czwartek, 27 września 2018

Tim Weaver "Bardzo złe miejsce"

Autor: Tim Weaver
Wydawnictwo: Albatros


„Wyszłam za mąż, zaraz wracam / Może nawet jeszcze prędzej” - śpiewała Ewa Bem, przekonana zapewne o prawdziwości tych słów. Jednak, czy na pewno ci, którzy wychodzą – niekoniecznie za mąż – zawsze wracają? Statystyki policyjne wskazują na to, że nie zawsze tak jest, że bardzo często osoby uznane za zaginione wychodzą tylko na moment, do kiosku na rogu, odebrać dziecko z przedszkola czy kupić mleko w osiedlowym sklepie i … ślad po nich ginie.

Dokładnie tak samo było z emerytowanym policjantem, Leonardem Franksem. Wyszedł tylko na moment, by przynieść drewno do kominka w czasie, kiedy jego żona, Ellie, przygotowała dla nich gorący napój. Kiedy wróciła do salonu męża wciąż nie było. Co więcej, nie znalazła go ani w szopie na drewno czy narzędzia, ani w okolicach domu. Nie zauważyła też żadnych ludzi w pobliżu obejścia czy odjeżdżających samochodów. Co zatem stało się z Leonardem? Czy człowiek tak po prostu może zniknąć? Na to pytanie odpowiedź usiłowała znaleźć córka Franksów, inspektor Melanie Craw, ale dziewięć miesięcy później sama przyznaje, że nie jest w stanie odtworzyć ostatnich chwil ojca przed zniknięciem, nie jest w stanie odszukać go, ani żywego, ani martwego. Jedynym jej ratunkiem, sposobem na odzyskanie spokoju i poznanie prawdy, jest skontaktowanie się z Davidem Rakerem, byłym dziennikarzem, zajmującym się poszukiwaniem zaginionych osób. W przeszłości wielokrotnie się ze sobą ścinali, teraz jednak nie czas na wypominanie przejętych spraw, czy obnażanie słabości policji. Pora na współpracę, choć Melanie nie może tego robić oficjalnie. Raker, poza otrzymanymi materiałami, częściowo już przeanalizowanymi, nie może liczyć na zbyt wielką pomoc od córki zaginionego.

Wbrew wszystkiemu okazuje się to jednak korzystne, bowiem osoba pani inspektor w pewnych sytuacjach paraliżuje tylko dochodzenie. Raker jest w stanie spojrzeć również na zapiski i pozostałe materiały zgromadzone przez zaginionego z innej perspektywy, szybko też trafia na notatki, które brzmią zagadkowo. Czy jednak mają coś wspólnego ze zniknięciem Franksa? Jedno jest pewne: były policjant po przejściu na emeryturę planował podjąć pracę w charakterze konsultanta, rozpatrując ponownie niewyjaśnione sprawy. Okazuje się, że kilka miesięcy przed zniknięciem badał właśnie jedną z takich zagadek, choć jak zwykle nie dzielił się tym ani z żoną ani z córką. Wszystko jednak na to wskazuje, że sprawa ta miała związek z jednym z dochodzeń, które prowadził przed laty jeszcze jako czynny funkcjonariusz. Co więcej, próba jej rozwiązania popchnęła go nawet do tego, iż zwrócił się do dwóch byłych współpracowników z prośbą o pomoc i … nielegalne udostępnienie policyjnych materiałów dowodowych. Zarówno Jim Paige, jak i Carla Murray odmówili, ale teraz zrobią wiele, by przynajmniej nieoficjalnie, pomóc Rakerowi w poszukiwaniach kolegi. 

Czy rzeczywiście sprawa zamordowanej siedemnaście lat wcześniej dziewczyny (na dodatek rozwiązana), może mieć wpływ na prowadzone przez Franksa przed swoim zniknięciem prywatne śledztwo? Co wspólnego z tym wszystkim ma zabójstwo jednego z handlarzy, rozprowadzającego narkotyki? Co oznacza dziwny zapis „BROLE108” i niecodzienny rysunek? Czy pozornie nieistotne, choć frapujące zapiski, doprowadzą Rakera do rozwiązania zagadki i po raz kolejny do zamknięcia sprawy? Dowiemy się tego z wciągającej powieści kryminalnej, pt. „Bardzo złe miejsce”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros powieść autorstwa Tima Weavera to może nie bestseller, ale z pewnością dobry kryminał, trzymający w napięciu i budzący pragnienie rozwiązania zagadki zniknięcia byłego policjanta. To już piąty tom cyklu z Rakerem w rolach głównych, który może nie odsłania przed nami zbyt wiele, ale jednak pozwala choć trochę lepiej go poznać i zaobserwować chociażby w relacjach z odnalezioną niedawno córką. Mocną stroną książki jest nie tylko wciągająca fabuła czy niezwykle intrygujące wątki, splatające się ze sobą w starannie przemyślany sposób, ale i styl książki oraz niezwykły klimat, który udało się autorowi wykreować. I mimo iż nie jest to powieść, po którą sięga się powtórnie, to jednak lektura warta jest kilku godzin zanurzenia się w rzeczywistości pełnej sekretów i nierozwiązanych spraw.


2 komentarze:

  1. Podoba mi się ta koncepcja - historia wręcz intryguje!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń