piątek, 1 kwietnia 2016

Słodki podwieczorek: Truskawkowe tiramisu

Jestem miłośniczką ciast kruchych i sypkich, o czym doskonale wiedzą wszyscy moi znajomi. Babki, pierniki, kruche szarlotki przekładam ponad ciasta pełne mas, kremów i warstw, ale w jednym wypadku robię wyjątek … moje kubki smakowe szaleją przy tiramisu i to w każdym jego wcieleniu. Dlatego też, dziś (jako że w sklepach pojawiają się już truskawki w rozsądnych cenach), proponuje wam owocową wersję tego deseru bogów, inspirowaną książką „Pysznie i zdrowo. Od rana do wieczora”.

fot. J.Gul

Truskawkowe tiramisu

Składniki:

  • 1 opakowanie mrożonych truskawek (ja wolałam świeże)
  • 1 opakowanie podłużnych biszkoptów
  • 500 g serka mascarpone
  • 250g cukru (dałam połowę tej porcji)
  • 250 ml wody (zrezygnowałam)
  • 2 jajka
  • kieliszek wiśniówki
  • kilka listków mięty do dekoracji (niestety, u mnie w rodzinie nikt nawet zapachu mięty nie toleruje, zatem byłam zmuszona zrezygnować z tej prostej, ale efektownej dekoracji)
fot. J.Gul
Wykonanie:

Połowę truskawek, 100 g cukru i wodę gotujemy razem, aż powstanie kompot. Następnie dodajemy do niego wiśniówkę i całość miksujemy. Odstawiamy do ostygnięcia (posłużyć m do maczania biszkoptów). Pozostałe truskawki rozmrażamy, kroimy w plasterki. Ja jednak wolałam zmiksować całość truskawek z mniejszą ilością cukru, otrzymując w ten sposób gładki mus. Wiśniówkę natomiast rozcieńczyłam i wykorzystałam do maczania w niej biszkoptów. 

Jajka ubijamy z pozostałym cukrem, następnie mieszamy z mascarpone. 

Namoczone biszkopty układamy w pucharkach, na nich układamy porcje truskawek, które polewamy kremem. Składniki układamy warstwami tak, aby na górze znalazł się krem, który można ozdobić pokrojonymi truskawkami i listkami mięty (ja wykończyłam deser nie kremem, ale warstwą truskawkową).

fot.J.Gul

fot.J.Gul

fot.J.Gul



SMACZNEGO!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz