poniedziałek, 3 września 2018

Katarzyna Droga "Gospoda pod Bocianem"

Autor: Katarzyna Droga 
Wydawnictwo: Edito 


„Zmiana - przynosi ból, przynosi radość. Nie można przed nią umknąć, wszyscy jesteśmy feniksami jeśli tylko się na to godzimy. Możemy odrodzić się z popiołów” – pisała Christie Golden, a słowa te doskonale oddają sytuacje, w jakiej znajdują się ludzie w procesie zmiany, zarówno w czasach wojny, jak i pokoju. A choć nie wszyscy podnoszą się po upadku, to te jednostki, którym udaje się przetrwać, stają się silniejsze. Dotknięte bólem, naznaczone stratą, kształtują swój charakter, przekraczają swoje ograniczenia, sięgają szczytów. Po takich przeżyciach często człowiek rodzi się na nowo, choć nie zawsze ten nowy człowiek jest lepszy. Zmiana, napięcie, wyzwala bowiem w człowieku pierwotne instynkty, może okazać się, że stajemy się lepsi bądź też odzywa się ta gorsza strona osobowości i walczymy o przeżycie za wszelką cenę. Nawet za cenę krzywdy wyrządzonej bliźniemu… 

O zachowaniach ludzi, o czasach dobrych i złych, o upadaniu i podnoszeniu się, przeczytać możemy w porywającej powieści „Gospoda pod Bocianem”. Najnowsza książka autorki cyklu „Pokolenia”, to porywająca lektura, ale i podróż, która zabiera nas w okolicę Kalinowa, byśmy mogli rozgościć się w urokliwym zajeździe, który widział więcej, niż niejeden człowiek. W tych murach rodzili się ludzie, doświadczyły one zarówno miłości, jak i straty, tęsknoty, cierpienia, a także nadziei na lepszą przyszłość. Burzliwe dzieje rodziny Bogoszów wciągają nas bez granic, uczestniczymy w ich codzienności, wraz z członkami tej rodziny śmiejemy się i płaczemy. To lektura idealna nie tylko dla osób, które pasjonują się historią Polski, które uwielbiają powieści obyczajowe i śledzenie skomplikowanych ludzkich losów, ale i dla tych, które cenią sobie dobrze napisane książki, mające w sobie głębie, pozwalające wyciągać wnioski, dające nadzieję na lepsze jutro. 

Kiedy Henryk Bogosz w XIX wieku inwestował w ziemię pod Kalinowem nie sądził nawet, że to miejsce trwale zwiąże się z historią jego rodziny. Ta zaś, będzie naznaczona bocianim gniazdem, bowiem właśnie od niego nazwę wzięła gospoda, w której toczy się życie Bogoszów, w której bezpieczne schronienie znalazło wiele osób. Po śmierci Henryka gospodę objął w posiadanie jego syn, Teodor, który dla niej zrezygnował z wojaży po świecie i z pobierania nauki poza granicami kraju. Odziedziczony po ojcu interes, młody mężczyzna stopniowo rozwijał, gorączkowo poszukując przy tym towarzyszki, która pomogłaby prowadzić gospodę, ale i w której ramionach znalazłby rozkosz. 

Tą wybranką okazała się być Teodora Janisz, pochodząca z jednej z najzamożniejszych rodzin w okolicy. Mimo iż ojciec niechętnie oddawał ją w ramiona Teodora, ten użył podstępu i swoich pieniędzy, by zawrzeć niemalże transakcję handlową, czyniąc małżonkę nie tylko panią w gospodzie, ale dzieląc się z nią odpowiedzialnością za jej losy, a także planami co do przyszłości biznesu i planowanych zmian, związanych z rewolucją technologiczną. 

Na kartach powieści toczą się losy tej pary, na świat przychodzą kolejne dzieci, choć ich codzienność daleka jest od sielskiego obrazu. Zarówno kolejne walki o wolność Polski, jak i o godność czy po prostu przetrwanie w czasach pokoju – to wszystko naznacza ich i sprawia, że charaktery ewoluują, zaś oni sami osadzeni są w zaskakujących rolach, przyjdzie im się zmierzyć również z zaskakującymi, niespodziewanymi przeszkodami. Ta historia, zapoczątkowana w latach 20. XIX wieku, łączy się z czasami współczesnymi, zaś opowieść o Bogoszach poznajemy za sprawą jednego z potomków rodziny, z którym autorka rozmawia. Teraźniejszość splata się z przeszłością w niezwykle starannie przemyślany sposób, zaś „Gospoda pod Bocianem” jest dzięki temu jeszcze piękniejsza, bowiem czujemy się, jakbyśmy razem z Katarzyną Drogą odsłaniali tajemnice fascynującego, ale i burzliwego życia Bogoszów. Stajemy się milczącymi świadkami wzlotów i upadków rodziny, również i my przeżywamy targające bohaterami emocje, śmiejemy się i płaczemy, zaś kończąc książkę, trudno jest nam powrócić do rzeczywistości. Wspaniale nakreślone i pełne szczegółów tło historyczne wzbogaca naszą wiedzę, pobudza wyobraźnię, a nawet sprawia, że mimowolnie możemy porównywać historię portretowanej rodziny do swoich rodzinnych opowieści. Powieść skłania też do tego, by wysłuchać zwierzeń bliskich – kto wie, może ich historie są równie ciekawe?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz