sobota, 23 grudnia 2017

W.Bruce Cameron „Psiego najlepszego, czyli był sobie pies na święta”

Autor: W.Bruce Cameron
Wydawnictwo: Kobiece


„Nigdy wcześniej o tym nie myślał, ale teraz musiał przyznać: psy kochają człowieka. Nawet przez myśl by im nie przeszło szukanie "nowego związku"- o tym, jak bardzo prawdziwe są te słowa wiedzą wszyscy posiadacze psów. Nie bez przyczyny mówi się bowiem, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, że zawsze zrozumie i … wybaczy. Niestety nie wszyscy – z różnych powodów – mogą się o tym przekonać, żyją zatem nieświadomi tego, co tracą. 


Właśnie takie życie wiódł Josh Michaels, zajmujący się programowaniem i wdrażaniem interfejsów samotnik, pogrążony w rozpamiętywaniu różnych wydarzeń z przeszłości. Po latach wrócił do rodzinnego domu, który odkupił od ojca i który stał się jego twierdzą, murem oddzielającym go od ludzi i od bólu. Takiego jak ten, po odejściu Amandy, którą bardzo kochał. Mimo iż dziewczyna porzuciła go dla innego, on wciąż żyje wspomnieniami o niej, zaś dom wypełniony jej zdjęciami przypomina małe muzeum. Josh nie utrzymuje również kontaktów z rodziną, mając w pamięci traumatyczne wydarzenia, których był świadkiem – rozstanie rodziców, ucieczka matki z siostrą. Z każdym rokiem coraz mocniej wciąga go życie pustelnika, przynajmniej do chwili, kiedy w jego domu zjawia się Lucy, ciężarna suczka przywieziona przez sąsiada. Josh początkowo niechętnie zgadza się na przejęcie na kilka dni opieki nad psem, ale wkrótce sytuacja zmienia się diametralnie…

O miłości zwierząt do ludzi i ludzi do zwierząt, o przemijaniu i wykorzystywaniu okazji jest utrzymana w świątecznym duchu powieść „Psiego najlepszego, czyli był sobie pies na święta”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego książka to dowód na to, że W.Bruce Cameron w swojej poprzedniej powieści dopiero zaczął rozwijać skrzydła, że nie porzuca ważnych dla niego tematów. Stworzył zatem książkę wyjątkową, ciepłą, wypełnioną miłością i celnymi uwagami, zarówno o zwierzętach, jak i o życiu. To pozycja idealna dla wszystkich miłośników czworonogów wszystkich tych, którzy o nich marzą, a także dla tych czytelników, którzy chcieliby doświadczyć miłości i spotkać swoją drugą połówkę. W.Bruce Cameron pozwala uwierzyć, że wszystko jest możliwe. 

Początkowe zagubienie Josha szybko ustępuje, choć rodząca suka przerasta jego wytrzymałość. Kiedy jednak szczeniaczki rodzą się martwe, a jemu na pakę samochodu ktoś podrzuca całe pudło maleńkich czworonogów, nie ma wątpliwości co do działania – postanawia uczynić Lucy matką zastępczą. Kontaktuje się również ze schroniskiem, nieświadomy tego, że ten telefon może odmienić jego życie. Poznaje bowiem Kerri, zajmująca się zwierzętami dziewczynę, która zgadza się pomóc mu w opiece nad szczeniakami, ich socjalizacją i znalezieniem nowych domów. Josh jednak szybko dochodzi do wniosku, że nie chce się z nimi rozstawać – z Kerri zresztą też nie…

O tym, jak potoczą się dalsze losy Josha przekonamy się dzięki powieści Camerona, która pozwala nam zrozumieć, jak ważna jest obecność drugiej osoby i jak nieuchronne są zmiany, w tym rozstania. Lekka i przyjemna powieść kryje w sobie niezwykle głębokie przemyślenia, a sprawnie rozwijająca się akcja, dobrze rozpisane dialogi oraz sympatyczni bohaterowie uwikłani w problemy dnia codziennego sprawiają wrażenie starych znajomych. Po zakończonej lekturze nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na kolejną „psią” książkę autora i … adoptować zwierzaka.

2 komentarze: