piątek, 26 czerwca 2020

Poniedziałkowa podróż: Tarnowskie Góry

Ratusz
Pamiętacie relację z wizyty w Piekarach (TU)? Pisałam wówczas o królu, Janie III Sobieskim, który w 1683 roku ruszając na wyprawę wiedeńską, modlił się przed obrazem Matki Boskiej Piekarskiej. Śladem króla udaliśmy się do Tarnowskich Gór, gdzie spędził on dwa dni, dokonał przeglądu wojska, pożegnał się z żoną Marysieńką , a następnie wyruszył do Gliwic. 

W Tarnowskich Górach byłam już kilka lat temu w zabytkowej kopalni srebra (TU), zaś jako dziecko - w Sztolni Czarnego Pstrąga (koniecznie za 2-3 lata muszę zabrać tu Klarę). Nigdy jednak nie zwiedzałam miasta i nie wiedziałam, że jest tu tyle do zobaczenia. Właściwie wybraliśmy się tam, bo Klara zaprosiła tatę na obiad z okazji Dnia Ojca. Z różnych względów świętowaliśmy dzień wcześniej, w poniedziałek, więc jak zwykle nie mogliśmy zwiedzić muzeum (czy wam też zamknięcie muzeów w poniedziałek wydaje się absurdalne?), ale i tak było wspaniale i sporo rzeczy udało nam się zobaczyć! Przede wszystkim poczuliśmy wspaniały klimat i dlatego postanowiliśmy potraktować tę wizytę, jako rekonesans i koniecznie tu wrócić. 

Tarnowskie Góry powstały w 1490 roku w miejscu, gdzie pewien rolnik o nazwisku Rybka, podczas orki znalazł czysty kruszec. Wkrótce zaczęły powstawać tu kopalnie rud ołowiu, cynku i srebra, dla których w roku 1528 Jan II, książę opolski, wydał Ordunek górny, pierwszą w języku polskim ustawę górniczą dla tarnogórskich gwarków. W 72 artykułach wzorowanych na górniczych zwyczajach prawnych ujęto sprawy organizacyjne i porządkowe, obowiązujące w górnictwie przez następne cztery wieki. W 1788 roku uruchomiono tu pierwszą na Śląsku maszynę parową, służącą do odwadniania kopalni. 

Fragment tekstu ustawy na jednej z kamienic przy Rynku

Po wyczerpaniu złóż pozostał unikalny w Europie zabytek techniki górniczej: 150 km chodników, szybów i komór, z których 1700 m udostępniono w postaci trasy turystycznej. 

Rynek w Tarnowskich Górach 


Do miasta wybraliśmy się samochodem, parkując praktycznie przy samym centrum (parking płatny). Całe szczęście, że na Rynek nie ma wjazdu, bowiem zachowa on dzięki temu charakter centralnego punktu miasta. Na rynku uwagę zwraca przede wszystkim imponujący Ratusz. Został on wzniesiony w latach 1896-1898 w stylu neorenesansu północnego z elementami gotyku. Dach wieńczy drewniana wieżyczka, a elewację zdobią wykute w piaskowcu herby: rodziny Henckel von Donnersmarck, królestwa pruskiego, cesarstwa niemieckiego, prowincji śląskiej, trójpolowy miejski nadany w 1562 r., margrabiowski Jerzego Hohenzollerna. Na fasadzie umieszczona jest postać gwarka tarnogórskiego, pochodząca z 1959 roku. 

Zabytkowy Ratusz

Dom Sedlaczka 


Pod numerem 1 na Rynku, w zabytkowym domu Sedlaczka, mieści się działająca restauracja. Pochodzący z XVI wieku budynek był pierwotnie siedzibą starostów ziemi bytomsko-tarnogórskiej. Później, jak głosi legenda, August II Mocny Sas podarował go hrabinie Cosel. Tu zatrzymywali się królowie: Jan III Sobieski i August III. W 1805 roku nowy właściciel, Jan Sedlaczek, urządził winiarnię dziś funkcjonującą – mimo kilkakrotnej zmiany właścicieli – również jako restauracja. Tu skierowaliśmy swoje kroki, zwiedzanie pozostawiając na później szczególnie, że mocno się rozpadało. Właśnie tu P. jadł obiad, ja zamówiłam natomiast kawę i tort czekoladowy. Ciasto zjadłyśmy z Klarą, było pyszne i wilgotne, natomiast kawa niestety średniej jakości. Jednak tym razem te smaki zupełnie straciły znaczenie, wobec niezwykłego sufitu winiarni, pieczołowicie odrestaurowanego dzięki nowej właścicielce. Zachowany drewniany strop z polichromią o roślinnych motywach zachwyca. Nie sposób siedzieć przy stoliku i wciąż nie zadzierać głowy. Obecnie na piętrze mieści się Muzeum założone w 1958 roku z przepięknym wystrojem i – znów - stropem z polichromią z I połowy XVII w. Muzeum gromadzi przedmioty związane z historią, sztuką, górnictwem kruszcowym i etnografią okręgu tarnogórskiego. We wnętrzach organizuje się m.in. koncerty i spotkania z wybitnymi tarnogórzanami związanymi z nauką, kulturą i sztuką. 

Winiarnia

Piękny Strop

Pyszny tort czekoladowy

Zaraz obok winiarni, w rzędzie kilka efektownych domów podcieniowych z XVI wieku - w podcieniach dawniej odbywał się handel. 



Naprzeciw wznosi się zabytkowy kościół ewangelicki - pozostałość po czasach, kiedy w mieście przeważali protestanci. Został onwybudowany przez gminę ewangelicką w 1780 r. dzięki wsparciu finansowemu Hencklów, Laryszów, Grustów, Bohmów oraz Schulzów. Budowniczymi świątyni byli architekt Krzysztof Worbs ze Strzelec oraz cieśla Jan Karol Henning z Opola. Kościół posiadał wieżę, na której w 1787 roku umieszczono zegar wykonany przez Franciszka Schmachela, zegarmistrza z Brynicy. W 1900 roku przebudowano go w stylu neoromańskim. Wewnątrz znajdują się charakterystyczne dla świątyń protestanckich empory. Niestety w czasie naszego pobytu był zamknięty. 

Kościół ewangelicki

Na Rynku warto również zwrócić uwagę na drewnianą studnię miejską, która została zrekonstruowana w miejscu jednego z dawnych szybów górniczych i przypomina o górniczej przeszłości miasta. 

Studnia miejska

Dom Cochlera (Rynek 5)


Idąc w stronę deptaku miniemy usytuowany po stronie Ratusza dom Cochlera, wybudowany w XVII wieku, przebudowany w XIX wieku. Obiekt posiada siedmioosiową elewację frontową z figurą anioła nad wejściem. Na przełomie XIX i XX w. od strony ulicy Górniczej dobudowano do niego przybudówkę zwieńczoną attyką i ozdobnym szczytem z motywami roślinnymi. Bogato zdobione elewacje przybudówki posiadają m.in. pilastry o głowicach z motywami roślinnymi. W pomieszczeniach apteki zachowały się sklepienia krzyżowe i charakterystyczne lukarny oeil-de-boeuf. Obecna elewacja została wykonana w 1994 roku.

Do niedawna mieściła się tu najstarsza w mieście apteka “Pod Białym Aniołem”, założona około 1790 r. przez pochodzącego z Wrocławia aptekarza i późniejszego burmistrza Tarnowskich Gór – Johanna Friedricha Davida Cochlera. Apteka była pierwszą prywatną apteką w Tarnowskich Górach, choć już przed jej powstaniem miasto utrzymywało aptekę w ratuszu. Sprawiało to jednak wiele problemów, w związku z czym magistrat postanowił oddać ją w prywatne ręce. W 1790 r. zwrócił się z tą propozycją do aptekarza Cochlera, który jednak odmówił z uwagi na trudne czasy związane z rozbiorami i rewolucją francuską. Miał zresztą swoją aptekę, choć trudno jest dziś ustalić datę jej powstania (szacuje się, że powstała w latach 1786–1792). Niestety, znakiem naszych czasów jest pojawienie się w budynku spożywczej sieciówki zamiast apteki. 

W latach 1839-1855 w budynku mieściła się Szkoła Górnicza. 28 stycznia 1839 r. z inicjatywy nadsztygara Rudolfa von Carnalla otwarto ją dla 14 uczniów. Szkoła miała przygotować młodzież do pracy w kopalni „Fryderyk”. Pomimo wysokiego czynszu, który wynosił wówczas 40 talarów, po kilku latach jej funkcjonowania, zaczęło jednak brakować miejsca dla stale zwiększającej się liczby uczniów. Z tego też względu w 1855 r. szkołę przeniesiono na ulicę Gliwicką 25.

Po Cochlerze „Aptekę pod Białym Aniołem” odziedziczyli: Friedrich Rudolph Cochler (1795–1853) i Karl Cochler (1818–1872). Od ich nazwiska, uliczka za apteką – dzisiejsza Jurczyka – aż do okresu międzywojennego nazywano Cochlera (Kochlergasse). Po śmierci Cochlera (1872) Apteka przeszła w ręce Ludwiga Buhl, a w 1875 r. przejął ją Emil Woltersdorf (1843–1878). Następnym właścicielem Apteki (po 1880 r.) był Max Loewe. Kolejnym właścicielem był Theodor Behnsch (aptekarz i radny miejski). W 1902 r. kolejne drobne przebudowy przeprowadzono pod kierunkiem mistrza budowlanego Johannesa Kindlera. Po lewej stronie powstało wówczas wielkie okno wystawowe – sklepu odzieżowego prowadzonego przez Salo Behnscha. Prawdopodobnie wtedy przeniesiono również figurę anioła między okna na piętrze. W 1922 r. aptekę kupił Tadeusz Bogdany, a w okresie okupacji przejął ją Erwin Raschka.

Dom Cochlera

Deptak czyli ulica Krakowska 


Warto przespacerować się tą główną ulicą, bo usytuowane wzdłuż niej kamienice są naprawdę piękne. I w większości zresztą odnowione, podobnie jak bruk. 

Historia tej ulicy jest związana z powstaniem tarnogórskiego rynku. W średniowiecznych miastach rynek tworzony był w centrum miasta, od niego zaś odchodziły szachownice ulic. Przy lokalizacji Tarnowskich Gór podjęto próbę nadania miastu regularnego układu przestrzennego, jednak o przestrzennym rozwoju decydowało przede wszystkim rozmieszczenie złóż.

W miarę jak miasto się rozrastało, tworzono kolejno trzy rynki. Pierwszy z nich powstał zaraz po założeniu miasta, jednak był tak zbudowany, że żaden z urzędów nie znalazł przy nim miejsca na swoją siedzibę, dlatego w roku 1531 został wytoczony nowy plac poprzez przedłużenie obecnej ulicy Gliwickiej pod nowy rynek, przy którym wybudowano urząd górniczy spełniający również funkcje ratusza. Dopiero jednak wytyczenie trzeciego, najbardziej obszernego rynku, przez przedłużenie obecnej ulicy Gliwickiej o 150 m od drugiego rynku, umożliwiło pomieszczenie przy nim wszystkich najważniejszych dla miast instytucji. Od rynku poprowadzono ulicę Lubliniecką w stronę Bramy Lublinieckiej oraz ulicę Krakowską w stronę bramy Krakowskiej. Wokół nowego rynku i nowo powstałych ulic osiedli się najbogatsi mieszkańcy Tarnowskich Gór, którzy stawiali najładniejsze w mieście kamienice. Kamienice te często były bogato zdobione, a niektóre miały drewniane stropy: malowane lub rzeźbione.

Wmurowane w bruk jedna z tablic na ul. Krakowskiej

Jedna z kamienic na deptaku
Idąc deptakiem, przed sobą widzimy piękny gmach LO im. St.Staszica


Kościół parafialny p.w. św. Apostołów Piotra i Pawła


Wracając w kierunku Rynku, zagłębiając się jednak w uliczki równoległe do deptaku, trafiliśmy na ulicę Gliwicką. Wznosi się przy niej kościół parafialny p.w. św. Apostołów Piotra i Pawła.

W 1529 roku protestanci wybudowali na miejscu katolickiej kaplicy drewniany kościół, który w 1531 roku został przebudowany na murowany. W 1545 roku dobudowano do niego prezbiterium a w latach 1560 – 1563 dokonano rozbudowy świątyni oraz wystawiono wieżę, na której umieszczono dzwony. W 1586 roku zainstalowano na niej jeden z najstarszych na Górnym Śląsku zegarów. W 1629 roku, w trakcie trwania wojny trzydziestoletniej, został on przejęty przez katolików, którzy 1 lutego 1630 r. utworzyli w mieście parafię katolicką. Wobec sprzeciwu licznych w mieście luteran konsekrowany był  dopiero 4 maja 1670 roku, pod wezwaniem św. Apostołów Piotra i Pawła. W latach 1723-1724 dobudowano do południowej strony kościoła późnobarokową kaplicę św. Barbary. Ostatniej gruntownej przebudowy świątyni dokonano w latach 1848 – 1851. Wówczas to dzięki wzniesieniu nowej nawy poprzecznej i prezbiterium oraz przekształceniu nawy głównej kościół nabrał cech neoromańskich. Najcenniejszym zabytkiem jest wieża, która zachowała swój szesnastowieczny kształt, oprócz hełmu wymienionego w 1798 roku. Wewnątrz zachowały się cenne płyty nagrobne oraz obrazy np. płyta nagrobna Magdaleny Janiczkowej żony burmistrza Jakuba Gruzełki zmarłej w 1614 r. (najstarszy w Polsce pomnik nagrobny z polskim napisem), obraz tarnogórzanina Fryderyka Buterweka z 1841 r. “Nadanie władzy św. Piotrowi” (umieszczony na ołtarzu głównym). Warto także przyjrzeć się pięknym witrażom z 1901 roku. Przyznam jednak, że mnie kościół zupełnie nie zachwycił. 

Kościół parafialny

Kościół parafialny

wnętrze kościoła

Dzwonnica Gwarków 


Tuż obok kościoła, na Placu Gwarków, wznosi się piękna, drewniana dzwonnica. Na obecne miejsce została przeniesiona w 1955 roku, dzięki inicjatywie Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. W miejscu tym znajdował się niegdyś dom zborny gwarków, który zburzony został w latach powojennych. Gwarkowie byli to górnicy zrzeszeni w cechu i posiadający tym samym stosowne pozwolenie na pracę przy wydobyciu węgla, kruszców czy rud metali. Ich pomników, podobnie jak we Wrocławiu krasnali, znajdziemy w mieście kilka. Ciekawym pomysłem byłoby ich zminimalizowanie i wydanie mapki z lokalizacją. 

Miejsce, z którego dzwonnica została przeniesiona, jest dość niejasne. Ponoć trafiła tu z kopalni dolomitu w niedalekich Bobrownikach Śląskich, gdzie stała w okolicach kompresorni, niedaleko hałdy popłuczkowej. Jednak według innych, trafiła ona tu z kopali Fryderyk. 

Stojąca na podmurówce z kamienia wapiennego drewniana wieża posiada konstrukcję słupową oraz dach namiotowy kryty gontem. Wzniesiona została w wieku XIX, choć pierwsze tego rodzaju obiekty istniały na tych terenach, przy ówczesnych kopalniach, zapewne już w wieku XVI. Z pewnością XIX-wieczny jest zawieszony na niej dzwonek szychtowy, który w dawnych czasach swoim biciem wyznaczał kolejne zmiany, czyli szychty w kopalni. 

Dzwonnica Gwarków

Dworek Goethego (Górnicza 7)


Idąc dalej w kierunku Rynku warto zboczyć w ulicę Górniczą - znajduj się tu XVIII-wieczny dworek, mieszczący obecnie restaurację w praskim stylu oraz siedzibę PTTK,. Urokliwa budowla posiada od frontu charakterystyczne drzwi klepkowe, a we wnętrzu - belkowane stropy. W pomieszczeniach należących do restauracji zgromadzono szereg historycznych eksponatów, jak zabytkowe kufle, stare krzesła, stoły, zdjęcia i obrazy. Odbywają się tutaj również wystawy fotografii oraz prac plastycznych, a także koncerty.

Obiekt ten funkcjonuje jednak w świadomości mieszkańców jako Dworek Goethego. A to dlatego, że Johann Wolfgang Goethe, największy niemiecki poeta, przybywał tutaj w 1790 roku. Przybył do miasta dwa lata po zainstalowaniu pierwszej na kontynencie europejskim poza Anglią maszyny parowej po to, by obejrzeć to urządzenie. Goethe chciał także zwiedzić tarnogórskie kopalnie. W 1898 r. niejaki Adalbert Hoffmann napisał książeczkę „Goethe we Wrocławiu i na Górnym Śląsku”, w której przedstawione zostały szczegóły tej podróży.

W 1821 roku dworek gościł również, Juliana Ursyna Niemcewicza, dramaturga, powieściopisarza, poetę, pamiętnikarza, wolnomularza, aktywnego członka Stronnictwa Patriotycznego oraz współautora projektu Konstytucji 3 Maja. Fakt obecności tych postaci upamiętnia pomnik - pióro z kałamarzem - stojący przed dworkiem. 

Dworek Goethego. Niestety lipy i okoliczne zabudowania uniemożliwiają zrobienie dobrego zdjęcia dworku. Przed dworkiem, po prawej - pomnik w kształcie pióra z kałamarzem.

Wnętrze dworku

Tuż za rogiem (Bondkowskiego 2), warto też zwrócić uwagę na pierwszą secesyjną kamienicę w mieście.

Pomnik w miejscu synagogi (Królika/Szymały)


19 listopada 2006 roku na placu przy ulicy Szymały, z inicjatywy Tarnogórskiej Fundacji Kultury i Sztuki odsłonięto pomnik upamiętniający stojącą w tym miejscu w latach 1864 - 1939 roku synagogę. Pomnik ma formę kolumny - uniwersalnego symbolu świątyni. Na kolumnie umieszczono cytat z Księgi Genesis po hebrajsku i polsku: "Nic to innego tylko dom Boży i brama do nieba”.

Przed kolumną wmurowano w ziemię tablicę z treścią w języku polskim: „W tym miejscu w latach od 1864 do 1939 stała synagoga zburzona przez hitlerowców. Tarnogórzanie dla pamięci 2006”.

Szkoda tylko, że otoczenie pomnika nie wskazuje na poszanowanie jego wymowy. Rozgościły się tu ... śmietniki.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz