czwartek, 9 lipca 2015

Harlan Coben „Na gorącym uczynku”

Autor: Harlan Coben
Wydawnicywo: Albatros


„Bóg nie jest niezbędny, żeby stworzyć winę, ani żeby karać. Wystarczą ludzie wspomagani przez nas samych. Sąd ostateczny jest co dzień.” – pisał Albert Camus, tymi prostymi słowami oddając pokrętną ludzką naturę. Mimo istnienia całego aparatu prawnego, wciąż chcemy mieć moc sprawczą, wciąż lubimy dopatrywać się winy i za nią karać. Rozwój cywilizacji, a nawet wzrost świadomości poszczególnych jednostek i wymóg funkcjonowania w grupie nie zmieniły naszych zachowań, nie spowodowały zniknięcia samosądów. Nie chcemy czekać, aż złoczyńcę dosięgnie karzące ramię sprawiedliwości – to my chcemy być tym ramieniem…

Czy tak właśnie swoją pracę traktuje Wendy Tynes, dziennikarka programu „Przyłapani na gorącym uczynku”, demaskującego sprawców i ich zbrodnie, bohaterka wciągającej książki mistrza kryminału. Harlana Cobena? Powieść "Na gorącym uczynku", opublikowana nakładem wydawnictwa Albatros, to nie tylko przerażające studium ludzkiej psychiki, ale również naszych słabości. Autor, jak nikt inny, potrafi portretować najbardziej pierwotne z ludzkich zachowań, najbardziej brutalne i upokarzające, poddając naszej moralnej ocenie wybory dokonywane przez swoich bohaterów. Nie inaczej jest i tym razem – z zapartym tchem śledzimy rozwój wydarzeń wpadając w kolejne pułapki przygotowane przez Cobena, próbując zgłębić tajemnicę wydarzeń sprzed lat, a także rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia młodej dziewczyny. Nie sposób nie angażować się emocjonalnie w lekturę szczególnie, że traktuje o jednym z najpodlejszych czynów karalnych, będących równocześnie swego rodzaju tabu – o pedofilii. 

Wendy po raz kolejny jest na szczycie. Dzięki swojemu zaangażowaniu oraz dziennikarskiej prowokacji, udało jej się zidentyfikować potwora, który czyha na niewinne dzieci. Działając za pośrednictwem forum internetowego, a następnie zwabiając przestępcę pod wskazany adres, jest w stanie pokazać ludzkości jego twarz, twarz Dana Mercera. Program, a także znalezione w jego domu dowody w postaci zdjęć i laptopa wystarczyły, by społeczność go skazała, zanim jeszcze postawiono mu jakiekolwiek zarzuty. Tym bardziej bulwersuje wszystkich, a szczególnie rodziny ofiar, uniewinnienie Dana i odrzucenie przez sędziego dowodów z uwagi na ich stronnicze przedstawienie w mediach. Pikanterii dodaje sprawie fakt, ze do czasu zdemaskowania przez Wendy, Dan był cenionym członkiem lokalnej społeczności, zaangażowanym w niesienie pomocy potrzebującym pracownikiem socjalnym, zatrudnionym w ośrodku pomocy dla młodzieży. Wystarczyło kilka chwil, by został wyrzucony poza nawias, znienawidzony przez wszystkich, by doświadczył przemocy fizycznej ze strony sąsiadów. Jedynie była żona wraz ze swoją nową rodziną staje w jego obronie, to jednak nie wystarczy – ludzie już wydali wyrok.

Kiedy zdesperowany, ukrywający się mężczyzna dzwoni do Wendy tłumacząc, że zaszła pomyłka, ta, kierowana dziennikarska intuicją, postanawia się z nim spotkać. Nie bez znaczenia jest też fakt, że została wyrzucona z pracy, choć zapewne znając dalszy rozwój wypadków, wolałaby zostać w domu opłakując zmarłego przed ośmioma laty męża. Los zadecydował jednak inaczej – Wendy staje się świadkiem morderstwa Dana, zaś sprawcą jest prawdopodobnie ojciec jednej z ofiar, emerytowany szeryf federalny, Ed Grayson. Kiedy jednak kobieta przybywa na miejsce zbrodni wraz z policją, po ciele pedofila nie ma już śladu, zaś jedynym dowodem uprawdopodobniającym jej wersję wydarzeń, jest dziura po kuli oraz kilka kropel krwi. Staje się to bodźcem, do przeprowadzenia przez Wendy własnego śledztwa, które wiedzie ją aż do Princeton i zmusza do podróży w czasie 

Okazuje się bowiem, że Dan nie jest jedynym absolwentem tej prestiżowej uczelni, który popadł w poważne kłopoty. Jeden ze studentów z rocznika Mercera został oskarżony o defraudacje, polityczną karierę drugiego zniszczył skandal z prostytutką, a kolejny został aresztowany za posiadanie środków odurzających.. Czy to przypadek że wszyscy ci mężczyźni, których życie zostało zrujnowane w przeciągu ostatniego roku, byli … współlokatorami Dana? Czy to możliwe, żeby Mercer był odpowiedzialny nie tylko za uwodzenie nieletnich i robienie im roznegliżowanych zdjęć, ale również za zabójstwo? W pokoju Dana znaleziono bowiem telefon siedemnastoletniej Haley McWaid, nastolatki, która pewnego dnia nie wróciła do domu, po czym słuch po niej zaginął. I choć wszystko wskazuje na to, że Dan był nie tylko pedofilem, ale i mordercą, to Wendy ogarniają coraz większe wątpliwości. Czy to możliwe, że zniszczyła życie zupełnie niewinnemu człowiekowi? Kluczem do rozwiązania zagadki jest okres studiów w Princeton, a choć dziennikarce grozi wielkie niebezpieczeństwo, wyrzuty sumienia i pragnienie poznania prawdy nie daje jej pozostawić śledztwa spokoju. Wytrwale podąża zatem wszystkimi możliwymi tropami, ale prawda jest bardziej zaskakująca, niż sądzi…

„Na gorącym uczynku” Cobena to powieść, która zmusza nas do uczestnictwa w opisywanych wydarzeniach, która angażuje emocjonalnie i skłania do rozważań na temat winy i karny. Doskonale przemyślana konstrukcja tekstu, nieszablonowe i zaskakujące zakończenie oraz mistrzowskie kreacje bohaterów są niewątpliwie mocną stroną powieści, a przy tym znakiem rozpoznawczym Cobena. Tu nie ma miejsca na przypadek, wszystko dzieje się we właściwym czasie, nieustannie podsycając napięcie, aż do punktu kulminacyjnego, którego nie sposób przewidzieć. Chyba nie doczekamy się chwili, kiedy Coben nas zawiedzie, a już na pewno nie w przypadku tej lektury…

2 komentarze:

  1. Coraz bardziej przekonuję się do twórczości Cobena :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda jego książka wciąga i zaskakuje. Przy tej jednak, liczne zwroty akcji i zakończenie osiągnęły mistrzowski poziom:-)

      Usuń