piątek, 18 sierpnia 2023

Mira Jaworczakowa „Oto jest Kasia” - streszczenie szczegółowe

Tytuł: „Oto jest Kasia”
Autor: Mira Jaworczakowa


„Oto jest Kasia” to opowieść o dziewczynce, bardzo dobrej uczennicy i ukochanej córeczce rodziców, której rodzi się siostra. Dziewczynka czuje się odrzucona i zaczyna się buntować. Dopiero choroba siostrzyczki uświadamia jej, że kocha małą. Książka ta została wydana w 1959 r. a jej autorką jest Mira Jaworczakowa, polska pisarka i autorka książek dla dzieci i młodzieży.

1. Skarżypyta

Kasia ma rumianą, trochę nadąsaną buzię i ciemne oczy. Jest dziewczynką która często się dąsa i złości na innych. Kiedy ona i starszy brat Jurek byli sami w domu, bo rodzice poszli do kina, Kasia bardzo się nudziła i chciała wciągnąć go do zabawy. Ten jednak czytał niezmiernie ciekawą książkę o odważnym lotniku i nie chciał się z nią bawić. Ona jednak nie miała zamiaru ustąpić bratu, zresztą bardzo nie lubiła zostawać z nim w domu. Miała pretensje do rodziców, że poszli sobie po prostu do kina. Kasia wyglądała przez okno, a tam działo się wiele ciekawych spraw – jechał wóz i turkotał, zielony samochód trąbił, ludzie szli ulicą, a grupa harcerzy śpiewała piosenkę. Na przodzie grupy harcerzy szedł chłopiec z bębenkiem, a Kasia zachwyciła się patrząc na niego, bo też chciała maszerować z bębenkiem i być najważniejsza. Ale nie była, dlatego znów zaczęła zaczepiać brata, ale ten znajdował się w bardzo emocjonującym momencie lektury i zagroził, że ją zbije. Kiedy przyszli rodzice do domu, Kasia rozpłakała się i naskarżyła, że brat na nią nakrzyczał i ją zbił. Jurek nie próbował tłumaczyć, że to nieprawda, tylko zrezygnowany obiecał poprawę.

2. Nowa

W klasie Kasi w ciągu roku pojawiła się nowa dziewczynka, Antolka. Antolka była miłą dziewczynką i chętnie się bawiła z innymi. Ewce, która siedziała w ławce z Kasią, dziewczynka od razu się spodobała, zachwycała się jej urodą i kokardą. Kasia trzymała się z daleka od Antolki i od razu zauważyła jej pocerowaną sukienkę, była też zła na Ewę i jej zainteresowanie nową uczennicą. Dzieci umówiły się, że na przerwie będą skakać po kolei przez skakankę. Kasia od razu stwierdziła, że Antolka pewnie nie potrafi, ale Ewa zaprzeczyła. Co więcej, dodała że tata Antolki jest strażakiem i ratuje ludzi, przez co Kasia zrobiła się jeszcze bardziej zazdrosna. Kiedy w trakcie lekcji Antolka zacinała się przy odpowiedzi, Kasia ją upomniała stwierdzając, że nie chcą tu dwójkarzy. A kiedy Antolka na przerwie zachwycała się jaśminami i stwierdziła, że na pewno mieszkają w nich jaśminowe wróżki, Kasia zaprzeczyła, że takich wróżek nikt nie widział. Dziewczynki umówiły się, że każda będzie skakała przez skakankę dwadzieścia razy. Madzia zaproponowała, że skoro Antolka jest nowa, to może pierwsza będzie skakała, ale Kasia wyrwała koleżance skakankę mówiąc, że ona będzie pierwsza. Po dwudziestym skoku Kasia śmiała się tylko i nie chciała oddać skakanki. Ewa przypomniała, że przecież inaczej się umówiły, ale Kasia nie reagowała. Żadna z koleżanek nie odważyła się odebrać Kasi skakanki, zresztą dziewczynka właśnie za to je lubiła, że Ewka i Madzia słuchały jej we wszystkim. Wtem Antolka podbiegła, wyrwała Kasi skakankę i przekazała Madzi, ta jednak stwierdziła, że to przecież kolej Antolki. Kasia się obraziła na tę uprzejmość Madzi i nie chciała pożyczyć jej zapasowego pióra.

3. Jaka z niej panna

Kasię odwiedził dziadek Hilary i ciocia Krysia zwana Klocia, wszyscy chwalili Kasię że ma bardzo dobre stopnie i rośnie z niej ładna panna. Kasia była aż zarumieniona z radości, jednak nie pozwoliła porozmawiać dorosłym i cały czas chciała być w centrum uwagi, przeszkadzała Opowiedziała wierszyk o szkole, a następnie wyśmiewała się ze szkolnej koleżanki, Wisi Kiczorek i jej seplenienia twierdząc, że jest głupia. Przy kolacji, kiedy goście wyszli, Kasia grymasiła, że nie chce jajecznicy, bo jej nie lubi. Mama jednak stwierdziła, że jest zbyt późno, by robić cos innego, a Kasia powinna jeść to, co inni. Głodny brat kazał jej przestać grymasić, ale Kasia tylko huśtała się na krześle przesuwając jajecznicę widelcem po talerzu. Jajecznica robiła się coraz zimniejsza i coraz mniej smaczna, a Kasia siedziała obrażona na tatę, że nie stanął w jej obronie i nie dostała nic innego. Na koniec stwierdziła, że tata mógłby – zamiast pracować w wydawnictwie – być strażakiem.

4. Coś dziwnego

Pewnego dnia Kasi nie obudziła jak zwykle mama, tylko budzik, nie było też słychać codziennej krzątaniny w kuchni. Nagle wszedł ubrany już tata i powiedział że mama wyjechała w nocy i wróci za kilka dni. Kasia nie mogła uwierzyć, jak mama mogła tak postąpić, martwiła się, kto im ugotuje śniadanie i zrobi obiad. Tata próbował przygotować śniadanie, jednak niezbyt mu to wyszło - przypalił mleko i śmierdziało w całym domu. Jurek pocieszał go, że przecież mogą zjeść chleb z masłem, znalazł też marmoladę. Kasia jak zwykle grymasiła, a jej brat zdał sobie sprawę, że będzie im trudno przetrwać tyle dni bez mamy.

5. Wielkie rzeczy - porządki

Któregoś dnia tata zawołał Jurka i zamknął się w nim w pokoju. Dobiegały stamtąd dziwne odgłosy. Kasia była zła, że ona nie uczestniczy w tej naradzie i zaczęła walić pięściami w drzwi. Tata otworzył drzwi i powiedział Kasi, że mama niedługo wróci i będzie miała dla niej niespodziankę i że będzie ona śliczna, nie chciał jednak nic więcej zdradzić. Kasia była zła, że Jurek wie o niespodziance, ale tak jak tata nie chce nic powiedzieć. Spodziewała się nowej zabawki i zastanawiała się, czy będzie to bębenek, filiżanki dla lalki, a może czerwone garnki i patelnia. Przy kolacji tatuś nagle złapał się za głowę patrząc na bałagan dookoła i stwierdził, że koniecznie trzeba posprzątać. Następnego dnia Jurek razem z tatą wzięli się zatem za porządki choć nie za bardzo wiedzieli, jak się na przykład pastuje podłogę. Bardzo się zmęczyli i dopiero teraz zrozumieli, że sprzątanie to ciężka praca.

6. Piszczący tłumoczek

Kasia wyczekiwała mamy i obiecywała sobie, że już będzie grzeczna, żeby mama drugi raz nie odjechała. Kiedy wróciła do domu okazało się, że jest w nim już tata, co się nie zdarzało, zwykle o tej porze był w pracy. Natomiast mamę zastała dziewczynka leżącą łóżku i to jeszcze z malutkim białym tłumoczkiem obok, z którego dochodził pisk. Mama powiedziała, że przywiozła Kasi siostrzyczkę, Agnieszkę. Kasia była zawiedziona i nie wiedziała, po co jej nowa siostrzyczka i poprosiła mamę, by ta ją oddała tam, skąd ją wzięła. Tacie natomiast powiedziała, że nie chce takiej niespodzianki i że wolałaby bębenek albo niebieskie filiżanki.

7. Dlaczego, Kasiu, dlaczego?

Kasia dostała piątki w szkole z rachunków i z polskiego i wracała do domu bardzo zadowolona. O ile w klasie nikt już się temu nie dziwił, to dziewczynka wiedziała, że będzie w domu chwalona. Po drodze Kasia oglądała wystawy sklepowe i w jednej z nich zobaczyła książkę „Pyza na polskich dróżkach” i chciała prosić tatę, by natychmiast kupił jej książkę. Po powrocie do domu mama ucieszyła się z piątek Kasi, ale stwierdziła, że szkoda, że Antolka dostała tylko trójkę. Kasia wyznała, że nie lubi Antolki, ale nie potrafiła podać powodu. Poprosiła też mamę, żeby uszyła jej lalce Małgosi sukienki, ale mama nie chciała jej obiecać, bo miała dużo pracy, a musiała jeszcze uszyć ubranka dla Agnieszki. Na dodatek, choć tata obiecał Kasi kupić książkę, to nie zdążył przed zamknięciem sklepu, gdyż szukał w aptece odpowiedniego mleka w proszku dla Agnieszki. Następnie cała rodzica rozmawiała o Agnieszce i odnowieniu dla niej łóżeczka – Jurek pękał z dumy, że będzie mógł je odmalować. Kasi było smutno że nikt się nią nie zajmuje i zaczęła płakać, co zdziwiło całą rodzinę.

8. Kasia nie może dostać złego stopnia

W drodze do szkoły Kasia spotkała koleżanki i okazało się, że Ewa ma kotka. Dziewczynka była zazdrosna o uwagę Magdy i o kota, stwierdziła zatem, że ona ma sukienki, książkę i będzie miała jeszcze kanarka. W szkole była roztargniona i nie odpowiedziała na pytanie nauczycielki, jednak nie dostała za to złego stopnia. Dzieci zgodnie stwierdziły, że przecież tak dobra uczennica jak Kasia nie mogłaby dostać złej oceny. Dziewczynce poprawił się humor i zapomniała o wszystkich swoich zmartwieniach, grając z koleżankami w klasy. Tym bardziej, że Antolka, która chciała skakać pierwsza, ustąpiła pod naciskiem Kasi, która jak zwykle musiała rozpocząć zabawę. Była też zadowolona, że choć w jej domu wszystko się zmieniło, to w szkole jest tak, jak dawniej, a ona w tym momencie lubi nawet Antolkę.

9. Dziadzio Hilary zapomniał

Ostatnio do rodziców Kasiu wciąż przychodzą goście, a każdy chce zobaczyć Agnieszkę. Kiedy w końcu przyszedł dziadzio Hilary i ciocia Klocia dziewczynka ucieszyła się, że wreszcie przyszedł ktoś do niej, a nie do jej siostry. Niestety, choć Kasia ciągnęła dziadka do swojego pokoju, ten chciał najpierw zobaczyć Agnieszkę. Goście cały czas byli w pokoju Agnieszki i zachwycali się maleństwem, a Kasia siedziała obrażona w swoim pokoju, mimo wszystko cały czas czekając kiedy dziadek do niej wejdzie zobaczyć zeszyty albo posłuchać wierszyka. Nagle ciocia zaczęła ponaglać dziadka, bo była umówiona z przyjaciółką i goście zaczęli zbierać się do wyjścia. Kasia nie wyszła ze swojego pokoju i nie pożegnała się z gośćmi.

10. …Dostałam dwóję!

Kasia nie wyrecytowała wierszyka w szkole, chociaż go znała i dostała zły stopień. Wszystkie dzieci były zdziwione i dyskutowały o tym, że najlepsza uczennica dostała dwóję. Pani była bardzo zdziwiona zachowaniem dziewczynki, wzorowej uczennicy przecież. Kasia nagle poczuła dziwną satysfakcję ciesząc się, że to przez rodziców dostała dwóje. Z tego wszystkiego nawet pokazała Magdzie język, a Ewce kazała się odczepić. Kiedy Antolka zapytała Kasię czemu jest zła, a ta pchnęła ją w tył z całej siły. Wywracając się dziewczynka uderzyła głową o kant ławki. Jednak Antolka się nie poskarżyła pani i inne dzieci uznały, że jest dobrą koleżanką. Kasia miała wszystkiego dość i pobiegła do domu, mamę to zdziwiło i pomyślała że Kasia jest chora. Kasia jednak z satysfakcją stwierdziła, że dostała dwóję, a mama bardzo się zmartwiła. Nie mogła zrozumieć, jak to jest możliwe.

11. Żeby nie Agnieszka była najważniejsza

Tata Kasi wrócił z Warszawy po dwóch tygodniach nieobecności. Był uradowany powrotem i chciał wiedzieć, co się w trakcie jego nieobecności działo. Zmartwiona mama stwierdziła, że lepiej, żeby Kasia wszystko mu powiedziała, ta jednak postanowiła nie przyznawać się do dwói. W końcu mama wyjaśniała, co się stało, a tata słysząc o złym stopniu był zdumiony. Nie mógł uwierzyć, że jego Kasia dostała dwóję. Postanowił iść do szkoły, żeby wszystko wyjaśnić, ale okazało się, że mama już była. Dziewczynce było przyjemnie, że rodzice o niej rozmawiają i się nią interesują. Nie chciała jednak przeprosić taty, a nawet obiecała sobie, że będzie miała jeszcze więcej dwój. Nie chciała pomóc też mamie, która prosiła ją o przyniesienie śliniaczka dla Agnieszki.

12. Złote rybki

Kasia nie chciała pożyczyć stalówki Ewie, mimo że sama miała aż trzy. Była jednak zła, że Ewa od paru dni pełniła dyżur w klasie i stawiała krzyżyki przy nazwiskach niegrzecznych dzieci. Kasia też taki dostała za to, że nie chciała oddać Magdzie skakanki. W trakcie przerwy Kasia stała pod drzewem samotnie. Chętnie pobawiłaby się z innymi, ale postanowiła popsuć wszystkim zabawę. Dziewczynkom, które grały w klasy wytrąciła szkiełko i musiały zaczynać grę od nowa, a chłopcom grającym w piłkę przeszkadzała biegając pomiędzy nimi. Na lekcji pani zrobiła całej klasie prawdziwą niespodziankę – przyniosła ze sobą złote rybki w słoiku. Każdy chciał je karmić, ale nauczycielka postanowiła wyznaczyć dyżury – do pierwszego dyżuru najlepszego ucznia, do drugiego, kogoś kto jest najbardziej koleżeński. Po tym, jak Kasia przestała dbać o oceny, najlepszym uczniem okazał się być Kazio, a najbardziej koleżeńskim – Magda. Kasia nie została przydzielona do tego zadania i była obrażona zarówno na panią, jak i na wszystkie dzieci.

13. Film o niesfornej kaczuszce

W kinie był wyświetlany kolorowy film o niesfornej, zabawnej kaczuszce i wszystkie dzieci już go widziały. Kasia wstydziła się przyznać, że nie była jeszcze na filmie i okłamała kolegów, że tata weźmie ją nawet drugi raz na niego. Wszyscy zazdrościli Kasi, że będzie mogła jeszcze raz go zobaczyć, tylko nie mogli zrozumieć, dlaczego dziewczynka zamiast się cieszyć, stoi smutna. Po powrocie do domu Kasia starała się być grzeczna, żeby tylko móc pójść z tatą na film. Mama była mile zaskoczona jej zachowaniem, szczególnie że ostatnio córka sprawiała coraz większe problemy, a tata obiecał że weźmie Kasię na film pod warunkiem, że ta poprawi stopnie. Dziewczynka była zła i zaczęła tupać i płakać, nikt jednak nie próbował jej uspokoić.

14. Kłamczuch

Z Kasią nikt nie chciał bawić się na przerwie. Aby zaimponować dziewczynkom Kasia stwierdziła, ze widziała już trzy razy film o kaczuszce. W trakcie rozmowy o scenach z filmu wyszło na jaw, że Kasia kłamała i że wcale nie widziała filmu. Dzieci wyśmiewały się z Kasi, a ta w złości rzuciła nadgryzionym pomidorem i trafiła w nos Kazka. Chciała, żeby wszyscy z niego się śmiali, ale on bardzo przejął się zabrudzonym swetrem i reakcja mamy, że wszyscy zaczęli mu współczuć.

15. Błękitna królewna

W szkole dzieci miały wystawić przedstawienie i klasa Kasi też miała brać w nim udział. Kasia bardzo chciała mieć rolę błękitnej królewny, przestała nawet żałować, że nie karmi rybek. Chłopcy jednak nie chcieli mieć królewny, która wszystkim dokucza, nie pozwala się bawić i ciągle się obraża. Kasia nie spodziewała się tego i nie wiedziała, jak się ma zachować. W końcu wypadła z klasy z impetem. Na korytarzu wpadła na panią. Ta powiedziała jej, że tata Kasi był w szkole i że martwią się wszyscy, że niedobrze się uczy, nie uważa na lekcjach i często nie ma odrobionych prac domowych. Dodała również, że może się tak stać, że Kasia zostanie na drugi rok w tej samej klasie. Pani porozmawiała z Kasią, wytłumaczyła jej też, że osoba, która zachowuje się tak niemile wobec innych, jak Kasia, nie może być królewną. Trzymając dziewczynkę za rękę wróciła do klasy.

16. Brat pomoże

Rodzice poprosili Jurka, by pomógł Kasi w lekcjach. Ten nie chciał się zgodzić, jednak w końcu postanowił pomóc. Tym bardziej, że rodzice nie nakazywali, ale po prostu serdecznie go prosili. Jurek, jako uczeń piątej klasy, czuł się odpowiedzialny za Kasię, nawet jeśli była nieznośna i postanowił pomagać jej, aż odrobi wszystkie zaległości.

17. Przecież nie chciała

W szkole nikt nie chciał się bawić z Kasią, bo myśleli że za chwilę popsuje wszystkim zabawę. W miarę upływu czasu Kasia zaczęła poprawiać swoje stopnie, stała się bardziej skoncentrowana, ale nie mogła zrozumieć, dlaczego tej poprawy nie zauważają inne dzieci. Kiedy zobaczyła biegnącą z piłką Magdę, postanowiła włączyć się do zabawy i pobiegła za nią. Niestety Magda myślała, że Kasia jak zwykle chce jej zabrać piłkę i zaczęła biec jeszcze szybciej. Nagle przewróciła się i zbiła sobie kolano. Była zła na Kasię i obarczyła ją winą za ten wypadek. Ta nie rozumiała jednak, dlaczego Magda się na nią gniewa, przecież ona chciała się tylko bawić.

