwać uwagi gwałtownymi zwrotami akcji czy skomplikowanymi zabiegami – czytelnik koncentruje się na opowieści już od pierwszych jej stron i z tego transu wcale nie chce się wyzwolić. Socjologiczne ujęcie tematu i postawienie odbiorcy wobec obrazu współczesnej, brutalnej i małostkowej rzeczywistości, a także doskonale skonstruowani bohaterowie – to tylko kilka powodów, dla których „Cień jabłoni” jest pozycją tak wyjątkową, a przy tym tak trudną. Nie unikniemy bowiem podczas lektury autorefleksji i krytycznego spojrzenia na własne życie. Bez tego jednak nie ruszymy do przodu …

5 komentarzy:

  1. Piękny tytuł i muszę przyznać, że zaciekawiła mnie książka. Chciałabym wrócić z głównym bohaterem do jego domu i dowiedzieć się przed czym tak ucieka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie sięgam po książki wydane przez wydawnictwo JanKa, mam pewność, że czeka mnie wspaniała uczta czytelnicza. Książkę wpisuję na listę do przeczytania. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wydawnictwo JanKa to gwarancja dobrej jakości. Teraz czeka na mnie jeszcze książka "Ceremoniały" tego wydawnictwa.

      Usuń
  3. Masz ciekawy styl. Dobrze się czyta to co piszesz. A co do samej ksiązki, z chęcią po nią sięgnę. Bardzo lubię takie refleksyjne, niebanalne tytuły. Wydaje mi się, że to dobra lektura na wieczór z herbatką, mam jednak nadzieję, że owa refleksyjność za bardzo mnie nie zdołuje, niby mamy wiosnę, a za oknem jednak jakoś tak szaro... :) Będę zaglądać. Pozdrawiam Konceptualnik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, a książkę polecam. Choć rzeczywiście, na słoneczny dzień, bowiem refleksyjność sprzyja melancholii.

      Usuń