środa, 4 stycznia 2017

Marie Kondo "Tokimeki"

Tytuł: Tokimeki
Autor: Marie Kondo 
Wydawnictwo: MUZA


„Wszystko staje się trudne, kiedy chce się posiadać różne rzeczy, nosić je ze sobą i mieć je na własność. A ja tylko patrzę na nie, a odchodząc staram się zachować je w pamięci. I w ten sposób unikam noszenia walizek, bo to wcale nie należy do przyjemności” – te słowa Tove Jansson śmiało mogą stać się mottem minimalistów i wszystkich osób, które wierzą w to, że porządek wokół siebie oznacza również porządek w życiu. Ostatnie lata przynoszą przeciwstawne trendy – z jednej strony oddajemy się wszechobecnemu konsumpcjonizmowi, z drugiej zaś istnieje coraz większa grupa ludzi, którzy doskonale wiedzą, że mieć nie znaczy być. Filozofia minimalizmu, ograniczania ilości posiadanych rzeczy, a w zamian – gromadzenia wspomnień i doświadczeń, zyskuje coraz więcej zwolenników. Przekonują się oni, że kupowanie przedmiotów, gromadzenie dóbr wcale nie czyni nas szczęśliwymi ludźmi, zatem podejmują oni decyzję o pozbywaniu się balastu. Bardzo często bowiem, w parze z problemem nadmiaru przedmiotów, idą komplikacje w życiu osobistym i zawodowym, a nawet niechęć do swojej własnej osoby.

O tym, że sprzątanie zapoczątkowuje proces zmian, że z każdym wyrzuconym przedmiotem robimy miejsce na nowe przyjemności czy ludzi, przekonywała nas już w swojej pierwszej książce „Magia sprzątania” największa specjalista od sprzątania i organizowania rzeczy oraz życia, czyli Marie Kondo. Obecnie, na rynku dostępna jest nowość autorki, czyli pozycja „Tokimeki. Magia sprzątania w praktyce”. To już kolejna książka, która podpowiada nam, w jaki sposób oczyścić przestrzeń wokół siebie, jak rozstać się z niepotrzebnymi przedmiotami, a także jak cieszyć się tymi, które pozostały. To pozycja dla tych wszystkich, którzy nie potrafią wyrzucić chociażby jednej rzeczy, którzy nie odnajdują się w panującym w ich domach bałaganie, a także dla tych, których kariera czy życie osobiste są mało satysfakcjonujące i tak samo chaotyczne, jak wykreowana przez nich przestrzeń. 

„Kiedy uporządkujesz swój dom, możesz zacząć naprawdę żyć” – czytamy we wstępie do książki, a z każdą kolejną stroną (i wyrzuconą rzeczą), przekonujemy się o prawdziwości tych słów. Autorka dzieli książkę na trzy części, poprzedzone opisem metody KonMari oraz omówieniem sześciu zasad sprzątania, które pozwolą nam nie tylko uporać się z nadmiarem rzeczy i emocji w naszym otoczeniu, ale dzięki którym już nigdy nie wrócimy do stanu początkowego. 

W części pierwszej dowiemy się, czym tak naprawdę różni się sprzątanie od czyszczenia, jak rozpoznać (i zachować) przedmioty sprawiające nam radość i w jaki sposób można zmotywować się do zmian. Autorka zachęca również do tego, aby wizualizować sobie swój idealny styl życia, by wypełnić dom radością i zdradza, w jaki sposób spożytkować te rzeczy, które mimo swojej bezużyteczności – wciąż nas cieszą.

Część druga, zatytułowana „Encyklopedia sprzątania”, to praktyczny przewodnik porządkowania rzeczy w podziale na ich rodzaje. Dowiemy się zatem, w jaki sposób składać koszule i inne części garderoby niezależnie od ich rozmiaru i kształtu, w jaki sposób wieszać ubrania w szafie, by zajmowały jak najmniej miejsca oraz były widoczne i dostępne, a także jak przechowywać inne, mniejsze części garderoby, jak na przykład bieliznę osobistą. Marie Kondo nie poprzestaje na ubraniach – dokładnie wyjaśnia, w jaki sposób porządkować książki, papiery, a także komono (czyli rzeczy różne). 

Część trzecia wypełniona jest natomiast magią zmieniającą nasze życie. Marie Kondo zwraca nam uwagę na kwestie istotne dla naszego dobrego samopoczucia, takie jak przestrzeń, obieg powietrza, poczucie kontroli nad własnym życiem. Zachęca do zadbania o dom już od przedpokoju, który – w przypadku nadmiaru rzeczy – utrudnia wymianę wspomnianego powietrza oraz energii. Omawia również zmiany, które mogą nastąpić w wyniku sprzątania – w tym zmiany w życiu uczuciowym. Przestrzega również, by nie zmuszać ludzi do sprzątania wbrew im samym, bowiem tak naprawdę „dopiero kiedy zaakceptujemy bezwarunkowo ludzi, których wartości różnią się od naszych, możemy powiedzieć, że ukończyliśmy proces sprzątania”. 

Mimo iż „Tokimeki” wydaje się być książką przesiąkniętą praktycyzmem i skoncentrowaną na domowych porządkach, to tak naprawdę jest to pewnego rodzaju filozofia oraz prawdziwa zachęta do zmiany priorytetów, do przebudowania całego swojego życia. I choć samo pozbywanie się rzeczy może być procesem trudnym (a dla niektórych nawet traumatycznym”, to jednak pozwala on otworzyć się na nowe. Proste rady, celne uwagi, przykłady z własnego życia zawodowego, którymi dzieli się z nami Marie Kondo, pozwalają nam krok po kroku podążać do przodu z coraz mniejszą liczba bagażu. To zaś skutkuje zmianą naszego nastawienia do przedmiotów i do sprzątania, a w konsekwencji – do bardziej satysfakcjonującego życia.



Recenzję poprzedniej książki autorki, "Magia sprzątania", znajdziesz TU.


6 komentarzy:

  1. Właśnie kończę tą pierwszą część i przyznam, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony podoba mi się ta filozofia, a z drugiej myślę, że jest miejscami przesadzona. Kto wyrzuci zdjęcia z albumu bliskich osób? Albo kto odda zapas płynu do prania bo ma 3 butelki? Niektóre momenty mnie rażą, ale to nie zmienia faktu, że w sobotę robię małą rewolucję w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na wszystkie tego rodzaju książki, poradniki, trzeba spojrzeć przez pryzmat własnej sytuacji. Również nie zgadzam się z autorką w wielu kwestiach, np. jeśli chodzi o próbki kosmetyków - ja ich używam. Ale ta filozofia sprzątania mi odpowiada i muszę przyznać, że intuicyjnie od kilku lat ją stosowałam. Jedynie z książek nie potrafię zrezygnować, choć ich ilości nie są już i takie, jak jeszcze kilkanaście lat temu.

      Usuń
  2. Mnie tam przyciągnął sposób składania ubrań z okładki - i nie zawiodłam się - składam teraz eleganckie kostki (przykład tutaj) ;-)

    Tak jak zauważyłaś, Tokimeki to filozofia, a samą książkę można podsumować jednym zdaniem - sprzątaj mądrze, a nie ciężko ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Zdjęcie super - u mnie też w szafie zrobiło się dużo więcej miejsca:-)

      Usuń
  3. „Kiedy uporządkujesz swój dom, możesz zacząć naprawdę żyć” - zgadzam się z tym zdaniem w 100% :) Rzeczy magazynują energię, często negatywną. Gdy posprzątamy swoją przestrzeń, na pewno od razu poczujemy różnicę, pozdrawiam, www.youcancallmeann.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Robiąc porządki robimy przestrzeń dla nowych rzeczy, ludzi, emocji:-)

      Usuń