18. Przyjemny dzień

Mijały tygodnie, a Jurek codziennie pomagał siostrze w zadaniach domowych, choć wolałby pograć z chłopakami w piłkę. Pani zauważyła zmianę w stopniach Kasi, a ta przyznała, że to dzięki pomocy brata. W tym samym dniu, w którym Kasia była dumna z pochwały pani, jej klasa wybrała się na dwugodzinną wycieczkę do lasu. Najpierw dzieci szły parami przez miasto, potem jechały tramwajem. Kasia była taka zadowolona, że ustąpiła pewnej pani swoje miejsce siedzące. Widząc to Ewka, która siedziała przy oknie, odsunęła się trochę, by zrobić Kasi miejsce. W lesie dzieci bawiły się w chowanego i Kasia bawiła się z nimi, chociaż koleżanki miały wątpliwości, czy nie popsuje zabawy. Wycieczka podobała się Kasi i chciała opowiedzieć wszystko mamie. Ta jednak była zajęta Agnieszką, którą bolał brzuszek i płakała i Kasia była zła na młodszą siostrę.

19. Co to właściwie znaczy?

Kasia dostała czwórkę z polskiego i cała rodzina się ucieszyła, choć najbardziej cieszył się Jurek. Kiedy brat wyszedł na boisko, Kasia również chciała gdzieś wyjść. Pomyślała, że skoro znów ma dobre stopnie, może mama wyjdzie z nią do parku, gdzie mogłaby pobawić się z dziećmi, albo chociaż pooglądać wystawy sklepowe w drodze. Mama jednak zajęta była praniem rzeczy Agnieszki i Kasia znów się nadąsała i zamknęła w swoim pokoju. Miała nadzieje, że choć tata przyjdzie wcześniej z pracy, bo chciała podzielić się z nim wiadomością o czwórce. Tatuś niestety przyszedł bardzo zmęczony dopiero wieczorem, ale był bardzo szczęśliwy, że Kasia zaczęła lepiej się uczyć. Kolacja minęła w wesołej atmosferze, kiedy nagle słychać było, że coś upadło w pokoju obok. Tata stwierdził, że dzieci mogą zobaczyć, co się stało. Jurek szybko pobiegł do pokoju Agnieszki, Kasia wolno wlokła się za nim. Mała obudziła się właśnie, a zobaczywszy rodzeństwo, zaczęła się wpatrywać w Jurka i Kasię. Jurek od razu domyślił się, że Agnieszka chciałaby bawić się pieskiem, ale go wyrzuciła, zaczął więc go szukać. Kasia uważała, że skoro mała ma grzechotkę, to może się nią bawić, bo jest jej obojętne co ma w łóżeczku. Jurek zapytał Kasi, dlaczego nie lubi Agnieszki, zaczął jej tłumaczyć, że Agnieszka jest jeszcze mała i trzeba jej pomagać. Zresztą on, jako starszy brat, musi pomagać obu siostrom. Kasia zauważyła, że ona też jest dla Agnieszki starszą siostrą, a Jurek potwierdził. Kasia jednak nie zrozumiała, co to właściwie znaczy.

20. Agnieszka popamięta

Agnieszka została pod opieką Kasi, gdyż mama musiała wyjść na zebranie. Tata poszedł do pracy, a Jurek wyszedł na zbiórkę harcerską, nie było więc nikogo poza Kasią, kto mógłby zaopiekować się Agnieszką. Jednak, kiedy mama wyszła, Kasia stwierdziła, że nie będzie bawiła się z Kasią, nawet do niej nie zajrzy. Zabrała się do odrabiania lekcji, później bawiła się lalkami i nawet kiedy Agnieszka bardzo płakała, to Kasia ją ignorowała. Kiedy w końcu zajrzała do pokoju siostry okazało się, że wiatr otworzył okno, a w pomieszczeniu było bardzo zimno. Kasia nie zwróciła jednak uwagi, zaczęła krzyczeć na Agnieszkę i grozić, że ja zbije. Wystraszony krzykiem noworodek przekręcił się tak, że wtulił buzię w poduszkę i dalej płakał, tylko jakby dusząc się, Wówczas Kasia zorientowała się, że siostra nie może oddychać – wtuliła buzię w poduszkę i sama nie potrafi się odwrócić. Delikatnie odwróciła siostrę na wznak, a także okryła małą kocykiem, bo ta miała bardzo zimne rączki i nóżki. Zdjęła nawet swój sweterek, żeby małej było cieplej. Kiedy mama wróciła z zebrania, zastała Kasię bawiącą się z Agnieszką pieskiem.

21. Gdyby dziś – byłoby inaczej

Rano tatuś szykował się do wyjazdu do Warszawy i pytał po kolei, jakie prezenty przywieźć. Jurek chciał świderek do robienia dziurek w metalu, mama niebieskie korale, Kasia różowe filiżanki dla lalek. Agnieszce postanowił przywieść śliczną niespodziankę. Po tym, jak ojciec wyszedł, mama zawołała Jurka do pokoju Agnieszki, bo wydawało jej się, że ciężko oddycha. Niemowlak oddychał przez nos, był czerwony. Jurek jednak stwierdził, że mama wymyśla różne choroby. Kasia również wyszła do szkoły, było jej dziwnie lekko na sercu. Czuła się bardzo dobrze, a na dodatek miała dostać nowe filiżanki.

W szkole niestety było mniej wesoło, bo wszyscy mówili o przedstawieniu, a Antolka zastanawiała się z Ewką, czy Madzia, która będzie królewną, będzie miała rozpuszczone włosy. Po dzwonku Kasia wyszła ze szkoły z Ewką, która po drodze uczyła ją ślicznej piosenki. Kasia stwierdziła, że zaśpiewa te piosenkę Agnieszce po powrocie do domu. Jednak kiedy przyszła do domu, okazało się że Agnieszka była chora – miała wysoką gorączkę i kasłała. Mama nie rozumiała, gdzie Agnieszka mogła się tak strasznie przeziębić. Ale Kasia wiedziała i bardzo się martwiła o mała. Chciała, żeby Agnieszka jak najszybciej wyzdrowiała i wiedziała, że gdyby dziś została w domu z siostra, wszystko byłoby zupełnie inaczej. Mama dawała Agnieszce różne lekarstwa i zioła, ale było coraz gorzej. W końcu mama poprosiła Jurka, by zszedł do sąsiadki, która ma telefon i poprosił, by ta zadzwoniła do doktora.

22. Niech tylko wyzdrowieje

Okazało się że młodsza siostra ma zapalenie płuc i dostawała zastrzyki. Cała rodzina się bardzo martwiła, na szczęście po kilku dniach Agnieszka poczuła się lepiej. Chociaż schudła i zrobiła się jeszcze mniejsza, niż była. Kiedy tatuś przyjechał z Warszawy tak bardzo się tym przejął, że nawet nie opowiadał o podróży, nikogo nie cieszyły również przywiezione przez niego prezenty. Dopiero kiedy przyszedł doktor i po badaniu małej powiedział, że wszystko będzie dobrze, wszyscy odetchnęli z ulgą. Po wyjściu lekarza wszystko się zmieniło – Kasia urządziła przyjęcie dla lalek z różową zastawą, a choć trochę mleka wylało jej się na podłogę, nikt nie zwrócił jej uwagi. Nikt się nawet nie gniewał, kiedy kłóciła się z Jurkiem, że ten zajął cały stół blaszkami, w których wiercił dziurki. A mama włożyła nowe korale i wyglądała w nich przepięknie.

22. Książki Antolki i książki Kasi

Kasia chwaliła się swoimi książkami koleżankom, jednak te wolały książki Antolki, ponieważ mogły je pożyczyć do poczytania. Kasia stwierdziła, że gdyby chciała, też mogłaby im pożyczyć książki. Jednak jej gniew szybko minął, zaczęło jej się za to robić głupio, że nie pożyczała swoich książek do czytania koleżankom. Jednak kiedy doszły do szkoły Kasia miała już dobry humor, bo była jej kolej na opiekowanie się rybkami. Z zapałem sypnęła rybkom za dużo jedzenia, a te się przestraszyły. Kasia zaczęła do nich jednak łagodnie przemawiać, i rybki po kolei zbliżały się do jedzenia. Po szkole Kasia wróciła do domu zadowolona nie tylko z rybek, ale i z czwórki z polskiego. Nie mogła się już doczekać, kiedy Agnieszka będzie na tyle duża, by wspólnie z nią karmić rybki.

23. Pierwszy uśmiech

W szkole wszyscy byli pewni, że Antolka zachorowała. Kiedy jednak weszła spóźniona do klasy okazało się, że nie zdążyła na czas, bo jej mama wyjechała, a ona musiała odprowadzić brata do przedszkola. Podczas przerwy dzieci opowiadały o swoim młodszym rodzeństwie , a Kasia też pochwaliła się siostrą. Dzieci były zaskoczone, bo wcześniej nic nie mówiła o niemowlaku. Antolka zapytała, czy Kasia opiekuje się Agnieszką i zaczęła opowiadać, jak ona sama śpiewała bratu piosenki i opowiadała bajki. Kasia słuchała tej opowieści, a później dała Antolce swoją zakładkę do książek, a Antolka pożyczyła jej książkę. Później rozmawiały o swojej biblioteczce i popularnych tytułach książek. Po lekcjach okazało się, że Antolka idzie w tę samą stronę co ona, Ewka i Magdzia. Kasia zdziwiła się, że nigdy wcześniej nie wracały razem, ale Antolka przyznała, że była przekonana, że Kasia jej nie lubi. W domu Kasia opowiadała mamie o Antolce i jej braciszku i obiecała, że ona też będzie odprowadzała Agnieszkę do przedszkola. Pobiegła do siostry powiedzieć jej o tym i była bardzo zadowolona, bo Agnieszka się do niej uśmiechnęła.

24. Mama zawsze wie

Kasia z całą rodziną wybrali się w odwiedziny do dziadka Hilarego i cioci Kloci, którzy zaprosili ich na całe popołudnie. Kasia pchała wózek z Agnieszką i była dumna, że ludzie zwracają uwagę na to, jaką jest dobrą siostrą. Podczas wizyty była grzeczna, jednak niechcący stłukła talerzyk od kompletu, co posuło jej humor do końca wizyty i już nawet kanarek, którym była wcześniej zainteresowana, jej nie cieszył, nie chciała jeść też więcej ciastek. Mama przepraszała ciocie i obiecała, że poszuka w sklepach takiego talerzyka. Kasia myślała że rodzice będą się gniewać, jednak tak nie było, gdyż mama wiedziała że Kasia zrobiła to przypadkiem i że każdemu może się to zdarzyć.

25. Nie musi się być kapitanem

Koleżanki Kasi, Ewa, Magda i Antolka, przyszły w odwiedziny do Kasi. Dziewczynka była zdenerwowana, bo jej stare przyjaciółki dawno u niej nie były, a Antolka miała przyjść pierwszy raz. Kasia zastanawiała się, co będą robiły i już układała plan zabawy, kiedy zobaczyła, że brat zajął cały stół. Okazało się jednak, że na stole nie leżały śmieci, jak Kasia myślała, tylko brat robił statek. Ostatecznie zwolnił siostrze pól stołu, żeby mogły robić kalkomanie. Madzia wpadła na pomysł, by bawić się w statek tak, jak bawi się z bratem. Kasia początkowo chciała być kapitanem, ale Magdzia zaproponowała, by ciągnęły węzełki, żeby było sprawiedliwie. Ostatecznie kapitanem została Antolka, za to Kasia była najdzielniejszym marynarzem i za uratowanie tonącego misia otrzymała medal – broszkę Antolki w kształcie niebieskiego kwiatka. Kasia stwierdziła, ze chciałaby, żeby Agnieszka była starsza, wówczas mogłyby razem bawić się w statek. Później pomogła mamie karmić Agnieszkę.

Kasia się bardzo zmieniła. Nie tylko poprawiła oceny i była grzeczna, ale też chętnie zajmowała się siostrą, nie przeszkadzając bratu. Ta sama Kasia, a jednak inna…

2 komentarze: