Pierniczkowo się zrobiło, ale inaczej w grudniu być po prostu nie może. Ja już mam wrażenie, że pierniczki piekę dzień po dniu, ale to też dlatego, że robiłam zajęcia świąteczne m.in. ze zdobieniem pierniczków dla przedszkolaków, a z moją grupą podopiecznych też przy okazji zdobiliśmy ciasteczka, by każdy mógł je sobie do domu zabrać. Klara też bardzo lubi asystować przy pieczeniu, a zdobienie to dodatkowa atrakcja. Pierniczki według poniższego przepisu są niezwykle proste, a przy tym można je upiec zarówno wcześniej i przechować w puszce, jak i zjeść od razu.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pierniki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pierniki. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 13 grudnia 2022
środa, 23 grudnia 2020
Coś słodkiego: Ekspresowe pierniczki
Jak Święta to i pierniczki. Co prawda osobiście wolę te kupne (mam swoją ulubioną firmę), a zamiast pierniczków najczęściej sięgam po uwielbianego przez siebie piernika, jednak tradycji musi stać się zadość! Szczególnie, że to świetne ćwiczenie sensoryczne dla dzieci, dlatego też już od pierwszych miesięcy życia Klara uczestniczy w pieczeniu różnego rodzaju słodkości i to coraz bardziej aktywnie. W tym roku wsypywała przyprawę (uwaga - cynamon może uczulać dzieci) oraz przesiewaniu mąki, a następnie mieszała sypkie składniki. Starsze dzieci możemy zaangażować też do wycinania pierniczków, a już na pewno do ich dekorowania!
środa, 14 grudnia 2016
Choinkowe pierniki Jaśminy
Dopiero umieszczałam na blogu wpis o pysznych świątecznych pierniczkach i planach ich zdobienia, a tu okazuje się, że muszę … piec kolejną porcję! Tym razem sięgnęłam jednak po przepis umieszczony w recenzowanej przeze mnie książce Adrianny Trzepioty „Sekretna zima Jaśminy”. Ciasteczka również wyszły pyszne (i obawiam się, że znów nie dotrwają do świąt), choć poprzednie były bardziej esencjonalne.
sobota, 19 grudnia 2015
Perniczki Freda i Klary
fot. J.Gul |
Każdy, kto czytał „Dziadka do orzechów” Ernesta Teodora Amadeusza Hoffmanna z pewnością pamięta czarujący, wpływający na wyobraźnię opis wieczoru wigilijnego w domu pana radcy, ojca Freda i Klary.
Opis ten zainspirował Małgorzatę Musierowicz, która w książce „Całuski pani Darling” przenosi nas w czasie i przestrzeni, przywołując klimat tej wyjątkowej kolacji, wspominając o pięknym prezencie dla dziewczynek, czyli Dziadku do orzechów, a także o walce, jaką musiał on stoczyć z siedmiogłowym królem myszy, mając u boku piernikowych ludzi.
Musierowicz namawia nas na stworzenie własnej armii piernikowych figurek, podając przepis na pierniczki choinkowe. Ponieważ w moim domu drzewka nie przyozdabia się piernikami, postanowiłam zmienić nieco ich kształt i zamienić je w pierniczki deserowe. Przepis podaje jednak oryginalny, w ślad za panią Musierowicz.
Pierniczki choinkowe
Składniki:
- 30 dkg miodu,
- 20 dka cukru,
- ½ kostki margaryny
- 2 torebki pachnących przypraw do piernika,
- ½ kg mąki,
- 2 łyżki kakao,
- torebka proszku do pieczenia,
- 1 jajko
Wykonanie:
Miód podgrzej w rondelku wraz z cukrem i margaryną oraz przyprawami do piernika. Kiedy masa ostygnie, przelej ją do miski i dodaj mąkę, kakao oraz proszek do pieczenia i jajko. Ja zmniejszyłam trochę ilość przypraw – dałam jedno opakowanie, a zamiast torebki proszku – 2 łyżeczki.
Wszystkie składniki wymieszaj, wyłóż na posypaną mąką stolnicę i wyrabiaj tak długo, aż ciasto przestanie się lepić do rąk.
Ciasto rozwałkuj na grubość 4-5 mm i wycinaj figurki – ja wykorzystałam różne dostępne formy, choć nie da się ukryć, że najwięcej uroku mają choinki!
fot. J.Gul |
fot. J.Gul |
Ostrożnie przenieś pierniczki na blachę posmarowaną tłuszczem lub wyłożoną papierem do pieczenia. Piecz do zrumienienia. Po wystudzeniu możesz polukrować, posypać kolorowym maczkiem, polać czekoladą. Ponieważ moi domownicy nie przepadają za lukrem, pierniczki pozostaną w wersji podstawowej. Schowałam je jednak do metalowego pudełka, by na święta stały się mięciutkie.
fot. J.Gul |
fot. J.Gul |
Smacznego!
poniedziałek, 14 grudnia 2015
Natalia Sońska „Garść pierników, szczypta Miłości”
Tytuł: Garść pierników, szczypta Miłości
Autor: Natalia Sońska
Wydawnictwo: Poznańskie
„Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?” – pytał Phil Bosmans, zaś historie nasze czy znanych nam osób świadczą o tym, że zbytnio nie doceniamy tego, co się wydarza, goniąc za czymś większym, piękniejszym. Straconych w ten sposób chwil nie da się już odzyskać, można tylko robić wszystko, by nie popełniać więcej takich błędów.
Wydaje się, że Hanna Bielska, młoda dziennikarka, nie ma takich problemów, bowiem szczęściem jest dla niej wszystko, co wprawia ją w dobry humor. Już jakiś czas temu stwierdziła, że życie w stałym związku, małżeństwo i dzieci nie są dla niej, że nie tak wyobraża sobie swoją przyszłość. Cieszy się zatem nieskrępowaną wolnością, uwielbia też pracę w redakcji pisma modowego Pearl, choć stanowisko korektorki zdecydowanie ją ogranicza. W jej głowie pełno jest pomysłów na fascynujące artykuły, ale konflikt z redaktor naczelną uniemożliwia jakikolwiek rozwój. Makiaweliczny plan, jaki uknuła wraz z przyjaciółką, umożliwia jej pisanie własnych tekstów, choć pod cudzym nazwiskiem. Co więcej, dzięki tej zamianie Hanna poznaje dwóch mężczyzn, którzy będą mieli decydujący wpływ na jej losy…
Postać Hanny przybliża nam Natalia Sońska w debiutanckiej powieści „Garść pierników, szczypta Miłości”, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Książka jest pisana przez samo życie, bowiem porusza tematy uniwersalne, ważne dla każdego z nas, nie odżegnując się przy tym od kwestii problematycznych i trudnych, jak na przykład maltretowanie fizyczne. Dlatego też czytelnik sięgając po lekturę może liczyć na tekst, który będzie mu bliski, który porusza wrażliwą stronę duszy, który wzmaga tęsknotę za miłością i ciepłem rodzinnego gniazda, a jednocześnie daje nadzieję, że każdy z nas może odnaleźć swoje szczęście, nawet w rzeczach małych, w każdej chwili swojego życia.
Przełożona Hanny, Marta, nie bez powodu torpeduje wszystkie pomysły dziewczyny. Nie ukrywa, że dziennikarka jest dla jej wrogiem, zaś fakt, że spotykała się ona wcześniej z mężem Marty, nie pomaga w osiągnięciu konsensusu. Co więcej, w ostatnich tygodniach małżeństwo Marty i Marka przeżywa kryzys, wywołany zdradą kobiety, dlatego też mężczyźnie najwyraźniej zależy, by się zemścić na żonie. Szuka zatem towarzystwa Hanny, pojawiając się w najmniej spodziewanych momentach i burząc jej wewnętrzny spokój. Obecność byłego kochanka dziennikarki jest też problemem dla Wiktora Olszewskiego, jednego z dwóch mężczyzn, których Hanna poznała w trakcie zbierania informacji do artykułu. Rzutki biznesmen, prezes agencji reklamowej, zaliczany do jednego ze stu najbogatszych Polaków sprawia, że Hanna traci pewność siebie, ale i ulega jego czarowi. Najwyraźniej on również poczuł coś do pięknej dziennikarki, bowiem nieustannie szuka pretekstu do spotkania. Niestety, dzięki temu pojawia się wszędzie tam, gdzie Hanna spotyka Marka, bądź fotografa, Daniela Wiśniewskiego, który jest autorem wspaniałej sesji z nią w roli modelki. Te dwuznaczne sytuacje są źródłem wielu nieporozumień i mogą zagrozić rodzącemu się powoli uczuciu.
Wiktor jest pierwszym od wielu lat mężczyzną, który sprawia, że Hanna zaczyna poważnie myśleć o stałym związku, zaś o tym, że jest on idealnym kandydatem na partnera świadczy miłość, jaką otacza on swoich siostrzeńców. Mężczyzna jest dla nich nie tylko ukochanym wujkiem, ale i opiekunem – po tragicznej śmierci siostry bliźniaczki wychowuje on pięcioletniego Mikołaja i maleńką Oliwkę. Paradoksalnie Hanna, która nigdy nie marzyła o takich obowiązkach, szybko nawiązuje kontakt z dziećmi, a to jeszcze bardziej scala jej związek z Wiktorem. Jednak nic nie dzieje się według idealnego scenariusza Hanny, zaś pierwsze przeszkody wywołują w kobiecie liczne wątpliwości, także co do zamiarów mężczyzny wobec niej.
Czy Hanna ulegnie wreszcie Markowi, którego dążenie do odnowienia znajomości staje się problematyczne? Czy kobieta zdoła utrzymać pracę po tym, jak zdobyła się na odwagę i stanęła w obronie własnej osoby? Czy jej związek z Wiktorem przetrwa pomimo wszystkich problemów, jakie pojawiają się na ich wspólnej drodze? Na te wszystkie pytania odpowiada Natalia Sońska w ciepłej i niezwykle emocjonalnej powieści „Garść pierników, szczypta Miłości”. Mimo iż nie znajdziemy tu gwałtownych zwrotów akcji, czy plejady bohaterów, to wszystkie pojawiające się na kartach powieści postacie są starannie przemyślane, każda też wnosi swoisty zestaw cech, każda ma określone zadanie. Naszkicowana przez autorkę codzienność jest niezwykle realistyczna, stanowi słodko-gorzki zestaw przeżyć, z jakim do czynienia ma tak naprawdę każdy z nas. Może właśnie dlatego tak łatwo utożsamiamy się z bohaterami, tak szybko wczuwamy się w przeżywane przez nich emocje i takim rozczarowaniem jest fakt, że lektura kiedyś musi się skończyć. Mimo lekkiej formy, jaką nadała powieści autorka, tematy wcale lekkie nie są, zaś postawy poszczególnych osób wobec problemów pozwalają nam na własne osądy i własne sympatie wobec nich. Pewne jest, że ta debiutancka powieść zostaje w naszych sercach na długo, dając nam powód ku temu, by wypatrywać na rynku wydawniczym kolejnej książki Sońskiej, by znów zagłębić się w historię, szukając w niej nadziei na lepsze jutro.
Subskrybuj:
Posty (Atom)