niedziela, 7 sierpnia 2016

Z wizytą w Muzeum Miejskim Sztygarka i Kopalni Ćwiczebnej w Dąbrowie Górniczej

Mimo iż przez niemal dwa lata mieszkałam w Dąbrowie Górniczej, nigdy nie dotarłam do Muzeum Miejskiego Sztygarka oraz do Kopalni Ćwiczebnej. Dopiero dziś, podczas zbierania materiałów do tekstu o atrakcjach Dąbrowy, udało mi się zwiedzić ekspozycje i zachwycić bogactwem zbiorów Muzeum, a nawet … wydobyć nieco węgla.


Inicjatorem utworzenia w Dąbrowie Górniczej instytucji, która gromadziłaby zbiory geologiczne, był Piotr Przesmycki, znawca geologii Zagłębia Dąbrowskiego i pracownik kopalni Reden, oraz Adam Piwowar, który na terenie Zagłębia prowadził badania geologiczne. Muzeum Geologiczne, któremu nadano imię polskiego etnografa, Zygmunta Glogera, powstało w salach Resursy, a jego właścicielem było Polskie Towarzystwo Krajoznawcze. 

Po wznowieniu działalności szkoły w 1919 r., funkcjonującej już jako Państwowa Szkoła Górnicza i Hutnicza im. Staszica, doktor Adam Piwowar postanowił wskrzesić dawne Muzeum Geologiczne jako pracownię szkolną. Przeniósł zbiory z Resursy do szkoły, a także wzbogacił m.in. własną kolekcją z wyprawy na Nową Ziemię. 

Podczas II wojny światowej budynek, zajmowany przez wojska hitlerowskie, uległ całkowitemu zniszczeniu, a większość zbiorów geologicznych wyrzucono. Jednak po zakończeniu działań wojennych zaczęto przywracać szkołę i muzeum do życia. W niedługim czasie Muzeum Geologiczne wzbogaciło się o wiele wspaniałych eksponatów, m.in. z różnych regionów Polski, z Czechosłowacji, Węgier, Jugosławii, Szpicbergu oraz Mongolii. W dniu 19 listopada 1997 r. mocą Uchwały Rady Miejskiej, powołano do życia Muzeum Miejskie „Sztygarka”.

fot. J.Gul

W Muzeum możemy zwiedzić zarówno wystawy stałe, jak i czasowe – jeśli chodzi o te ostatnie, to w okresie od 21 lipca do 15 września 2016 r. możemy podziwiać prace Katarzyny Moryc – dąbrowianki, mieszkającej obecnie w Belgii. Wystawa malarstwa i szkła pt. ,,Świat mechaniczny” jest odbiciem fascynacji artystki światem mechanicznym, ruchem, przemianami i synchronizacją maszyn. Jeśli chodzi o wystawy stałe, to zobaczyć możemy ekspozycję zapoznającą z bogactwem dziejów przemysłu Dąbrowy – wystawa pt. „Historia, co węglem i srebrem pisana, czyli o przemyśle w Zagłębiu Dąbrowskim”, wystawy w Dziale Przyrody i Techniki poświęcone roślinom lasu karbońskiego, sprzed 300 milionów lat, kiedy to zachodziły intensywne procesy węglotwórcze; mamutom; osobliwościom fauny i flory oraz minerałom. Warto przy tym zwrócić uwagę na ściany Muzeum, na których widnieje wizualizacja lasu karbońskiego i morza jurajskiego. Możemy liczyć również na efekty dźwiękowe, a wszystko to robi niezwykłe wrażenie i – przyznam – wzbudza lekki niepokój. 

fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

Największy zachwyt wzbudziła we mnie jednak ekspozycja Działu Etnograficzno-Podróżniczego. Znajdziemy tu zarówno odbicie wielokulturowości Zagłębia Dąbrowskiego, jak i … przeniesiemy się do dalekich krajów, m.in. Indii czy Boliwii. Rekonstrukcja świątyni Angor Wat w Kambodży, zbiór kilkudziesięciu lalek reprezentujących kulturę, tradycje oraz folklor Indii, a nawet plecak Krzysztofa Wielickiego, zdobywcy Korony Himalajów oraz sanie ekspedycyjne (pulki) i kombinezon Marka Kamińskiego - to tylko kilka z całej masy eksponatów!

fot. J.Gul
fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

Wstęp do Muzeum to koszt 5 zł (bilet normalny), ale w niedzielę można zwiedzać obiekt bezpłatnie!

Tuż przed Muzeum (obok kościoła pod wezwaniem św. Barbary, przy ul. Górniczej) znajduje się wejście do Kopalni Ćwiczebnej. Zwiedzanie odbywa się o pełnych godzinach (w niedzielę o 13.00, 14.00, 15.00, 16.00, 17.00) i trwa ok. 40 minut. Zanim jednak przewodnik otworzył przed nami kopalniane wrota, wsiedliśmy do osinobusu, by odbyć krótką podróż w czasie – krótki film wyświetlany w środku pojazdu przybliżył nam historię Dąbrowy Górniczej oraz samej Kopalni. 

fot. J.Gul

fot. J.Gul

Następnie założyliśmy kaski i fartuchy (na dole jest dość zimno więc – jeśli nie chcemy korzystać z oferowanego odzienia – warto zaopatrzyć się w cieplejszą bluzę lub kurtkę. Polecam również zadbać o odpowiednie obuwie, bowiem w kopalni jest ślisko i mokro) i przekroczyliśmy bramę. Po wejściu, czekała nas wędrówka chodnikiem o szerokości 2 m i wysokości 2 m, wykonanym z cegły ceramicznej pełnej - ten odcinek ma ok. 25 metrów. To zdecydowanie najłatwiejszy i najbardziej doświetlony fragment trasy – później, w wielu miejscach, jedynym źródłem światła była latarka przewodnika. 

fot. J.Gul
fot. J.Gul

Przemierzając trasę, wysłuchaliśmy opowieści przewodnika o systemie kształcenia przyszłych górników, o konstrukcji kopalni, o ewolucji technologii wydobycia węgla kamiennego. W trakcie zwiedzania zobaczyliśmy m.in. wentylator przewietrzający kopalnię, ekspozycje sprzętów górniczych, kołowrót służący do wciągania i opuszczania wozów czy przenośniki zgrzebłowe. 

fot. J.Gul

Zatrzymaliśmy się również przy ścianie wydobywczej – korzystając z kilofa spróbowałam kuć nim bryły, a nawet … zabrałam ze sobą „urobek”! 

fot. J.Gul

fot. J.Gul

Zwiedziliśmy również podręczny warsztat oraz schron. Duże wrażenie robi figura św. Barbary – patronki górników, która staje się okazją do wspomnień o największych katastrofach górniczych. Dowiadujemy się też, że nie tylko szczury są detektorami niebezpieczeństwa (w Kopalni Ćwiczebnej ich nie ma), ale i … pawie, które wyczuwają metan). 

fot. J.Gul

fot. J.Gul
Brudni, ale szczęśliwi wyszliśmy na powierzchnię, mając świadomość trudu pracy górników, ale i tego, że zwiedzaliśmy tylko Kopalnię Ćwiczebną, w której warunki odbiegają od tych panujących w kopalniach. 

Koszt zwiedzania Kopalni Ćwiczebnej to 10zł (bilet normalny). W niedzielę również i tu można wejść za darmo, choć akurat zarówno Muzeum, jak i Kopalnia należą do tych miejsc, za weście do których warto zapłacić. Widać tu bowiem pietyzm wykonania (Muzeum nawiązało współpracę z dąbrowską szkołą plastyczną, której uczniowie pracowali nad wiernym odtworzeniem klimatu różnych krajów na ścianach), ogromne zaangażowanie pracowników i ich profesjonalizm.

6 komentarzy:

  1. Jeden z ciekawszych wpisów, a muzeum wpisane na listę oczekujących obiektów do zwiedzenia przy okazji ewentualnego pobytu w Dąbrowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a Muzem i kopalnię gorąco polecam. Sama byłam zaskoczona obfitością zbiorów. O zejściu do kopalni, które jest prawdziwą przygodą, już nawet nie wspominam:-)

      Usuń
  2. Świetnie to wygląda aczkolwiek nie wiem czy bym weszła na dół, w te tunele, bo mam klaustrofobie. Tak czy tak przepadam za wszelkimi muzeami, wystawami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, tunele są dość klaustrofobiczne, w wielu miejscach tzreba uważać na głowę, bo idą tam kable, rury itd. Ale w takim razie polecam samo Muzeum, szczególnie część etnograficzną.

      Usuń
  3. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

    OdpowiedzUsuń