niedziela, 10 lipca 2022

Podróże z dzieckiem: Roztocze – Zwierzyniec

Z różnych względów w tym roku wyjątkowo długo poszukiwaliśmy miejsca na wakacje. Ostatecznie wybór padł na roztocze, może dlatego że mieliśmy tam jechać jeszcze przed narodzinami Klary, a po części zadecydował przypadek, czyli wyświetliła nam się reklama urokliwego domku do wynajęcia w Potoku Sęderki, który kusił zarówno tarasem, jak i ogrodem. Oba te atuty po ostatnich porażkach z wynajmem domków okazały się być tak poważne, że jeszcze w tym samym dniu zarezerwowaliśmy dom „Z dala od zgiełku miasta”.

Co prawda to tereny raczej dla osób poszukujących odpoczynku wśród natury, a nie – z uwagi na odległości – zabytków, to jednak udało nam się wszystko jakoś pogodzić. W rezultacie po siedmiu dniach pobytu stwierdzam, że ilość godzin spędzonych w samochodzie była zatrważająca, ale ilość zobaczonych rzeczy i wrażeń (również Klary) – ogromna. Zwiedziliśmy m.in. Zwierzyniec, Zamość (z rozczarowującym ogrodem zoologicznym), Józefów, Biłgoraj, Tomaszów Lubelski oraz Szczebrzeszyn, a każda z tych miejscowości ma do zaoferowania jakąś perełkę. 

Roztocze to kraina łącząca dwa państwa – Polskę i Ukrainę (co niestety odbiło się na liczbie turystów i na dochodach tych, którzy z turystów się utrzymują). Pasmo roztoczańskich wzgórz rozciąga się od Kraśnika do Lwowa, zaś z uwagi na zróżnicowanie geologiczne i przyrodnicze, kraina ta podzielona jest na podregiony: Roztocze Zachodnie, Środkowe (Tomaszowskie) i Wschodnie (Południowe, Rawskie). My jechaliśmy z Sosnowca wybierając autostradę A4, a następnie zjeżdżając na lokalne drogi, lepiej lub gorzej oznaczone i kierowaliśmy się na Józefów. Przy okazji, niedaleko naszego domku, udało nam się zobaczyć liczne stado konika polskiego – ponoć rzadko podchodzi aż tak blisko drogi.

Roztocze zaczęliśmy poznawać (do czego zachęcają przewodniki) od Zwierzyńca, do czego zachęcały
przewodniki. Zresztą zadecydowały też fragmentaryczne wspomnienia, byłam bowiem tam, niemal trzydzieści lat temu i, jak się okazało, te wspomnienia były dużo lepsze niż to, jak Zwierzyniec faktycznie wygląda. Przykre, szczególnie że przez wiele lat Zwierzyniec i okolice funkcjonowały jako „Letnisko Królewskie” – teren weekendowej rekreacji dla rodu Zamoyskich, którzy założyli w tym miejscu „zwierzyniec myśliwski”. Na ogrodzonym 30-kilometrowym terenie trzymano m.in.: tarpany, jelenie, dziki, wilki, rysie i żbiki. Z powodów finansowych, na przełomie XVIII i XIX wieku zwierzyniec zlikwidowano, a zgromadzone w nim zwierzęta wypuszczono do otaczających lasów. Na samym początku XX wieku całkowicie rozebrano parkan zwierzyńca, zanim jednak do tego doszło, na jego terenie wybudowano imponujący dwór modrzewiowy, który dał początek miejscowości. We dworze i parku Zamoyscy podejmowali znamienitych gości z królewskich rodów, jak Jana Kazimierza czy Władysława IV.  Panowanie Zamoyskich w Zwierzyńcu pozostawiło po sobie kilka zabytków, choć miasteczko straciło dziś swoją malowniczość.

Centralnym punktem Zwierzyńca i najcenniejszym zabytkiem miasta, jest barokowy kościół św.Jana Nepomucena, zwany potocznie „kościółkiem na wodzie”. Świątynia została wzniesiona w latach 1741 – 47 jako wotum dziękczynne Teresy i Tomasza Zamoyskich za narodziny długo oczekiwanego syna, Klemensa. Wnętrze kościoła zdobią barokowe polichromie wykonane przez Łukasza Smuglewicza. Niestety w czasie kiedy byliśmy, kościół nie był udostępniony do zwiedzania – można było jedynie zajrzeć do wnętrza przez kraty.

Kościółek na wodzie

Wnętrze kościoła na wodzie (na wyspie)

Po przeciwnej stronie ulicy stoi klasycystyczny zespół budynków dawnego Zarządu Ordynacji z pierwszej połowy XIX wieku. Kompleks ten składał się dawniej z drewnianego pałacu i oficyn – czterech murowanych i dwóch drewnianych. Dziś przetrwały tylko murowane, a jedna z nich obecnie jest siedzibą szkoły.

Drugim charakterystycznym budynkiem jest zwierzyniecki browar, możliwy do zwierzania od piątku do niedzieli. Na jego terenie możemy napić się piwa (zwierzynieckie i Perła – to pierwsze smakowało wybornie w upale) i zjeść lody (przereklamowane, niewarte swojej ceny). 

Browar


Dla każdego coś dobrego - małe piwo Zwierzyniec (7 zł)


Stosunkowo nową atrakcją jest zwierzyniecki park, choć trudno jest dostrzec jego urok, porastają go bowiem chaszcze z których wystają tabliczki informujące o tym, że trawa nie jest skoszona z uwagi na pszczoły i suszę. Mocno naciągane, ale punkt za pomysłowość. Inne gminy powinny to wykorzystać.

Uwagę zwraca znajdująca się nieopodal browaru Plenipotentówka – okazała drewniana (PIĘKNA!!!) willa wybudowana w 1890 roku w stylu szwajcarskim, modnym w ówczesnej architekturze uzdrowiskowej. Willa ta przeznaczona była dla plenipotenta Ordynacji Zamojskiej, a obecnie jest siedzib a Dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego. Tu mogłabym nocować!


Plenipotentówka

Ciekawostką w Zwierzyńcu jest pomnik upamiętniający zwalczenie szarańczy wędrownej, umieszczony w parku zwanym ogrodem skarbowym. Szarańcza nawiedziła w 1711 roku tereny południowej Lubelszczyzny. Pomnik jest prostokątnym głazem pod zadaszeniem i szczerze mówiąc nie jest wart uwagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz