Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasteczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasteczka. Pokaż wszystkie posty

sobota, 5 listopada 2022

Słodki podwieczorek: Cynamonowe muffinki z jabłkami i migdałami

Jesień zawsze pachnie mi cynamonem, jabłkami i piernikiem. Dlatego, kiedy tylko nadchodzi wrzesień, na moim stole coraz częściej króluje szarlotka i pierniki, Dziś imprezowa wersja szarlotki, czyli cynamonowe muffinki z jabłkami i migdałami. Wilgotne, aromatyczne, po prostu pyszne, a na dodatek bardzo szybko się je robi. 

niedziela, 14 listopada 2021

Słodki podwieczorek: Czekoladowe ciastka z M&M’s

Te ciasteczka planowałam zrobić już dawno, kojarzą mi się bowiem z dzieciństwem i popularnymi lentilkami, przywożonymi z Czechosłowacji. Nigdy się jednak nie składało, żebym mogła podzielić się z wami przepisem - a to robiłam je na szybko i nie zrobiłam ani jednego zdjęcia, a to zjadłam lentilki, zanim zrobiłam ciastka, a to zjadłam ciastka zanim zrobiłam zdjęcie. Wczoraj jednak pełna mobilizacja, bo w pieczenie wciągnęłam Klarę. A z takim pomocnikiem wszystko piecze się lepiej:-)

piątek, 6 sierpnia 2021

Słodki podwieczorek: Ciasteczka z ziarenkami

Uwielbiam ciasteczka, szczególnie te chrupiące. Sprawdzają się zarówno na podwieczorek, jako słodka przekąska czy nawet coś bardziej treściwego, bowiem można do nich dodać dowolną ilość różnych ziaren. Ja próbowałam zamiast ziaren dodać również żurawinę i w takiej wersji również są bardzo dobre.

Ciasteczka z ziarenkami

Składniki:
  • 2 i 1/2 szkl mąki
  • 1 margaryna
  • 1 jajko
  • 1/2 szkl cukru
  • różne ziarna (np. słonecznik, dynia).

piątek, 21 maja 2021

Coś słodkiego: Cistaczka "Ziarenka kawy"

Ostatnio w pracy i w domu sporo okazji do spotkań i świętowania, dlatego postanowiłam wypróbować nowy przepis na ciasteczka - ta forma zdecydowanie lepiej sprawdza mi się na spotkaniach w pracy czy w Towarzystwie Muzycznym jako alternatywa dla ciasta, a przy tym ciasteczka można jeść nie krępując się, że się pobrudzimy. Do tego przepisu została użyta kawa mielona - tak, tak, to nie błąd. Dajcie jej dokładnie tyle, ile jest w przepisie. Wierzcie, że fusy nie będą wyczuwalne, za to smak kawy - tak. 

piątek, 17 stycznia 2020

Słodki podwieczorek: ciasteczka czekoladowe (na Dzień Babci)

Szaleństw ciasteczkowych ciąg dalszy. Tym razem jednak, wraz z Klarą, postanowiłam upiec ciasteczka na prezent – a z racji tego, że zbliża się Dzień Babci, pojawiła się ku temu idealna okazja. To pierwszy Dzień Babci, który będę wraz z córeczką obchodziła, zatem skupiłam się na prezencie w stylu DIY. Małe rączki Klary jeszcze co prawda nie są w stanie wnieść dużego wkładu w przygotowanie ciasteczek dla babci Krysi, ale za to mąkę przesiewa ona pięknie. Pomijając fakt, że dziecko jest później do kąpieli, a kuchnia do sprzątania, to jest to prawdziwa frajda! 

Czekoladowe ciasteczka są mooocno czekoladowe. Po upieczeniu są mięciutkie, ale w puszce twardnieją. Nadają się zarówno do chrupania, jak i do maczania w kawie czy mleku. 

sobota, 4 stycznia 2020

Rogaliki serowe z nadzieniem

Szaleństwo ciasteczkowe wciąż trwa. Tym razem postanowiłam zabrać się za rogaliki, które okazały się prawdziwym przebojem podczas mojego komunijnego przyjęcia (o matko, kiedy to było!!!!). Przepis jest w mojej rodzinie od lat, ale ostatnio stwierdziłam, że stanowczo zbyt rzadko jest wykorzystywany. Najwyższy czas to zmienić! 

Rogaliki są najlepsze wówczas, kiedy robimy z nich malutkie ciasteczka, takie na jeden, góra dwa kęsy. Niestety ja miałam czas ograniczony cierpliwością Klary, więc powstały typowej wielkości rogaliki. Co nie znaczy, że mniej pyszne. Zresztą najlepiej o ich smaku świadczy fakt, że zniknęły już następnego dnia. 

niedziela, 22 grudnia 2019

Ciasteczka trzyskładnikowe z jabłkami

Święta to dla mnie wyjątkowy, magiczny czas. I choć mój sposób ich spędzania daleki jest od tradycyjnego, to jedno pozostaje niezmienne od lat – szaleństwo pieczenia. W tym roku pojawienie się małej Klary mocno ograniczyło moje możliwości w tym zakresie, choć ostatnie dni pokazują, że córeczka pokochała kuchnię (a dokładnie światełko w piekarniku), zatem daje mi chwilę odetchnąć i pozwala zrelaksować się przy pieczeniu. Po roladkach z marmoladą i ciasteczkach serowych z cukrem przyszedł czas na ciasteczka z jabłkami. Podobny przepis już podawałam (TU), ale te – mimo iż podobne w smaku – są nieco łatwiejsze do wykonania. 


Ciasteczka trzyskładnikowe z jabłkami 

Składniki: 
  • 250 g sera białego (przeciśniętego przez praskę lub z wiaderka) 
  • 250 g masła 
  • 2 szkl mąki pszennej 

czwartek, 19 grudnia 2019

Serowe ciasteczka z cukrem

Nie zapeszając – mam idealne dziecko. I to jeszcze takie, które uwielbia wpatrywać się w piekarnik, dotknąć mąki, a nawet wypróbować marmolady! To sprawia, że znów wróciłam do pieczenia szczególnie, że Święta to wyjątkowy czas, w którym okazji nie trzeba szukać i zawsze znajdzie się ktoś, kto skonsumuje słodkości i … poprosi o dokładkę. Z tego wszystkiego nawet nie miałam jeszcze czasu upiec świątecznych pierniczków(czekają na sobotę), natomiast wypróbowałam nowy przepis na pyszne ciasteczka serowe. W smaku przypominają nieco ciasto francuskie, nie są słodkie i doskonale komponują się z kawą! 

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Trzyskładnikowe roladki

Świąteczny czas to dla mnie magiczny okres, co prawda niekoniecznie związany z obrządkiem, ale bardziej z tradycją. A tradycja mówi, ze przed świętami, dom pachnie cynamonem i innymi świątecznymi przyprawami, na stole leżą pomarańcze i mandarynki, a w piekarniku … pieką się ciasta i ciasteczka. W tym roku nawet ta tradycja nieco „stanęła na głowie”, pojawił się na świecie bowiem bardzo angażujący mały człowieczek. Dlatego też niestety zabrakło ciasteczek dla Mikołaja (musiał się biedak zadowolić tymi ze sklepu), ale – w ramach rekompensaty – dzień później pojawiła się na stole podwójna ich porcja! A ponieważ świąteczne pierniczki czekają wciąż na upieczenie (tak, wiem, wiem, już dawno powinnam je upiec), to załatwiając sprawę sprawnie i szybko, sięgnęłam po przepis na ciasteczka składające się tylko z trzech składników. No, właściwie czterech, bo roladki są nadziewane marmoladą. Tym sposobem w zaledwie kilka minut (nie licząc przetrzymywania w lodówce i pieczenia) pojawiły się rewelacyjne ciasteczka, w smaku nieco zbliżone do tych z ciasta francuskiego, ale pyszniejsze. Smacznego! 

poniedziałek, 16 września 2019

Ciastka serowe z jabłkami

Ostatnie już jabłka na jabłonce, a także ostatnie tygodnie przed porodem natchnęły mnie, by wykorzystać nieco wolnego czasu i zaszaleć w kuchni. Tym bardziej, że IG wypełnił się słodkościami z udziałem jabłek i śliwek, od których aż ślinka cieknie. Dlatego też w niedzielny poranek powstały ciasteczka z jabłkami. Tego, że w niedzielny wieczór już ich nie było, nie muszę dodawać… 


Ciastka serowe z jabłkami 

Składniki: 
  • 300 g mąki pszennej, 
  • 250 g sera białego (ja dałam półtłusty), 
  • 4 łyżki cukru pudru, 
  • 200 g masła (zimne i pokrojone w kostkę), 
  • 3 jabłka (obrane i pokrojone w cienkie plasterki) 

środa, 22 maja 2019

Rogaliki z marmoladą

Zdecydowanie częściej na moim stole (i w piekarniku) goszczą ciasta niż ciasteczka, ale za to rogaliki z różnym nadzieniem pojawiają się systematycznie. Są pyszne, pachnące, a co najlepsze nawet jeśli trochę podeschną (co się rzadko zdarza, zwykle znikają tego samego dnia, niemal od razu po upieczeniu), wciąż są pyszne. Przepis dotyczy rogalików z marmoladą, ale równie pyszna jest wersja z połamaną czekoladą (najlepsza gorzka bądź mleczna), a także z kawałkami jabłka posypanymi cynamonem. Choć przyznam, że ja najlepiej lubię właśnie tę wersję, z marmoladą różaną lub wieloowocową. 

wtorek, 30 października 2018

Kruche ciasteczka

Kruche ciasteczka zawsze kojarzą mi się z domem, przytulną atmosferą oraz niezwykłymi doznaniami smakowymi. Na tyle małe, żeby nie było ich dosyć, na tyle duże, by poczuć, jak rozpływają się na języku. Dziś powstało ich całkiem sporo, choć – swoim zwyczajem – nieco zmodyfikowałam przepis, a właściwie jego wykonanie. Powstały bowiem nie tylko ciasteczka z otworami wypełnionymi czekoladą, ale i ciasteczka w różnych kształtach, w tym malutkie środki ciasteczek składanych, idealne na jeden kęs. Jeśli organizujemy elegancie przyjęcie, namawiam jednak do ich ekskluzywnej wersji, wówczas bowiem zachwycą gości nie tylko smakiem, ale i niespotykanym wyglądem. Zgodnie z przepisem wypełnić można ciasteczko konfiturą, ale u mnie doskonale sprawdziła się mleczna czekolada, rozpuszczona z odrobiną mleka. Pięknie wypełniła otwór, zastygając wdzięcznie i czekając, aż ktoś przedrze się przez kruche ciasteczko i dotrze do rozpływającej się w ustach słodyczy. Smacznego! 

wtorek, 17 lipca 2018

Francesca Badi "Czekolada. Ponad 100 przepisów na ciasta, kremy i czekoladki"

Autor: Francesca Badi
Wydawnictwo: JEDNOŚĆ



„Czekoladka, której człowiek nie miał ochoty zjeść, nie liczy się jako czekoladka. To odkrycie pochodzi z tej samej dziedziny fizyki kulinarnej co ta, która wykazała, że jedzenie skonsumowane nie przy stole nie zawiera żadnych kalorii” – z tym stwierdzeniem Terry`ego Pratchetta zgodziłby się niejeden miłośnik czekolady przekonany, że apetyczna czekoladka to kolejny cud świata. I choć nie wszystkie są tak samo dobre, nie wszystkie przypadają nam do gustu, to ich niedoskonałość jeszcze mocniej uświadamia nam, jak należy cenić te najpyszniejsze z pysznych, którymi się zajadamy na co dzień lub od święta (w zależności od wiary w ich zerową kaloryczność i tendencji do przybierania na wadze).

środa, 20 czerwca 2018

Proste ciasteczka kokosowe

Uwielbiam ciasteczka, a szczególnie te wykonane własnoręcznie. Idealnie nadają się zarówno jako przekąska dla zaproszonych gości, dodatek do filiżanki kawy, lub – w wersji dla książkowych łasuchów (jak ja) – do podjadania podczas czytania książki (jako alternatywa dla słonych przekąsek lub nafaszerowanych poprawiaczami smaku ciastek ze sklepu). 

Dziś proponuję wersję kokosową ciasteczek, które – wbrew pozorom – robi się bardzo szybko. Warto toczyć małe kuleczki, wówczas otrzymujemy bowiem ciasteczka na przysłowiowy „ząb”. Smacznego! 

piątek, 12 stycznia 2018

MUFFINKI

Kapryśna, styczniowa pogoda sprzyja temu, by zaszyć się w domu i nadrobić zaległości książkowe oraz oddać się konsumowaniu pysznych, własnoręcznie wykonanych słodkości. Szczególnie, jeśli mają w sobie rozgrzewający i roztaczający obłędny zapach cynamon i … są miękkimi muffinkami.


niedziela, 29 stycznia 2017

Kruche ciasteczka wyciskane przez maszynkę

Niedziela, nawet ta pracująca, kojarzy mi się z rodzinnym obiadem zakończonym deserem. Jednym z moich ulubionych słodkości, jeszcze w czasach dzieciństwa, były kruche ciasteczka, tzw. ciasteczka przez maszynkę. Długo poszukiwałam przepisu, który przeniósłby mnie w przeszłość i pozwolił jeszcze raz skosztować tych ciasteczek robionych przez babcię. I choć ten, który znalazłam w książce „Polska kuchnia” autorstwa Joanny Furgalińskiej nie był dokładnie przepisem mojej babci, to jednak zbliżyłam się do ideału. 

niedziela, 13 listopada 2016

Pyszne ciasteczka pani Irving

Pomimo upływu lat, niesłabnącą sympatią darzę książkę, która towarzyszyła mi w trakcie dorastania. Mowa tu o „Ani z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomer, po którą po dziś dzień, od czasu do czasu sięgam. Fascynacji dotyczącej osoby samej Ani, jak i rozwijającej się relacji z Gilbertem, towarzyszył zachwyt nad opisami krajobrazów czy specjałów znajdujących się na stole Maryli i Mateusza Cuthbertów, a także pozostałych mieszkańców Avonlea. Z jednego z tomów serii o Ani („Ania z Avonlea”) pochodzi właśnie dzisiejsza inspiracja – pyszne ciasteczka pani Irving.

środa, 25 maja 2016

Camilla V.Saulsbury "Kuchnia kokosowa. Kompletna książka kucharska"

Autor: Camilla V.Saulsbury
Wydawnictwo: Vivante


Jeszcze niedawno kokos kojarzył się wielu osobom wyłącznie z wiórkami kokosowymi dodawanymi do ciasta lub z mleczkiem kokosowym sprzedawanym w wybranych sklepach, ewentualnie z drinkami z palemką, podawanymi w łupinie orzecha kokosowego w luksusowych wakacyjnych kurortach. Obecnie coraz częściej sięgamy po różne postacie tego owocu, począwszy od oleju kokosowego, po kokosową wodę, kierując się zarówno smakiem, dostępnością, jak i opiniami naukowców, którzy podkreślają jego cenne właściwości. Tak naprawdę jednak orzechy kokosowe i korzyści płynące z ich spożywania ludzie znają od wieków, wszak nie bez przyczyny palmę kokosową nazywa się drzewem życia. 

O tym, jak cenny jest dla naszego zdrowia olej kokosowy oraz inne postacie owoców drzewa kokosowego przekonamy się dzięki wspaniałej książce (nie tylko) kulinarnej „Kuchnia kokosowa. Kompletna książka kucharska”, opublikowanej nakładem wydawnictwa Vivante. Autorka, Camilla V.Saulsbury, jest nie tylko instruktorką gotowania mająca na swoim koncie kilka książek kucharskich, ale również współpracuje m.in. z „Good Morning America” czy „Today”. W swojej najnowszej publikacji zachęca nas do wykorzystania kokosów w celu stworzenia zdrowych i pysznych dań na każda okazję. Po książkę sięgnąć mogą nie tylko osoby, które są weganami, czy też w swojej diecie nie mogą stosować glutenu. Inspiracje znajdą tu wszyscy, którzy cenią sobie smaczne posiłki, kulinarne eksperymenty oraz troszczą się o zdrowie własne i swojej rodziny.

Wstęp do książki zawiera wiele cennych informacji dotyczących owoców drzewa kokosowego, takich jak wpływ oleju kokosowego na organizm człowieka, obejmujący nie tylko zwalczanie wielu grzybów, pierwotniaków oraz wirusów powodujących infekcje i choroby, ale i – pośrednio – spadek wagi oraz zmniejszenie ryzyka zachorowania na choroby krążenia i zawał. Autorka prezentuje również zawartość „kompletnej kokosowej spiżarni”, czyli produkty, powstałe z owocu kokosa, takie jak różne rodzaje oleju kokosowego, suszony miąższ (płatki kokosowe), masło, mleko kokosowe oraz śmietana i wiele innych, które powoli zajmują miejsca w marketach czy sklepach ze zdrową żywnością, stając się produktami dostępnymi, również cenowo. Dowiemy się również po jakie inne składniki prezentowanych dań warto sięgnąć i dlaczego, jak czytać etykiety produktów organicznych oraz w jaki sposób prawidłowo odmierzać ilości składników pozostających w różnych stanach skupienia. Saulsbury tłumaczy również znaczenie popularnych terminów żywieniowych, począwszy od aminokwasów, poprzez fitoskładniki, aż po witaminy. 

Prawdziwą gratką dla smakoszy są jednak wyjątkowe przepisy na smaczne śniadania, lekkie przystawki, pożywne dania główne, a także napoje, chleby i muffiny, ciasta, ciasteczka, puddingi i inne desery. Wśród przepisów na rozpoczęcie dnia możemy znaleźć między innymi granolę ze słonecznikiem, pestkami dyni i nasionami chia, owsiankę z jabłkiem, cynamonem i nasionami konopi, naleśniki kokosowe czy też – mojego śniadaniowego faworyta – jogurt kokosowy. Przyrządzając wodę kokosową z miętą i imbirem poczujemy się niczym w najlepszym spa, zaś chlebek marchewkowy z kardamonem zaspokoi wymagania nawet najbardziej wybrednego podniebienia. Proste i pyszne sałatki zaspokoją nie tylko pierwszy głód, ale z powodzeniem zastąpią posiłek, a pełne smaku zupy będą rozgrzewać, chłodzić, sycić. Rozdział poświęcony daniom głównym to ponad trzydzieści wyjątkowych przepisów, które zachwycą zarówno domowników, jak i zaproszonych gości. Znajdziemy tu między innymi takie rarytasy, jak zielone tajskie curry ze szpinakiem i batatami, ziemniaczaną masalę z cynamonem i kolendrą, faszerowane pieczarki portobello czy grzybową zapiekankę pasterską. Liczne przepisy na przystawki (m.in. szparagi w oliwie z pomarańczą, marchewkowe placuszki z sosem jogurtowo-miętowym) oraz na ciasta, ciasteczka i desery (szczególnie polecam kokosowe makaroniki i lody kokosowe), pozwolą nam skomponować menu nie tylko na zwykły dzień, ale również na przyjęcie.

Niezwykłe przepisy wykorzystujące wiele nieznanych nam dotąd, a przecież dostępnych składników, szybko podbiją serca nasze i domowników, zaś kulinarne eksperymenty mogą okazać się fascynującą i – co ważniejsze – służyć będą poprawie naszego zdrowia. Już samo wydanie książki zachwyca, kolorowe zdjęcia wywołują gwałtowną reakcję ślinianek, zaś osoby aktywne w kuchni i poszukujące nowych kombinacji smaków z pewnością docenią miejsce na notatki na końcu książki oraz liczne rady zamieszczone przy przepisach, obejmujące sposób podania, przechowywania czy warianty serwowania potraw. Wszystko to sprawia, że książka „Kuchnia kokosowa” staje się wspaniałym towarzyszem kuchennych eksperymentów, a także znakomitym pomysłem na prezent dla osoby otwartej na nowe smaki.

niedziela, 3 stycznia 2016

Rubinowe ciasteczka Ani z Zielonego Wzgórza

„Obie panie zasiadły wygodnie w bawialni, a Ania zajęła się przygotowywaniem herbaty i ciasteczek, tak kruchych i pysznych, że mogły wytrzymać krytykę nawet pani Małgorzaty” 
/"Ania z Zielonego Wzgórza” L.M.Montgomery/

fot. J.Gul

Pamiętacie ten fragment „Ani z Zielonego Wzgórza”? Rubinowe ciasteczka do popołudniowej herbaty w wykonaniu Ani są prawdziwym majstersztykiem i dowodem na to, że Maryla była doskonałą nauczycielką. Dziś i ja postanowiłam się zmierzyć z tym przepisem (i surową krytyką pani Małgorzaty). Domownicy potwierdzili, że stanęłam na wysokości zadania zatem i Wam udostępniam ten przepis na wyśmienite ciasteczka.

fot. J.Gul

Rubinowe ciasteczka do popołudniowej herbaty

Składniki:
  • 2 szklanki przesianej mąki;
  • 4 łyżeczki do herbaty proszku do pieczenia (ja dodałam 2 łyżeczki);
  • 2 łyżki stołowe cukru (gwarantuję, że nie potrzeba ani grama więcej);
  • ½ łyżeczki do herbaty soli;
  • ½ kostki masła roślinnego;
  • ¾ szklanki mleka;
  • ½ szklanki czerwonego dżemu (ja wykorzystałam dżem wieloowocowy oraz galaretkę z żurawiny).


Wykonanie.

Nagrzej piekarnik do temp. 200 st.C.

Przesianą mąkę wsyp do dużej miski, dodaj proszek do pieczenia i cukier. Wymieszaj składniki sypkie. Następnie dodaj masło roślinne, drobno posiekaj nożem. Wlej mleko i zagnieć ciasto. 

Posyp mąką wałek do ciasta i rozwałkuj ciasto na stolnicy na placek o grubości 5 mm.

Dużą foremką (jak wykorzystałam szklankę) powycinaj krążki z ciasta, jeden obok drugiego. Rób to zdecydowanym ruchem, nie kręć foremką. Przenieś połowę krążków na blachę, zachowując niewielki odstęp pomiędzy nimi. Małą foremką (ja użyłam buteleczki po lekach) wytnij środki w pozostałych krążkach. Powstałe w ten sposób pierścienie ułóż na krążkach leżących na blasze. W środek każdego pierścieni nałóż łyżeczkę dżemu lub galaretki,

fot. J.Gul
Piecz ciasteczka 12-15 minut na środkowym poziomie piekarnika, dopóki lekko nie podrosną i się nie zarumienią. Wyjmij blachę i ostudź ciasteczka.

fot. J.Gul
Z podanych składników i przy zastosowanym rozmiarze, wyszło mi 25 pięknych, delikatnych i kruchych ciasteczek, które niemal natychmiast w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęły z patery. Chyba nie muszę dodawać, że nabrałam również apetytu na ponowną lekturę „Ani…”

Przepis pochodzi z książki "Książka kucharska Ani z Zielonego Wzgórza" Kate Macdonald.



sobota, 3 października 2015

Jude Deveraux „Lawendowy poranek”

Autor: Jude Deveraux
Wydawnictwo: Lucky


„Tajemnica nieodłączna jest widocznie od życia tak jak woda od głębi” – te słowa czeskiego pisarza Věroslava Mertla, doskonale oddają naturę sekretów, które każdy z nas kryje przed światem. Różne są powody tego, że wolimy pewnych rzeczy nie zdradzać, że nie dzielimy się wybranymi faktami nawet z bliskimi osobami. Możemy kierować się na przykład pragnieniem ukrycia swojej winy, swoich grzechów, motywować nas może chęć zysku bądź też możemy być przekonani, że chronimy wybrane osoby przez krzywdą. 

Jocelyn Minton wydawało się, że o swojej przyjaciółce, która długie lata zastępowała jej matkę, wie wszystko. Jak się okazało, panna Edilean Harcourt odsłoniła przed dziewczyną zaledwie nikłą część swojego świata, pilnie strzegąc sekretów dotyczących swojej przeszłości. Dopiero kiedy po śmierci panny Edi dziedziczy ona starą posiadłość w Wirginii zaczyna się zastanawiać, kim naprawdę była ta staruszka o wielkim sercu i straszliwych ranach na nogach. Wraz z Jocelyn możemy odkrywać wszystkie tajemnice przeszłości dzięki powieści „Lawendowy poranek”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Lucky książka autorstwa Jude Deveraux to jedna z tych powieści, które wzbudzają w nas tęsknotę za nieznanym, za przygodą, które stanowią bodziec do dokonania w swoim życiu zmian. Po lekturę sięgnąć mogą nie tylko wielbiciele powieści obyczajowych, ale wszyscy, którzy potrzebują odrobiny relaksu, którzy kochają stare domy i ich sekrety oraz którzy interesują się wojennymi historiami. Niczym w Matrioszce, rosyjskiej zabawce, autorka ukryła w książce kolejną historię, która sama w sobie jest dobrym materiałem na publikację…

Dla Jocelyn spadek po przyjaciółce jest prawdziwym zaskoczeniem. Przyjaźniła się z panną Edi od lat, aby wspomóc starzejącą się kobietę wybrała nawet uniwersytet blisko domu, ale nigdy nie słyszała najmniejszej wzmianki o Edilean Manor. Dzięki posiadłości kobieta ma jednak szansę rozpocząć nowe życie, z dala od pazernych i złośliwych przyrodnich sióstr, nienawidzącej jej macochy i ojca, dla którego liczy się tylko dobra zabawa. Porzuca nisko płatną posadę asystentki na uczelni i wyrusza do Edilean, miasteczka założonego przez przodków panny Edi. Rzeczywistość, którą zastaje na miejscu, przerasta jej wyobrażenia. Olbrzymi dwuskrzydłowy dom w całkiem dobrym stanie i hektary ogrodu wydają się skromnej nauczycielce snem. O tym, co tak naprawdę odziedziczyła dowiaduje się dopiero od zatrudnionego przez panną Edi prawnika, przystojnego i elokwentnego Ramseya McDowella. Okazuje się, że spadek tak naprawdę jest problemem i skarbonką bez dna, której na dodatek Jocelyn nie posiada. W ręce kobiety przechodzi bowiem sam dom, ale panna Edi w chwili śmierci nie miała ani grosza, który mogłaby przeznaczyć na utrzymanie posiadłości.

Jocelyn staje zatem przed problemem zdobycia środków finansowych, ale w małym miasteczku nie jest łatwo o znalezienie zatrudnienia. W wyniku splotu wydarzeń, które miały doprowadzić do zdobycia serca kobiety przez Ramseya, rozkręca ona interes polegający na wypieku babeczek. Nieocenioną pomoc przy ich zdobieniu oferuje Tess Newland, jedna z dwóch kobiet wynajmujących skrzydła domu, na co dzień zatrudniona w charakterze asystentki Ramseya. Druga z lokatorek, Sara Shaw, nie zna się co prawda na pieczeniu, natomiast specjalizuje się w szyciu i przeróbce sukien. Czy jednak babeczkowy biznes jest w stanie generować takie przychody by bohaterka nie musiała martwić się o utrzymanie domu? A może prościej byłoby znaleźć męża, tak majętnego jak przystojny prawnik i wreszcie realizować marzenie o napisaniu biografii? Jocelyn ten pomysł przychodzi do głowy w chwili zwątpienia, jednak nie chce być od nikogo zależna, a poza tym, mężczyzną, przy którym mocniej bije jej serce wcale nie jest Ramsey, ale ogrodnik Luke Connor. Co prawda ich znajomość rozpoczęła się dość niefortunnie, a pomiędzy nimi wciąż wybuchają kłótnie, ale tak naprawdę powietrze aż iskrzy z pożądania. Jednak nie tylko panna Edi miała tajemnice, które zresztą Jocelyn stara się za sprawą Connora odkryć. Także Luke nie mówi wiele o swojej przeszłości, choć w tym przypadku sekret stosunkowo szybko wychodzi na jaw. Szkoda tylko, że prawda jest tak bolesna …

„Lawendowy poranek” to powieść pełna tajemnic i zwrotów akcji, kryjąca w sobie zarówno sporą dawkę humoru, jak i traumatyczne wydarzenia z przeszłości. Książkę Deveraux pochłania się łapczywie, angażując się w losy bohaterów, głęboko przeżywając wraz z nimi wzloty i upadki. Wzruszająca historia miłości panny Edi i tragedii, jaka ją spotkała oraz opowieść o losach Jocelyn, przenikają się wzajemnie i dopełniają. To już kolejna książka Deveraux która udowadnia, jak dobrym obserwatorem jest autorka oraz z jaką wirtuozerią gra ona na naszych emocjach. Tych zaś w „Lawendowym poranku” z pewnością nie zabraknie …